Organizacja i funkcjonowanie kościoła prawdosławnego
Autor tekstu:

Kościół, choć jest faktycznie katolickim, czyli realnie powszechnym, nie posiada organizacji centralnej, żadnego centrum doktrynalnego, programowego, intelektualnego. Istnieją natomiast jego różne organizacje kulturalne dziedzinowe, regionalne, miejscowe, mające różną wielkość i funkcjonujące w różnym społecznym i informacyjnym powiązaniu ze sobą, czy bez powiązań — uzależniając to funkcjonowanie od bieżącego popytu na nie, poparcia, wsparcia instytucjonalno-finansowego. Są nimi różne zespoły artystyczne, rozrywkowe, kulturalne, sportowe, polityczne, naukowe, szkoły — w działalności których przestrzegane, zachowywane jest posługiwanie się kultowym racjonalizmem: prawdą, mądrością i należytą dobroczynnością kultową.

Kościół powszechny prawdosławny dobra i mądrości ma charakter naturalny, co sprawia, że nasza przynależność do niego staje się faktycznie i praktycznie, wraz z uświadamianiem sobie tego, co jest nam dobre i rodzi uczucia i traktowanie estymujące to, i tego, co jest nam złe i rodzi uczucia i traktowanie negujące to — a więc nie są tu potrzebne jakieś formalne akty przystąpienia doń. Ponieważ cecha ta dotyczy wszystkich ludzi — tyle, że w różnym wymiarze i jakości — to kościół prawdosławny dobra i mądrości tworzą wszyscy ludzie. — Tworzymy go wszyscy, bowiem wszystkim nam zależy na tym, aby poznając rzeczywistość, osiągać prawdę w tym poznawaniu — a więc jesteśmy osobnikami prawdosławnymi, czyli ceniącymi prawdę w każdej dziedzinie naszego poznawania, także kościelnej (czyli kultowej) sfery naszego życia; wszyscy cenimy dobro w różnym przydatnym nam rodzaju i wymiarze; również wszyscy cenimy mądre postępowanie, jego skuteczność i inne dobroczynne tego walory. Kościół, w swej całości, ma dotychczas postać nieformalną — co praktycznie polega na tym, iż tworzy go nie konkretny zbiór zdeklarowanych wyznawców, lecz tworzymy go wszyscy, tą częścią naszych kultowych poglądów, które zgodne są z rzeczywistością (czyli są prawdziwe, są prawdą), oraz tą częścią naszych kultowych postaw, postępowania, które są mądrymi, a tego efekty mądrze dobrymi. — Tak więc obecne powoływanie się na kościół prawdosławny, wskazywanie jego danych cech, oznajmianie czegoś pod jego imieniem, oznacza, że dotyczy to Tych, którzy cechy te faktycznie spełniają, współtworzą (także w sposób różnie nieświadomy, w niepełnych, niekompletnych wymiarach i z różną tego jakością); a ich zaliczenie do kościelnych (tegoż kościoła) wynika stąd, iż są one zgodne z jego doktrynalnymi założeniami, tudzież z istotą i obrazem boga rzeczywistego.

W kościele wyróżnia się jego grono mądrystyczne, świadome swej kultowości prawdosławnej i dbające o tego moralność, oraz grona odwrócone od tego, tudzież kłopotaczące, błądzące, czy poszukujące.

Poprzez formalne konsolidowanie się i tworzenie mądrystycznych gron kościoła, mogą go współtworzyć w sposób zdeklarowany, społecznie bardziej efektywny, doskonalszy, jego świadomi wyznawcy.

Dotychczas, jako całość - niedostatecznie i nienależycie objawiony i poznany — funkcjonuje on ogólnie w sposób nieformalny, instynktowny, potoczny i spontaniczny, nie wykorzystujący całej pełni swych walorów; istnieje natomiast szereg formalnych organizacji i działań społecznych, kulturalnych, politycznych, które cechuje kultowość prawdosławnie-mądrystyczna, a postrzeganych z taką niesłusznością: że nie są one kościelnymi (kultowymi) a tzw. świeckimi (co jest właśnie niesłuszne, choć ma swoje uzasadnienie, bowiem służy do ich odróżnienia od instytucji kultowości religijno-kłopotackiej). — Lecz funkcjonowanie to można i należy ulepszyć dla dobra nas wszystkich, ujmując je także w formalne ramy organizacyjne, które są naturalnie pożądanymi dla zachowania należytej jakości spełniania potrzeb kultowych w wymiarach wspólnotowych i ogólnospołecznych, a co najlepiej może być czynione w sposób unormowany, uporządkowany — a więc zorganizowany. I stąd potrzeba istnienia takiej formalnej organizacji kultowej, czyli Kościoła, który już tworzą:

· wszyscy ludzie (jako nieformalni lecz faktyczni wyznawcy dobra i mądrości — w gronach pobożności mądrystycznej, bądź odwróconej od boga rzeczywistego);

· osoby i grona zajmujące się informacją, edukacją i kształceniem kultowym (różni przewodnicy kulturowi, szkoły, nauczyciele i wychowawcy, kadry domów i instytucji kultury, wydawnictwa do potrzeb kościelnych, prasa, R i TV);

· osoby, grona, ośrodki zajmujące się indywidualnymi i ogólnospołecznymi (publicznymi) posługami tudzież pracą kultową estymonegacyjną w sposób racjonalny, prawdosławnie-mądrystyczny (publicyści; twórcy sztuk, artyści, satyrycy, krytycy; celebranci nabożeństw, świąt, imprez, zabaw, ślubów itp.; politycy; organizatorzy mądrze dobrych imprez, ich sponsorzy; USC, wydawnictwa estymonegacyjne, prasa, R i TV, teatry, opery, kina, orkiestry, chóry, zespoły itp.; świątynie, domy kultury, stadiony; wojsko, policja i organy wymiaru sprawiedliwości.

— A więc, kościół jakkolwiek nie posiada organizacji centralnej, ale istnieje wiele organizacji kulturowych choć nieskonsolidowanych wspólnym imieniem kościoła, lecz których działalność cechuje kultowy racjonalizm — mających różne postacie, rodzaje i obszary kultowej działalności. — Są nimi różne zespoły, towarzystwa, kluby, instytuty, wydawnictwa, redakcje, rozgłośnie, organizacje międzynarodowe, misje internetowe.

Aby należeć do kościoła tzn. świadomie czy naturalnie instynktownie spełniać kult Boga Rzeczywistego, nie są potrzebne do tego jakieś szczególne zabiegi formalne: inicjacyjne, rytualne, czy egzaminacyjne. Natomiast gdyby funkcjonował on także formalnie, to dokonywanie w nim określonych formalności — rejestrowych, informacyjnych, personalnych, prawnych — byłoby pożądane dla zapewnienia sprawnego funkcjonowania mądrystycznych gron kościelnych (MGK), czyli wspólnotowego spełniania kultu i korzystania z kościelnych posług (a więc podobnie, jak jest to pożądane i stosowane dla sprawnego funkcjonowania wszelkich organizacji).

W kościele nie istnieje możliwość formalnego zanegowania bycia przez kogoś wyznawcą dobra i mądrości, tudzież przynależności do tego kościoła — nie może więc istnieć funkcja wykluczania zeń, z jakością jej praktyczności. Tym niemniej skutecznym jest funkcjonowanie zwyczajnych i formalnych ocen jakości naszej pobożności, zarówno jej dobra jak i wypaczeń.

Przewodnikami kościelnymi mogą być tak mężczyźni jak i kobiety — ci, którzy posiadają lub nabędą zdolności bycia nimi.

Kościół nie jest przeciwny zawieraniu małżeństw przez przewodników kościelnych; wyrażane w tym względzie sprzeciwianie się wynika z irracjonalnych pobudek religijnych, i bezsensownie wyklucza, ogranicza, wypacza i utajnia naturalne spełnianie potrzeb małżeńskich i rodzicielskich osób zajmujących się posługami i działalnością kościelną. Kościół uważa, że przewodnicy kościelni zamężni i żonaci, mogą nawet z większą sprawnością zajmować się swą pracę, niż wtedy, gdyby pozostawali w stanie bezżennym.


Edward Piszczałka
Badacz racjonalnej kultowości, twórca koncepcji kościoła prawdosławnego   Więcej informacji o autorze

 Liczba tekstów na portalu: 10  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3587)
 (Ostatnia zmiana: 01-09-2004)