Równość kościołów: wnioski
Autor tekstu:

Przyjęta w czasie badań socjologiczna metoda zbierania danych nie pozwala nam weryfikować podawanych w ankietach informacji. Oczywiście, zebrane dane dostarczają nam wiedzy o „faktach obiektywnych", ale przede wszystkim dostarczają nam wiedzy o sposobie postrzegania i oceniania rzeczywistości społecznej przez mniejszościowe kościoły i związki wyznaniowe. W tym sensie treścią raportu bardziej jest przedstawienie — w miarę możliwości ich własnym głosem — ich stanowiska, niż sprawdzanie, czy przedstawiane jest ono rzetelnie. Podobnie zresztą traktujemy stanowisko Kościoła rzymskokatolickiego — jako wyraz p r z e k o n a n i a, że jego wartości i autorytety są w Polsce ośmieszane lub dyskryminowane. Ustalenie sposobów definiowania rzeczywistości, ich zgodności lub niezgodności jest — z socjologicznego punktu widzenia — ważną częścią diagnozy stanu rzeczywistości społecznej.

Otrzymane w ankiecie wyniki świadczą o tym, że proces budowania instytucjonalnych gwarancji swobód religijnych jest dziś w Polsce bardziej zaawansowany niż proces zmian świadomościowo-kulturowych. Sygnalizowana w wielu odpowiedziach ankiety niechęć Kościoła katolickiego do mniejszościowych kościołów i związków wyznaniowych (i vice versa) jest - jak się wydaje — najważniejszą barierą budowania w Polsce „społeczeństwa otwartego". Wzajemne uprzedzenia i niechęci, podejrzliwość, oskarżanie (m.in. o sekciarstwo lub — przeciwnie — o chęć zdominowania życia religijnego w Polsce) jest poważnym i trudnym do rozwiązania środkami administracyjnym problemem.

Postulatem najłatwiejszym do zrealizowania wydaje się tu zapewnienie mniejszościom religijnym dostępu do publicznych mediów — nawet nie po to, by zaspokajać religijne potrzeby ich członków, ale po to, by podnosić poziom wiedzy o światopoglądowym i religijnym zróżnicowaniu naszego społeczeństwa

W tym kontekście szczególnie ważne jest budowanie instytucji zaufania publicznego, takich, które nie będą posądzane o sprzyjanie kościołom mniejszościowym czy — przeciwnie — o katolicką stronniczość. Przykład działania polskich sądów czy Komitetu Helsińskiego wskazuje, że pozyskanie zaufania społecznego pod tym względem jest możliwe.

Drugą płaszczyzną oddziaływań jest tworzenie sprawnych i satysfakcjonujących rozwiązań prawnych. Ich skuteczność zależeć będzie od stopnia ich społecznej akceptacji, dlatego konieczna jest konsultacja proponowanych rozwiązań z mniejszościowymi kościołami i związkami wyznaniowymi. Ich przyzwolenie dla wielu działań skierowanych przeciw sektom i działalności przestępczej pozwala rokować ich zainteresowanie w rozwiązywaniu kwestii prawnych nawet wtedy, gdy wiąże się to z częściowym ograniczeniem ich interesów. Oczywiście, postulowanie zasady konsensusu społeczno-prawnego nie ma oznaczać postulowania „dyktatu religijnych mniejszości", ale wyczulenie na problematykę gwarancji ich praw i wolności. Niestety, jak wynika z ankiety, postulowanie pewnych rozwiązań instytucjonalnych tak integralnie wiąże się z korpusem wyobrażeń na temat państwa i miejsca religii w życiu publicznym. Czasami tak bardzo, że znalezienie rozwiązań konsensowych jest niemożliwe. Problem nauczania religii w szkole znikłby na przykład wraz z przywróceniem zasady katechizacji w salach parafialnych (i zniesieniem ocen z religii na świadectwie). Podobnie ma się rzecz z obecnością form życia religijnego w życiu publicznym i państwowym. Rozwiązanie tych problemów wkracza jednak w obszar rozstrzygnięć postrzeganych jako fundamentalne dla funkcjonowania demokratycznego kształtu państwa. Sprzeczność używanych przez kościoły definicji tego, czym jest — jeśli chodzi o wymiar praw religijnych — demokratyczne państwo i jakie rozwiązania instytucjonalne mu zagrażają [ 1 ], wydaje się w zakresie pewnych problemów w dzisiejszej Polsce nierozwiązywalna.

Trzeci, pozornie bardzo łatwy do rozwiązania, ale w praktyce trudny obszar zagadnień stanowią kwestie lokalowe i majątkowe. Wiąże się to z ograniczeniem kompetencyjnym władz szczebla lokalnego, ale też i z nieostrością przepisów stwarzających możliwość różnych interpretacji. Przykład spraw lokalowych pokazuje, jak bardzo delikatna jest materia sporów, o których kościoły i związki wyznaniowe piszą w ankietach. Problematyka uwarunkowań i ograniczeń (lub wręcz niemożności) obiektywnych zbiega się tu z problematyką ukrytych niechęci i uprzedzeń.

Tak zresztą jest z większością kwestii spornych, gdzie racje merytoryczne mogą być interpretowane jako racjonalizacje nie ujawnianych publicznie negatywnych nastawień, ale i odwrotnie — nastawienia te dają się uzasadnić tzw. racjami merytorycznymi.

Dlatego, niezależnie od ważności uwarunkowań prawnych i ekonomicznych uważam, że klucz do rozwiązania większości problemów dotyczących mniejszościowych kościołów i związków wyznaniowych leży w sferze świadomości społecznej, w sferze wzajemnych nastawień i atmosferze (lub jej braku) tolerancji i wzajemnej akceptacji.


 Przypisy:
[ 1 ] Zdaniem Kościoła rzymskokatolickiego zasada tolerancji i wolności sumienia i wyznania nie może oznaczać dyskryminacji osób wierzących, a więc na przykład -jak wynika z "Raportu Konferencji Stowarzyszeń Katolickich" opracowanego w lipcu 1995 r. - pomijania w projekcie Konstytucji RP postulatów środowisk katolickich i dążenie do pominięcia wstępu - Invocatio Dei, zwlekania z ratyfikacją Konkordatu, propagowania w mediach relatywistycznej i amoralnej wizji świata, ośmieszania wartości chrześcijańskich i autorytetu Kościoła, dyskryminowania twórcow przyznających się publicznie do swojej wiary i pragnących przekazywać treści religijne, przewlekanie w sądach spraw o obrazę uczuć religijnych, sprzyjanie administracji państwowej organizacjom proaborcyjnym i feministycznym itp.

Wojciech Pawlik
Doktor z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego

 Liczba tekstów na portalu: 15  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2861)
 (Ostatnia zmiana: 31-10-2003)