" Teolodzy się nie wahają. Z zapierającą dech elokwencją mówią nam
«Bóg jest nieskończony, nieśmiertelny» i tak dalej.
Opisują z całkowitą pewnością … jaki jest Bóg sam w sobie -
«Bóg jest Trójcą, trzema w jednym, trzema równoważnymi osobami w jednej boskiej postaci» i tak dalej (...)
przeczą samej podstawie religii, tj. niepoznawalności Boga"
Peter de Rosa
Powodem nawet najpoważniejszych podziałów między wyznawcami
Chrystusa bardzo często były teologiczne subtelności, które dla człowieka prostego
na zawsze pozostaną nieprzeniknione.
"Przypuśćmy, że ktoś opowiada o tym wszystkim jakiemuś Chińczykowi
czy Hindusowi, obdarzonemu zdrowym rozsądkiem, i że on ma cierpliwość wszystkiego
do końca wysłuchać. Przypuśćmy, że chce dowiedzieć się, dlaczego tyle było prześladowań w Europie, dlaczego te nienawiści tak zakorzenione wciąż jeszcze wybuchają,
skąd wzięło się tyle klątw wzajemnych, tyle listów pasterskich, które nie
są niczym innym, jak pełnymi oszczerstw paszkwilami, tyle nakazów uwięzienia,
które za Ludwika XIV zaludniły więzienia i pustynie. Trzeba mu będzie
odpowiedzieć na te pytania. Powiemy mu zatem rumieniąc się:
Jedni wierzą w łaskę dostateczną,
inni w łaskę skuteczną. W Awinionie mówią, że Chrystus
umarł za nas wszystkich, a na jednym z przedmieść Paryża, że tylko za większość ludzi.
Tam utrzymują, że małżeństwo to znak widzialny rzeczy niewidzialnej, tu twierdzą, że nie
ma nic niewidzialnego w tym związku. W niektórych miastach pozory widzialne
materii mogą istnieć, mimo że materia widzialna nie istnieje, i jedno ciało
może znajdować się naraz w tysiącu różnych miejsc; w innych miastach zaś
uważają, że materia jest przenikliwa. I na domiar wszystkiego znajdują się w tych miastach wielkie gmachy, w których wykłada się jedną rzecz, i inne
gmachy, w których trzeba wierzyć w coś zupełnie przeciwnego. Odmienne też są
sposoby argumentowania, zależnie od tego, czy nosi się suknię białą, szarą
lub czarną, albo zależnie od tego, czy przybranym się jest w płaszcz lub
ornat. Takie są właśnie powody tej obopólnej nietolerancji, która obraca w śmiertelnych wrogów poddanych tego samego państwa, i na skutek jakiegoś
niewytłumaczalnego pomieszania umysłów pozwala się istnieć tym zarodkom niezgody. (...)
Moi drodzy, nie dość jest być wiernymi sługami,
uległymi dziećmi, czułymi ojcami, dobrymi sąsiadami, nie dość jest
przestrzegać wszelkich cnót, stronić od niewdzięczności, czcić w pokoju
Jezusa Chrystusa, Trzeba jeszcze, abyście wiedzieli, jak on się począł we
wszechwieczności, a jeśli nie potraficie rozpoznać homuzji (konsubstancjalność,
tożsamość substancji trzech osób Trójcy — przyp.) w każdej osobie Trójcy Świętej,
to zapowiadamy wam, że będziecie płonęli wieczyście w ogniu, tymczasem zaś, na początek,
zaraz tu was pozabijamy. (...)
To wszystko (spory teologiczne — przyp.) otworzyło bramy
wszelkim plagom które przybyły z Azji, aby zalać Zachód. Z każdego
spornego wersetu powstawała uzbrojona w sofizmat i sztylet furia, czyniąc ze
wszystkich ludzi szaleńców i okrutników. Przybywszy znienacka, Hunowie,
Herulowie, Gotowie, Wandalowie wyrządzili nieskończenie mniej zła, a największym
złem, którego się dopuścili, było to, że sami na koniec oddali się tym
nieszczęsnym sporom." (Wolter )
Jeśli chodzi o utwierdzenie doktryny Kościoła katolickiego czcigodni ojcowie
spotkali się na soborach w Nicei w IV wieku, gdzie odkryto, że Jehowa ma w istocie charakter
politeistyczny, gdyż jest trójjedyny (za pierwszym razem zrównano Jezusa z Jehową,
drugi sobór dokooptował do dwójcy Ducha Św. i wtenczas powstała trójca). Kiedy już niezawodnie
stwierdzono, że Jezus jest równy Bogu powstały dylematy na temat istoty natur Jezusa, które
to problemy rozwiązane zostały na soborze w Chalcedonie w 451 r. (Wschód nie uznał ustaleń
ojców soborowych, w wyniku czego powstały niezależne Kościoły w Egipcie i Abisynii — koptyjskie oraz w Syrii i Armenii — jakobickie). Według ustaleń Jezus był
doskonałą boskością i doskonałym człowieczeństwem, prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. "Chalcedon sprzeciwia się samej podstawie religii, tj.
niepoznawalności Boga (...) Prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek również w nieunikniony
sposób sugeruje, że Jezus jest wynikiem czegoś łączącego dwie nieskończenie różne
rzeczywistości, boską i ludzką w jednej osobie"
...a może to nie jest żadna sprzeczność, dowiedli oni, że Bóg to człowiek, człowiek to Bóg...
Wyróżnijmy te „najciekawsze" pozostałe podziały teologiczne,
dzielące odłamy chrześcijaństwa barierą nie do pokonania, barierą ekskomuniki i podniesionego miecza:
- EBIONICI (I w.) — nie wierzyli w Niepokalane Poczęcie, według nich ojcem
Jezusa był Józef; ich zdaniem Duch Św. spłynął na Jezusa dopiero w czasie chrztu; nie
wyznawali Odkupicielskiej śmierci Jezusa na krzyżu, a podczas Eucharystii
używali wody zamiast wina. Więcej...
- DOCECI lub DOKECI (I w.) — według nich Jezus
nie miał prawdziwego ciała ludzkiego, ale ciało pozorne lub niebiańskie (eteryczne); negował
rzeczywistość męki i śmierci Jezusa; zaliczają się do nich m.in. przez Marcjon z Synopy (ekskomunikowany przez własnego ojca — biskupa Pontu), Walentyn i Bazylides.
Doceci podważali prawdę o wcieleniu i odkupieniu byli wielokrotnie przez kościół potępiani
(ostatni raz w 1442 na soborze we Florencji)
- ENKARTYZM — negowali sakrament małżeństwa i małżeństwo jako stan niegodny człowieka
religijnego
- DONATYŚCI (IV w.) — herezja, nazwana tak od biskupa Kartaginy Donata, powstała w Afryce Północnej za panowania Konstantyna, działająca do V w. Był to
ruch plebsu i niewolników. Ich największym błędem, podług oficjalnego
Kościoła, było to, że głosili, że do ważności sakramentów wymagana
była czystość moralna udzielającego kapłana, a co jak wiadomo nie mogło
być realne wśród kleru katolickiego. Donatyści opowiadali się również
za wyzwolenie niewolników. Św. Paweł i jego Kościół nie popierali
podobnych poglądów. Donatyści, którzy walczyli czynnie o te zasady nazywano agonistykami.
- APOLINARYZM - doktryna chrystologiczna Apolinarego z Laodycei dotycząca związku między
ludzką a boską naturą Chrystusa; opierając się na psychologii
Platona, zgodnie z którą człowiek ma duszę zmysłową (psyche) i ducha rozumnego (nous), Apolinary z Laodycei głosił, że w Chrystusie duch został zastąpiony przez boskie Logos; w konsekwencji
apolinaryzm zanegował istnienie ludzkiej natury Chrystusa, natomiast ciało
Jezusa uległo ubóstwieniu; apolinaryzm przyczynił się do powstania
monofizytyzmu i monoteletyzmu; potępiony na Soborze Konstantynopolitańskim I (381).
- MONOFIZYCI (jakobici — późniejsza
nazwa; V w.) — potępiali dwoistość natury Jezusa Chrystusa i uznawali, że miał
on naturę tylko boską (Logos, czyli Słowo Boże), a pozbawiony był ludzkiej.
Zwolennicy monofizytyzmu (np. Eutyches) uważali, że ciało Jezusa było
pozorne. Popularny był m. zwłaszcza wśród mnichów egipskich. Swoje twierdzenia przegłosowali
na soborze w Efezie w 449 r. Cesarze przytulając Kościół, jak ognia bali się wówczas
rozłamów na tle teologicznym, które to zagadnienia były im najzupełniej
obojętne. Już cesarz Konstantyn rozkazał duchownym dojść do jak
najszybszego konsensusu na soborze nicejskim, Teodozjusz II (chrześcijanin, a jakże), który znów ujrzał niebezpieczeństwo jałowych kłótni
teologicznych posłał zbrojnych, którzy mieli wspomóc dyskusje
monofizyckie na soborze w Efezie. Każdy duchowny, który nie popierał
monofizytyzmu przywoływany był gwałtem do posłuszeństwa (zginął w tych dysputach patriarcha Konstantynopola). Sobór zachował się pod nazwą
zbójectwo efeskie, gdyż nauki teologiczne rozstrzygane były tam
zbrojną pomocą cesarza. Później jednak monofizyci przegrali na soborze z 451 r. Kłótnie wokół tego zagadnienia odżyły pod panowaniem cesarza
Justyniana, który ponoć miał zamiłowanie do dysput teologicznych. Monofizyci egipscy i etiopscy noszą nazwę koptów. Dziś Kościół nie wyznaje monofizytyzmu.
- NESTORIANIE (V w.) — sekta utworzona przez patriarchę Konstantynopola Nestoriusza,
dopatrująca się dwoistości osób (boskiej i ludzkiej) w Chrystusie. Dziś
Kościół podziela poglądy nestoriańskie.
- MONOTELECI (VII w.) — herezja powstała w Bizancjum, przyjmująca, że Chrystus miał
dwie natury (boską i ludzką), lecz tylko jedną wolę. Kościół nie
podziela tych poglądów, gdyż sądzi, że Chrystus miał obok dwóch natur — dwie wole.
- IKONOKLAŚCI lub OBRAZOBURCY(VIII w.) — protestowali przeciw oddawaniu czci
obrazom i rzeźbom. Przesłanki dogmatyczne na jakie mogli się powoływać
oczywiście istniały (Jezus aktywnie występował przeciw pobożności
ludowej — bałwochwalstwu, poza tym powoływano się na ośmieszenie religii
chrześcijańskiej wobec muzułmanów), ale rzeczywistym powodem wystąpienia
ikonoklastów była zawiść wobec mnichów, którzy na produkcji bałwanów
robili niezły interes. Podobnie jak z monifizytyzmem i jansenizmem — Kościół
raz był za by później być przeciw (w zależności od nastrojów i koniunktury). I tak w 754 r. sobór potępił dotychczasowe bałwochwalstwo
chrześcijan. W roku 786 inny sobór (pod wpływem cesarzowej Ireny, którą
pozyskali mnisi) dozwolił jednak pewne odstępstwa: co prawda zakazane było
wielbienie obrazów, ale można było je ucałowywać, padać przed nimi na
twarz, palić ku ich czci kadzidło i świece i tym podobne czynności hołdownicze.
Na Zachodzie dwa sobory frankońskie zabroniły kultu obrazów, jednak później
szybko zapomniano o nich. Karano nawet za obrazę obrazów (np. w XVI w. we
Francji Jan le Clerc był rwany kleszczami za to że krytykował kult obrazów).
Do dziś bałwochwalstwo jest wielce żywotne w Kościele (np. tzw. cudowny obraz jasnogórski,
matki boskie ostrobramskie, fatimskie i inne peregrynujące po domostwach)
- PRAWOSŁAWNI (IX w.) — tzw. spór o filioque, czy o pochodzenie trzeciej osoby
boskiej, czyli Ducha św. Prawosławni uznawali, że pochodzi on od Ojca,
katolicy twierdzili, że ma on swoje źródło i w Ojcu i w Synu
- BERENGARIANIE (XI w.) — zwolennicy Berengariusza (998-1088), teologa francuskiego
działającego w Tours, który twierdził, że w Eucharystii Chrystus jest obecny tylko
symbolicznie, a nie rzeczywiście. Potępieni za herezję na synodzie w 1050
r. i później. Poglądy te stanowiły punkt wyjścia dla teologii luterańskiej i kalwińskiej.
- KORDYLIERZY i JAKOBINI. Również wewnątrz Kościoła toczyły się ostre boje teologiczne,
kością niezgody dwóch największych zakonów „żebraczych" — franciszkanów i dominikanów — była kwestia bezgrzeszności Maryi: spierano się o to, czy
Święta Panienka była bez zmazy od samego początku czy też dopiero od
powicia Pana Jezuska. Więcej...
- KALIKSTYNI lub KIELICHOWCY (XV w.) — nie uznawali przedstawicielskiego
raczenia się kielichem w czasie Eucharystii przez kapłana. Inaczej mówiąc:
kielichowcy domagali się kielicha
- BAPTYŚCI — uznawali całkowite pogrążenie w wodzie w czasie sakramentu chrztu,
który mógł być udzielany tylko osobom dorosłym, odrzucali służbę wojskową i przysięganie.
"Ze wszystkich sekt chrześcijańskich jest to być może jedyna, w której
chrześcijanin z roku 100 nie czułby się zbyt obcym" (Reinach)
- PROTESTANCI (XVI) — kwestia transsubstancjacji, czyli eucharystycznego zamienienia
chleba w ciało Jezusa, dzieliła wszystkich z wszystkimi, to była największa teologiczna kość
niezgody w XVI w. Jak pisze Wolter: "Luter zatrzymywał jedną część tajemnicy, a odrzucał
drugą. Uznaje, że ciało Jezusa Chrystusa jest w poświęconych postaciach, lecz jest tam jak
ogień w rozpalonem żelazie; żelazo i ogień istnieją razem obok siebie. Jest to właśnie to,
co nazwano impanacją, inwinacją, konsubstancjacją. To też, podczas, gdy ci, których
nazywano papistami, jadali Boga bez chleba, Luteranie jadali chleb i Boga; wkrótce potem
przyszli Kalwiniści, którzy jadali chleb, a nie jadali wcale Boga"
.
„Trudno nam dzisiaj pojąć wielkie znaczenie rozprawy o transsubstancjacji. Mówienie o tym jako o «źródle podziału między protestantami» w małym stopniu przywołuje namiętności,
które ten problem rozniecał w atmosferze duchowego zamętu. Rozłam między Lutrem a Zwinglim w tej kluczowej kwestii miał nieodwracalnie rozbić protestantyzm, mimo iż czyniono rozpaczliwe
wysiłki, ażeby zniwelować to pęknięcie. Filip Heski, któremu po sejmie w Spirze bardzo
zależało na poszerzeniu i zacieśnieniu przymierza protestantów, ściągnął dwóch reformatorów
do Marburga w roku 1529: nie była to desperacka gra hazardowa, ale przedsięwzięcie o niezwykłej
wadze dla postępu reformy. Okazało się, że ponad przepaścią nie da się przerzucić mostu."
[ 1 ]
- GOMARYŚCI I ARMINIANIE (XVI w.) — dwie kalwińskie grupy wyznaniowe, toczące między
sobą krwawe boje o wpływy w Holandii. Pierwsi byli skrajnie fatalistyczni i fanatyczni, drudzy z kolei łagodzili poglądy Kalwina na predestynację.
Zwyciężyła w końcu doktryna bardziej fanatyczna, natomiast arminianie
zostali potępieni na synodzie kalwińskim w Dordrechcie, pod wpływem księcia
Maurycego Orańskiego. Przywódca łagodniejszej
wersji kalwinizmu, Barneveldt, został uwięziony i stracony pod zarzutem
herezji. Arminianizm był w istocie zbliżony do semipelagianizmu
(wyznawanego dziś przez rzymskich katolików). Jego podstawowe założenia,
które modyfikowały dawny kalwinizm: (1) Człowiek nigdy nie jest tak dogłębnie
skażony przez grzech, aby nie mógł uwierzyć ewangelii, kiedy jest mu ona
zwiastowana (2) nie jest on też tak w pełni kontrolowany przez Boga, że
nie może jej odrzucić; (3) Boże wybranie tych, którzy mają być
zbawieni pochodzi od przewidzenia przez Boga, iż sami z siebie uwierzą (4)
Śmierć Chrystusa nie zapewniła zbawienia nikomu, gdyż nie zabezpieczyła
nikomu daru wiary (nie ma takiego daru), to czego ona dokonała, to raczej
otworzenie możliwości zbawienia każdemu, kto uwierzy; (5) Do wierzących
należy zachowanie siebie w stanie łaski poprzez zachowanie wiary — ci którzy
tego nie dopełnią odpadają i są zgubieni. Synod, który zebrał się 13
listopada 1618 roku po wielu miesiącach doprowadził do potępienia owych
pięciu punktów głoszonych przez remonstrantów (których wykluczono z obrad, nie pozwalając wykazać przed zgromadzeniem błędów dotychczasowej
nauki kalwińskiej). Ustalono ponadto kanony wiary kalwińskiej, które
ustosunkowywały się do tez arminiańskich. Warto przytoczyć kilka
fragmentów, aby zdać sobie sprawę jak ciemną jest nauka kalwińska:
"1.1: Wszyscy ludzie w Adamie zgrzeszyli, są pod przekleństwem i zasługują na wieczną śmierć. Bóg nie popełniłby żadnej
niesprawiedliwości, gdyby pozostawił całą ludzkość na zatracenie i wydał ją na potępienie (...) 1.6: To, że niektórzy otrzymują dar wiary
od Boga, a inni nie, wynika z odwiecznego wyroku Bożego (...) 1.7: Wybranie
jest niezmiennym zamiarem Boga, poprzez który Bóg przed założeniem świata,
według suwerennego upodobania woli swojej, z całego rodzaju ludzkiego, który z własnej winy upadł z pierwotnego stanu czystości w grzech i zgubę,
wybrał pewną liczbę osób do zbawienia w Chrystusie, którego od wieczności
wyznaczył Pośrednikiem i Głową wybranych, oraz fundamentem zbawienia. Tę
liczbę wybranych, mimo iż z natury nie są oni wcale ani lepsi ani
bardziej na to nie zasługują niż inni, lecz współuczestniczą w niedoli
rodzaju ludzkiego (...) 1.9: Wybranie nie opiera się na przewidywanym
uwierzeniu, posłuszeństwie wiary, świętości ani na żadnej dobrej
rzeczy bądź skłonności w człowieku (...)"
- PREZBITERIANIE — odłam kalwinizmu, który rozprzestrzenił się w Szkocji i w Anglii, odrzucał wszelką hierarchię i ceremonie kościelne
- PURYTANIE — radykalna sekta kalwińska, odłam prezbiterianizmu
- JANSENIŚCI(XVII w.) — Korneliusz Jansen, biskup
Ypres, napisał grube dzieło.Augustianus, w którym to dowodził (skądinąd słusznie),
że Kościół odszedł od nauki św. Augustyna, swego największego Ojca. Kościół i Augustyn rozminęli się w kwestii łaski uświęcającej. Teologia łaski
sprowadzała do zera niemalże udział człowieka w swym zbawieniu, przekazując
wszystko w ręce Boga, otóż Bóg miał wybierać podług swego kaprysu ludzi,
którzy mają być zbawieni. Ci ludzie nie mają żadnego innego wyboru w przypadku gdy Bóg zechce ich zbawić — bezwarunkowo dążyć będą (jak
zaprogramowane roboty) do zbawienia. Podobnież mały wybór miejsca pośmiertnego wyznaczano
ludziom pozbawionym łaski — zasilą nieodwołalnie pokłady piekielne. Dzieci
nie ochrzczone nie mogą iść do nieba, więc również cierpieć będą
wieczne męki (choć trochę lżejsze niż zwykli grzesznicy). Co więcej: piekło ma być
usytuowane w taki sposób, aby Wybrani przebywający w niebie mogli się radować obserwując
ich męki. Mogło się na przykład tak zdarzyć, że matka, która będzie wybrana, będzie
obserwować przez całą wieczność męki swego nie ochrzczonego dziecięcia.
Według nich, cokolwiek człowiek robi w życiu, poświęca on to albo Bogu,
albo diabłu, żaden uczynek nie jest indyferentny moralnie. Każdy nasz
najdrobniejszy uczynek i każda najbłahsza myśl winny sławić Stwórcę. To jest w skrócie
teologia którą wyznawał Jansen, a wcześniej św. Paweł,
św. Augustyn, Kalwin. Jedyna dystynkcja teologiczna między kalwinizmem a jansenizmem polegała na tym, że Janseniusz uważał, że w założeniu
boskim zbawieni mieli być wszyscy ludzie, jednak pierwszy człowiek go zawiódł,
więc Bóg postanowił zbawić tylko cząstkę. Kalwin mówił, że Bóg
powziął to postanowienie jeszcze przed Upadkiem, gdyż jest bezczasowy i nie mógł zmienić swego postanowienia w pewnym momencie czasowym, z góry
wiedział, że Adam się na niego wypnie (nie ma znaczenia, że Biblia temu
przeczy — Bóg pyta się: „Kto ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może
zjadłeś z drzewa z którego ci zakazałem jeść?" — skąd tak
niestosowne pytania w ustach „wszystkowiedzącego"? Bóg jest
ponadto wyraźnie poirytowany niesubordynacją człowieka — skąd więc złość,
skoro wiedział, że to się stanie ?). Zobacz:
5 tez jansenistycznych,
moralność jansenistyczna,
spór jansenistów z jezuitami
- KONWULSJONERZY (XVIII w.) — fanatyczny odłam jansenizmu powstały
we Francji po ukazaniu się papieskiej bulli potępiającej jansenizm (Unigenitus).
Na grobie zmarłego w nimbie świętości w 1727 r. ascety-jansenisty, diakona,
pochowanego na cmentarzu świętego Medarda, poczęły zbierać się
rozfanatyzowane tłumy wyczekujące cudów w zbiorowej
historyczno-kataleptycznej ekstazie. Główną rolę w tych tzw. scenach
konwulsjonerów odgrywały kobiety, które poddawały się najbardziej
wyszukanym torturom, kaleczeniu, biciu, krzyżowaniu. Ruch konwulsjonerów
popierany przez wielu duchownych z obozu jansenistów, rozszerzył się
szybko na całą Francję i przeniknął do wyższych klas społeczeństwa.
Poczęły pojawiać się teologiczne rozprawy o cudach czynionych przez
konwulsjonerów (również Pascal dawał im posłuch), traktaty medyczne o mistyczno-ekstatycznym znieczuleniu ciała na ból, toczyły się zażarte
dyskusje. Sorbona orzekła, że wszystko to jest dziełem szatana, a w 1762
r. rząd wydał formalny zakaz praktyk konwulsjonerskich. Mimo to działali
oni potajemnie aż do rewolucji francuskiej
[ 2 ].
- SAKRAMENTARIUSZE - odłam luteranizmu, który nie uznawał żadnych sakramentów poza chrztem
- ANONIMOWE CHRZEŚCIJAŃSTWO - teoria teologiczna interpretująca możliwość zbawienia
człowieka, który bez własnej winy nie należy do Kościoła, nie jest ochrzczony bądź
uważa siebie za ateistę; podstawą teorii jest objawiona prawda o powszechnej
woli zbawczej Boga, urzeczywistnionej we wcieleniu Syna Bożego i odkupieniu
człowieka przez Chrystusa; twórcą pojęcia anonimowego chrześcijaństwa
był K. Rahner, ekspert Soboru Watykańskiego II. (źr.: MEP PWN 2000)
- W kwestii łaski uświęcającej toczyły się bezpardonowe spory w Kościele do XVIII wieku. Istnieją cztery teologie łaski:
- augustiańska (św. Augustyn, Jurieu, Kalwin) — po Upadku (tym w za czasów Adama i Ewy) ludzie nie są w stanie postępować zgodnie z boskimi zasadami moralnymi,
jeśli nie otrzymają od Boga specjalnej mocy (tzw. łaski uświęcającej). Tę
cudowną Moc Bóg wlewa w nielicznych, odmawiając jej innym, nie dlatego,
że tamci są mniej warci od wybranych, ale dlatego, że taki jest Boży kaprys
(to znajduje uzasadnienie w Nowym Testamencie: "[ Bóg] Komu chce okazuje miłosierdzie, a kogo chce, czyni zatwardziałym";BT, Rzym. 9, 18). Teologia
ta wywodzi się z Pawłowej doktryny „szaleństwa krzyża"
- semiaugustiańska (Akwinata) — człowiek posiada dostateczną łaskę, aby wykonywać
niektóre dobre uczynki zgodnie z własnym wolnym wyborem. Jednak nie gwarantuje nam
to, że zawsze, w każdych okolicznościach jesteśmy w stanie uniknąć wszelkich
złych grzechów
- semipelagiańska zwana też molinizmem lub tzw. herezją marsyliańską
(jezuici) — Bóg daje nam niezbędne atrybuty, abyśmy doskonale wypełniali wszystkie jego
nakazy, jeśli tylko tego chcemy. Doskonałość moralna i zbawienie leży w naszym zasięgu.
Jednakże nie możemy się obyć bez łaski Bożej, lecz dana jest ona każdemu, sens jednak w tym aby tę łaskę dostateczną uczynić skuteczną. Jak pisał Janseniusz (augustianin),
ich główny błąd polegał na tym iż mniemali, że akt nawrócenia może być w jakikolwiek
sposób zawisły od woli człowieka, oraz że wytrwałość w wierze zależy od
ludzkiej wytrwałości
- pelagiańska (Pelagiusz) — jak powyżej: od człowieka zależy wyłącznie
czy zostanie zbawiony, jednak pelagianie wykluczają w tym udział łaski uświęcającej
- W kwestii poglądu na Trójcę Św. istniało wiele poglądów
teologicznych (które towarzyszyły Kościołowi w zależności od stopnia jego „oświecenia"
boską światłością). I tak wyróżniamy:
- ADOPCJANIZM (I-III w.)- teorie głoszące, że Jezus Chrystus jako człowiek
jest Synem Bożym jedynie na mocy przybrania (adopcji), a nie naturalnego zrodzenia przez
Boga Ojca; wg adopcjanizmu Jezus jest człowiekiem napełnionym Duchem Św.,
podobnym do proroków ze Starego Testamentu; niektórzy zwolennicy
adopcjanizmu wyznają pogląd, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym
zrodzonym przez Ojca i współistotnym z nim, jednakże ze względu
na swą ludzką naturę jest przybranym Synem Bożym; adopcjonizm głosili
m.in. ebionici (I w.) i Paweł z Samosaty (III w.) [źr.: MEP PWN 2000]
- SUBORDYNACJONIZM (II i III) teoria teologiczna wg której pochodzący od Boga
(Ojca) Logos (Chrystus) oraz Duch Święty są boskimi siłami (a nie Bogiem), za pomocą
których Bóg (Ojciec) kieruje światem; Chrystus ma niższą pozycję (jest podporządkowany) w stosunku do Boga (Ojca), a Duch Święty w stosunku do Boga
(Ojca) i Chrystusa; subordynacjonizm został odrzucony na Soborze Niecejskim I [źr.: MEP PWN 2000]
- ARIANIZM(IV w.) — doktryna teologiczna Ariusza (ok. 256-335, aleksandryjski
pisarz i filozof chrześcijański; potępiony przez Kościół, następnie
zrehabilitowany) negująca współistotność i równość osób Trójcy
Świętej; według arianizmu Syn-Logos nie jest Bogiem, a jedynie
pierwszym i najdoskonalszym stworzeniem Boga-Ojca, natomiast Duch
Święty jest pierwszym stworzeniem Syna; arianizm przyczynił się do
powstania herezji chrystologicznych (monofizytyzm, apolinaryzm); był
zwalczany m.in. przez Atanazego Wielkiego, Bazylego Wielkiego, Grzegorza z Nazjanzu, Grzegorza z Nyssy; został potępiony na Soborze
Nicejskim I (325) i Soborze Konstantynopolitańskim I (381); u ludów
germańskich przetrwał do VII w.; odrodził się w czasie
reformacji w postaci różnych odmian antytrynitaryzmu.
- TRYTEIZM (słowo powstałym ze złożenia dwóch terminów greckich: tri + theos,
czyli trzech bogów) — jest to pogląd twierdzący, że w Bogu istnieją nie tylko trzy
hipostazy (byty), ale też trzy boskie natury, trzy istoty — innymi słowy:
trzej bogowie. Nie istnieje więc jeden lecz trzej bogowie: Ojciec, Syn i Duch Święty.
- SABELIANIZM(III w.) — jedna ze starożytnych doktryn antytrynitarnych,
wywodzona od Sabeliusza; negowała istotową odrębność osób Trójcy Świętej; według
s. istnieje tylko jeden Bóg, który w swym działaniu objawił się
jako Zbawiciel (Chrystus) i Uświęciciel (Duch Święty).
Innymi słowy jest tylko jedna osoba Boga, który raz w historii objawił
się jako Ojciec. Potem na ziemi przybrał rolę Syna, a później Ducha
Świętego. W związku z tym, że Bóg w tym poglądzie przejawiał się
na 3 różne sposoby, pogląd ten też określa się jako MODALIZM
(od łac. modus czyli sposób). Sekta zwolenników s. została potępiona przez
papieża Kaliksta I i ojców Kościoła; przetrwała do IV w.
- DAMIANITYZM — Trójca Św. składa się z trzech osób, ale żadna z nich
pojedynczo nie jest Bogiem. Cała Trójca jest Bogiem, którego częścią jest każda z Osób.
Czyli ani Ojciec ani Syn ani Duch pojedynczo nie jest Bogiem. Bogiem są tylko razem.
- MONARCHIZM — Głosi, że Ojciec, Syn i Duch nie są w tym samym stopniu Bogiem.
Syn jest Bogiem niższym, a Duch jeszcze niższym (niektórzy pozbawiają Ducha osobowości
sprowadzając go jedynie do energii czy przejawu Boga).
- TRYNITARYZM — koncepcja „właściwa",
czyli najsubtelniejszy kryptopoliteizm — pogląd głoszący, że istnieje
tylko jedna istota Boża o pluralnej (mnogiej, tu: potrójnej) osobowości.
Tzn. istnieje tylko jeden Bóg lecz ten Bóg nie posiada jednej lecz
trzy osobowości (krócej: osoby) określane jako: Ojciec, Syn albo Duch
Święty. Te trzy Osoby są współwieczne (tzn. nie było nigdy takiego
czasu, że istniał Ojciec a nie było Syna czy Ducha Świętego), i jakościowo
sobie równe co do natury (stąd każda z nich jednak może być określana
Bogii) choć funkcjonalnie są różnie (czyli Ojciec nie jest
Syni i vice versa). Katolicy będąc trynitariuszami wszystkie
pozostałe poglądy dotyczące osób boskich nazywają antytrynitarnymi
(oprócz wspomnianych powyżej zaliczamy do nich braci
polskich, współczesne Kościoły unitariańskie i Badaczy Pisma
Świętego)
Przypisy: [ 1 ] Europa XVI wieku - Richard Mackenny [ 2 ] na podstawie: "Traktat o tolerancji napisany z powodu śmierci Jana Calasa"
- Wolter, PIW, Warszawa 1988; s.201. Od roku 1766 na Indeksie Ksiąg Zakazanych |