Koran i niewierni
Autor tekstu:

"Muzułmanin powinien otrzymywać religijne instrukcje o wszystkim.
Nawet którą nogą wchodzić pierwszą do toalety, w którym kierunku
się obrócić, na którą stopę położyć ciężar ciała podczas oddawania
kału i jak wiele kamieni użyć dla celów czyszczących — to są właśnie
tematy, które `foqaha` czyli „doktorzy prawa" studiują przez lata i
potem kierują `ummą`, która właśnie z nimi konsultuje takie sprawy." [ 1 ]

 

"Jak słusznie zauważa imam z IslamOnline.net, islam w zasadzie nie
jest religią. Islam to polityka. Jedynym celem islamu jest zdobyć
Ziemię dla Allah`a i ustanowić na niej rządy Prawa szariackiego.
Jeżeli zabierze się ten główny cel to islam jako całość staje się
bez sensu. Po prostu traci cel istnienia. Na przykład, Jezus pragnął
zdobyć serca ludzi, natomiast Mahomet miał w "głębokim poważaniu"
ludzkie serca. Jego celem był podbój miast i ustanowienie
imperium islamu, w imię Boga (Allah`a co oczywiste).
[ 1 ]

Na początek oddajmy głos odstępcy od islamu, wybitnemu pogromcy islamskiego bezsensu i założycielowi strony FFI — Ali Sinie, (cytowany fragment jest dość długi jak na wstęp, lecz to z powodu jego merytorycznej trafności), i zadajmy pytanie o możliwość pogodzenia islamu ze współczesnością i demokracją czyli:

1. Czy islam może być zreformowany? — Ali Sina

„Kiedy Sekretarz Stanu USA Colin Powell powiedział, że islam nie musi być wrogiem demokracji, rzecznik Islamskiej Republiki Iranu Hamid Reza Asefi wyśmiał go i powiedział: "komentarze polityków USA w sprawie islamu jasno pokazują, że nie wiedzą oni nic o islamie i muzułmanach". Jeśli Asefi choć raz w życiu powiedział prawdę, to właśnie był ten moment. Dziś pytanie, które wszyscy zadają brzmi — czy islam może zostać zreformowany i czy można go pogodzić z demokracją. Mój przyjaciel napisał: „Pentateuch (Pięcioksiąg judaizmu) jest bardzo podobny do Koranu: ta sama nietolerancja, te same drakońskie prawa, itp., jednak większość Żydów w końcu odrzuciła dosłowną interpretację swoich świętych pism i udowodniła, że mogą ewoluować." Również chrześcijaństwo bardzo się zmieniło, Kościół 16. wieku był tak represyjny i fanatyczny jak Talibowie i wahabici. Jednak mimo to odbyła się Reformacja. Nawet Kościół katolicki w końcu bardzo się otworzył.

Czy więc to samo może stać się z islamem? Idea, że ponieważ chrześcijaństwo i judaizm zreformowały się, a więc i islam można zreformować jest niedorzeczna i absurdalna. Islamu nie można porównać z chrześcijaństwem, judaizmem ani z żadną inną religią. Chrześcijaństwo jest przede wszystkim religią serca. To słowa takie jak: „oddajcie cesarzowi co cesarskie" i „moje królestwo nie jest z tego świata", pozwoliły chrześcijanom zatrzymać swoją wiarę, jednocześnie pozwalając rozwinąć się świeckim rządom niezależnie od Kościoła. Chrz. nie czuje żadnej sprzeczności czy dychotomii, żyjąc pod świeckimi prawami i praktykując swoje wierzenia. Można być chrz. w sercu i być świeckim w polityce. Z tego powodu reforma w chrz. nie oznaczała zagłady tej religii.

Istnieje bardzo niewielu Żydów, którzy wierzą, że Pentateuch jest dokładnym Słowem Boga. We wszystkich pięciu księgach przypisywanych Mojżeszowi, jest on określany w trzeciej osobie. W końcu Deut. — przypisywana Mojżeszowi — kończy się opisem śmierci proroka i tym jak zagubiono jego grób. To pozwala Żydom być otwartym na różne interpretacje Tory, ponieważ jest jasne, przynajmniej dla myślącej z nich większości, że te święte księgi nie są dokładnym Słowem Bożym, lecz są pisane przez ludzi, którzy podobno byli inspirowani, lecz popełniali błędy. Poza tym, żyjąc w diasporze przez 2000 lat, bez własnej władzy państwowej, Żydzi byli zmuszeni dostosować swoje prawa religijne (Halakę), do wymagań świata nie-żydowskiego, co pozwoliło im współcześnie stworzyć Izrael — państwo świeckie, chociaż zbudowane na religijnych imperatywach.

Jednak reforma islamu nie jest czymś co na poważnie mogliby rozważyć muzułmanie. Ci, którzy pytają o reformę to praktycznie wyłącznie nie-muzułmanie! Dla islamisty takie pytanie jest bez sensu. Myśli o reformie nie burzą spokoju umysłów muzułmanów. Islamista powiedziałby, że problemem ze światem islamu, nie jest Prawo szariackie samo w sobie, lecz wyłącznie jego zbyt małe zastosowanie. Koran jest powszechnie uważany za bezpośrednie Słowo Boże. Słowa wersu „Tego dnia uczyniłem doskonałą twoją religię, obdarzyłem ciebie łaską, i wybrałem dla ciebie islam na religię" (5:3) są wyryte w umysłach muzułmanów. Nie zostawia to możliwości interpretacji i reformacji. Jak można reformować coś co jest doskonałe?

Historia pokazuje, że wszystkie próby reformy islamu zawiodły. Sufici próbowali interpretować Koran ezoterycznie i mistycznie. Mutazylici poszli tak daleko, że żądali, żeby w razie konfliktu między Objawieniem i rozumem, dać posłuch rozumowi. Niektórzy współcześni islamiści tacy jak Ali Shariati i Sorusz próbowali użyć islamu jako narzędzia politycznego, żeby wyprowadzić świat islamski z ciemnoty do współczesności. Jednak wszystkie te próby zawiodły i islam obecnie znajduje się w najbardziej ciemnej fazie swego istnienia. W istocie, za każdym razem, kiedy włącza się islam do równania, nawet nominalnie, do reformy społecznej, rezultatem jest katastrofa, z powodu grawitacyjnego przyciągania Koranu dla fundamentalizmu, który niszczy wszelką reformę. Koranu nie można interpretować i reformować. Wola Boża nie może być pokonana przez wolę ludzi, z powodu ich zachcianek. Każde najmniejsze odejście od Koranu jest uważane za ostry atak na jego autorytet i niszczy całą religię."

2. O Koranie

„Dla dzisiejszego czytelnika europejskiego Koran jest dość nużącą lekturą. Wygląda niczym bezładny i pełen powtórzeń zbiór aktów strzelistych, w których wciąż obraca się bez wytchnienia kilka tych samych prostych myśli: że Bóg jest jeden, że wszystko od Niego zależy, że wszystkich osądzi, że Mahomet jest Jego posłańcem etc. Z pewnością bliżej mu do modlitewnika niż do traktatu teologicznego — choćby w takiej swobodnej formie, jaką odznaczają się listy św. Pawła. Ale też podobno w oryginale to porywająca poezja, robiąca największe wrażenie podczas melodyjnej recytacji: czasem powolnej, czasem znów oszałamiająco szybkiej." [ 2 ]

„Z punktu widzenia literackiego Koran jest księgą ubogą. Deklamacje, powtórzenia, banalności, brak logiki i konsekwencji w pojęciach, uderzają w nim na każdym kroku nieuprzedzonego czytelnika. Jest upokarzającem dla umysłu ludzkiego, że ta pospolita literatura była przedmiotem niezliczonych komentarzy, i że miljony ludzi tracą jeszcze czas na wchłanianie jej w siebie." (Reinach)

3. Cel cyklu „Koran i niewierni"

Jest kilka zasadniczych celów tego cyklu i powodów dla których poświęciłem czas, żeby go przygotować.

— Islam jest obecnie drugą co do wielkości wiernych religią świata, po chrz.

Islam jest 1. religią świata, jeśli chodzi o liczbę faktycznie praktykujących wiernych.

— Z tego powodu Allah jest jednym z bogów rządzących współczesnym światem, a przynajmniej częścią współczesnych ludzi.

— W rażącej sprzeczności z wielkim procesem odchodzenia od religii na całym świecie - sekularyzacją narodów — i z utratą znaczenia przez głównych konkurentów: Jezusa (Trójcę), Wisznu, Siwę i Buddę, islam wydaje się nie tylko nie tracić, lecz nawet zyskiwać nowych wyznawców i być może — niestety — Allah wkrótce będzie nie tylko jednym z dominujących bóstw, lecz zdecydowanie pierwszym i głównym bóstwem świata.

Cykl dotyczy stosunku islamu do niewiernych, ponieważ z punktu widzenia większości czytelników „Racjonalisty" czyli niewierzących i chrz. jest to najbardziej interesująca kwestia.

— Cykl jest obszerny i zawiera wiele cytatów z „Koranu" — pokazuje to, że niewierni są obsesją i ciągłym tematem nienawistnych rozważań Allah`a i jego Posłańca. Aby poznać rzeczywisty obraz tego należałoby samemu sięgnąć do tej książki, o ile tylko ktoś ma na tyle determinacji.

Z tego powodu każdy prawdziwie pobożny islamista po prostu MUSI nienawidzić świata nie-islamskiego, nie powinny więc na przykład dziwić demonstracje zwycięstwa i radości w praktycznie całym świecie islamskim w reakcji na tragedię 11. września 2001 roku.

— Wbrew temu co usiłują nam wmówić apologeci islamu, zarówno muzułmanie jak i ludzie Zachodu, głównie lewicowcy zjednoczeni w nienawiści do racjonalizmu i osiągnięć naszej cywilizacji, i ślepo gloryfikujący inne kultury nie tak dojrzałe — islam nie jest „religią pokoju", „religią tolerancji", „przykładem dla ludzkości" itd. — zapytajcie ich z jakiego powodu mogą podać tylko kilka tolerancyjnych cytatów z „Koranu" dotyczących niewiernych, podczas gdy ja przytaczam bez trudu całe mnóstwo cytatów połączonych patologiczną nienawiścią Allah`a i jego Posłańca do niewiernych?

— W nawiązaniu do poprzedniego akapitu, podkreślę jeszcze, że cykl „Koran i niewierni" — koncentrując się wyłącznie na tym aspekcie Koranu — wcale nie wyczerpuje wszystkich hymnów nienawiści i pogardy tego boga dla niewiernych, wiele z nich celowo zostało pominięte.

Zapraszam do lektury!


 Przypisy:
[ 2 ] Lech Stępniewski, Czytamy Koran.

Krzysztof Dziubała
Zajmuje się religioznawstwem.

 Liczba tekstów na portalu: 41  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3434)
 (Ostatnia zmiana: 18-12-2010)