Królowa: — Lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie? Lustereczko: — Pani, proszę cię! Nie każ mi odpowiadać na tak sformułowane pytania. Królowa: — Sugerujesz, że są głupie? Lustereczko: - Tego nie powiedziałom! — Królowa: — No, więc o co chodzi? Dlaczego wzbraniasz się przed odpowiedzią na tak proste pytanie? Lustereczko: - Pani, nie na każde pytanie można udzielić jednoznacznej i prostej odpowiedzi. Królowa: — Nie? A niby dlaczego? — Lustereczko: — Czy ja wiem? Takie są zasady episto… — Królowa: — No, no! Tylko bez tych wyrazów! A co do zasad, są one takie: Ja pytam, ty odpowiadasz! Czy to jasne?! — Lustereczko: — Oczywiście, że jasne,… tylko… — Królowa: — Ostrzegam cię! Jeśli będziesz dalej szukało jakichś głupich wykrętów, źle się to dla ciebie skończy! Widzisz te puste ramy z tkwiącymi w nich jeszcze kawałkami szkła? — Lustereczko: -Trudno ich nie widzieć, skoro zajmują całą przeciwną ścianę. — Królowa: - No, właśnie! To są twoi poprzednicy, którzy nie pojęli tej prostej zasady, rozumiesz?! — Lustereczko: — Rozumiem, co mam nie rozumieć? Królowa: — A więc? Jaka będzie odpowiedź? — Lustereczko /po krótkim namyśle/: - Powiedziałaś pani: w świecie? — Królowa: — W świecie! A bo co?! - Lustereczko: — Pani, wiesz chociaż jak wielki jest świat i ile ludzi w nim żyje? — Królowa: — A co mnie to obchodzi?! Zadałam ci pytanie i czekam na odpowiedź, lecz zaraz moja cierpliwość się skończy… — Lustereczko: — Już odpowiadam! Tylko jeszcze jedno małe wyjaśnienie — Królowa /unosi brew do góry, nic nie mówiąc/. Lustereczko: — Rzecz w tym pani, iż uroda jest rzeczą względną. Dlatego zanim odpowiem ci na twoje pytanie, proszę o dokładniejsze kryteria urody. — Królowa: — Że niby co?! — Lustereczko: — Chodzi mi o dane określające typ urody, który cię pani interesuje; rasa, płeć, wiek, wzrost, waga, typ sylwetki, kolor włosów, oczu,… jakieś inne preferencje… — Królowa: - Powiedziałam; tylko bez wyrazów! A jeśli chodzi o te dane,… to patrz na mnie, widzisz mnie?! — Lustereczko: — Widzę cię pani. — Królowa: — No więc chodzi mi o to, czy jest na świecie ktoś piękniejszy ode mnie, rozumiesz?! Lustereczko: — Rozumiem, ale… — Królowa: — Ale moja cierpliwość się kończy! A więc?! — Lustereczko: — Już mówię, pani: twoich dokładnych sobowtórów jest na świecie 11, podobnych w 90 % — 2510, w 80 % … Królowa: — Dość! Co ty mi tu za bzdury opowiadasz?! Gdy Merlin cię zrobił, nie powiedział ci, iż masz udzielać odpowiedzi jasnych i rzeczowych, kiedy cię o coś zapytam?! - Lustereczko: — Tak pani. Ale powiedział też, iż mam ci mówić wyłącznie prawdę… — Królowa: — I dobrze ci powiedział! Dlaczego zatem jej nie mówisz? — Lustereczko: — Ależ staram się! Tylko nie jest łatwo odpowiedzieć prawdą, na tak sformułowane pytanie, wierz mi pani. — Królowa: — No, trzymajcie mnie bo nie zdzierżę! Pytam je, czy ktoś mu się bardziej podoba ode mnie, a ono mi tu wyjeżdża z jakimiś preferencjami, kryteriami, procentami i tym podobnymi bzdurami! Chyba będę musiała zmienić wykonawcę mojej toalety! - Lustereczko: — Pani, przecież ty zadałaś zupełnie inne pytanie! — Królowa: — Jak to inne?! Jak to inne?! — Lustereczko: — Oczywiście, że inne! Zapytałaś, cytuję: „Lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie"? Królowa: — A jaka to różnica?! Lustereczko: — Kolosalna! Gdyż na tak sformułowane pytanie, nie sposób jest udzielić odpowiedzi, bez uprzedniego określenia definicji piękności, szczegółowych kryteriów i paru jeszcze innych rzeczy. Natomiast w drugim przypadku, ocenę pozostawiasz mnie osobiście, innymi słowy zdajesz się na mój gust. Zatem na pytanie: Czy ktoś mi się w świecie bardziej podoba od ciebie pani, odpowiadam: tak, podoba mi się bardziej 2.543.785 kobiet. — Królowa: — Jak śmiesz pozwalać sobie na takie,… na takie,… impertynencje! — Lustereczko: — Pani, chciałaś przecież znać prawdę,... Królowa: — Prawdę?! Zaraz ci pokażę co ja z taką prawdą robię! B R Z D Ę K ! Królowa /za jakiś czas/: — Lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie? — Lustereczko: — Nie ulega najmniejszych wątpliwości, iż ty o pani, jesteś najpiękniejsza w świecie! — Królowa: — O! To rozumiem! Przynajmniej ty znasz się na kobietach! Tak mi mów zawsze, a nic złego ci się nie stanie, moje drogie! — Lustereczko: — Jak sobie życzysz pani,… zawsze jestem do twoich usług. — Królowa: — No, dobrze,… powiedz mi więc — ale tak bez owijania w bawełnę — co to jest ta p r a w d a , na którą powoływało się twoje,… twój,… szlag by trafił ten rodzaj nijaki! Powiedzmy; twój poprzednik. Czy możesz mi to powiedzieć najprościej, jak potrafisz? — Lustereczko: — Najprościej? — Królowa: — W rzeczy samej, najprościej! No, bo weźmy tę prawdę, którą mi powiedziałoś na początku: czuję, że jest to prawda i chcę aby to było prawdą,… ale jak się upewnić, że to nie jest aby kłamstwo? Tylko bez filozoficznych rozważań, najprościej, jak to możliwe. Słucham cię! — Lustereczko /po dłuższym zastanowieniu się/: — Nic prostego nie przychodzi mi na myśl,… chyba, że … — Królowa: — Taak? - Lustereczko: — Jest taka definicja prawdy, stosowana popularnie w pewnym dalekim kraju,… lecz nie wiem, czy usatysfakcjonuje cię ona, pani. — Królowa: - Wal śmiało, zobaczymy! — Lustereczko: — Zatem mówię: „Prawdą jest to, w co wierzymy, iż jest prawdą". Królowa: — Tylko tyle? Tak po prostu?! — Lustereczko: — Tak pani, miało być przecież najprościej, a to jest najprostsza definicja prawdy. — Królowa: — Hmm,… dziwna jakaś… - Lustereczko: — Ale za to jaka wygodna w użyciu! — Królowa: — Ciekawe,… jestem najpiękniejsza w świecie,... ponieważ wierzę, iż jestem? — Lustereczko: — Dokładnie tak, pani! — Królowa: — Jakoś to mnie nie przekonuje. A gdybym w to nie wierzyła? — Lustereczko: - Wtedy żadne z nas nie będzie w stanie cię do tego przekonać. — Królowa: - Sugerujesz więc, iż jest to tylko kwestia stanu umysłu? — Lustereczko: - Tak pani, gdyż są takie prawdy, które nie sposób potwierdzić racjonalnym umysłem,… a twój problem do takich właśnie należy. Pozostaje zatem wiara jedynie. — Królowa: — Widzisz moje drogie, problem jest tylko w tym, iż ja z natury jestem niewierząca, dlatego potrzebne mi potwierdzenie z zewnątrz. Inaczej nie wydawałabym fortuny u Merlina. A ty mi proponujesz jakieś dziwaczne rozwiązania tego problemu! — Lustereczko: — Pani, przecież ty sama chciałaś, aby odpowiedź była prosta, a nie na każde pytanie można takiej udzielić,… na dodatek jeszcze, aby była prawdziwa,… to jest wewnętrznie sprzeczne. — Królowa: — Już to słyszałam! Co zatem proponujesz? - Lustereczko: — A nie będziesz pani zła na mnie? — Królowa: — Będę, jak będziesz drażniło się ze mną! Mów śmiało! — Lustereczko: — Nie pomyślałaś pani, iż może źle formułujesz pytanie? — Królowa: — Co takiego?! Jak to źle?! — Lustereczko: — Po co pani umieszczasz ten świat w pytaniu? Co on cię obchodzi w istocie? Wystarczyłoby spytać o najbliższą okolicę,… no, w ostateczności o nasze królestwo… — Królowa: — Ależ to się nie będzie rymowało! I jak by to brzmiało wtedy: Lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w okolicy? Albo w królestwie? Ee tam! — Lustereczko: — A po co to „przecie"? Przecież to jest bez sensu! — Królowa: — Jest z sensem, bo rymuje się do „świecie". Więc samo widzisz, że musi być ten świat w pytaniu. — Lustereczko: — Poddaję się,… widocznie jestem za głupie, aby ci służyć radą, pani. — Królowa: — O tak! Z tym się całkowicie zgadzam! I na dodatek wyjątkowo bezczelne! A przecież nie wymagam zbyt wiele; Masz mi służyć mądrą radą i nic więcej! Czy to takie trudne?! — Lustereczko: — O tak, pani! — Królowa: — A dlaczegóż to?! Możesz mnie oświecić? — Lustereczko: — Bardzo chętnie,… choć nie wiem czy to ci się spodoba, pani. Pozwól więc, że posłużę się wschodnią maksymą: „Dla osiołka, rada największego słonia w stadzie jest mniej warta, niż rada drugiego osiołka". Królowa: — Jak śmiesz! Ty małe błyszczące... /królowa przez chwilę szukała w myślach jakiegoś dotkliwie obraźliwego epitetu/… zero! Wiesz co ja ci mogę zrobić za te impertynencje?! - Lustereczko: — Mogę się tylko domyśleć,… lecz czy to rozwiąże twój problem, pani? — Królowa: — No nie! Tego już za wiele! Psycholog się znalazł! B R Z D Ę K ! Królowa /do siebie/ : — Takie przemądrzałe, ale przed butem nie potrafi się uchylić! — Lustereczko /milcząc wyniośle, spada ze ściany potłuczone na drobne kawałki/. Królowa /wychodząc z komnaty, trzaska ze złością drzwiami, aż jego pięknie rzeźbiona, złocona rama spada na podłogę i pęka w paru miejscach/. Merlin: — I takim oto prostym sposobem, średnio raz w tygodniu, mam dopływ świeżej gotówki. Oby tak dalej! *
"Podwładny, powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem istoty sprawy nie peszyć przełożonego" — k o n i e c - | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3209) (Ostatnia zmiana: 07-02-2005) |