Podstawy światopoglądowe i estetyczne poezji semantycznej, Stefan Themerson przedstawił w opowiadaniu „Bayamus or The Theatre of Semantic Poetry" wydanym w 1949 roku w Londynie (wydanie polskie w roku 1980 w ramach zbioru „Generał Piesc i inne opowiadania"). Pełen jej obraz z dużą konsekwencją uzupełniają późniejsze teksty programowe Themersona. Tak jak w kolejnych utworach literackich autora „Bayamusa", wśród licznie występujących nawiązań do metody poezji semantycznej, zaledwie sporadyczne są przykłady jej realizacji (aż 23 lata dzielą wydanie „Bayamusa" i dzieł Themersona ponownie podejmujących formę poezji semantycznej tj. zbiór „Semantic Divertissements" oraz operę semantyczną „St. Francis and the Wolf of Gubbio"), tak następujące po „Bayamusie" teksty programowe (m.in. Logic, Labels and Flesh, Londyn 1974; The Aim of Aims, Londyn 1976; The Chair of Decency, Amsterdam 1982) koncentrują się głównie na wymiarze etycznym leżących u podstaw poezji semantycznej poglądów, pomijając zupełnie kwestię jej literackości. Z tych też względów, jedynie uprawomocniona wydaje się być analiza synchroniczna propozycji Themersona. Generalnie mała ilość tekstów nie zmienia natomiast faktu, iż poezja semantyczna odgrywa zasadniczą rolę w całokształcie twórczości autora „Bayamusa". Właśnie w niej Themerson urzeczywistnia główne swe koncepcje literackie i filozoficzne, ona najpełniej wyraża jego światopogląd. Koncepcja poezji semantycznej Stefana Themersona rozwija jego wcześniejsze doświadczenia twórcze i podobnie jak one inspirowana jest dokonaniami awangardy. Wzorem dzieł awangardowych poezja semantyczna funkcjonuje w szerokim kontekście nauki, filozofii i sztuki. Marcin Giżycki, w artykule pt. „O poezji semantycznej Stefana Themersona" trafnie wskazuje na jej powiązania z „pociągającymi pisarza od wczesnej młodości transpozycjami, jak powiedzieliby semiologowie intersemiotycznymi" [ 1 ]. Pozaliterackie inspiracje z dziedziny kultury najpełniej wyraziły się we wpisanych w poezję semantyczną rozwiązaniach formalnych — szczególnie bliskich technikom poezji konceptualnej początku XX wieku (m.in. collage’u, ideogramu, spacjalizmu). Pisma programowe Themersona mają charakter i ton manifestu. Wyrażona w nich koncepcja poezji semantycznej w równym stopniu neguje zastany porządek i jest źródłem sądów pozytywnych. Za awangardą Themerson przyjął hasła projektowania nowej świadomości odbiorcy, jak jej twórcy dostrzegł wpływ języka sztuki na tworzące kulturę sądy. Jednakże już w swych wczesnych dziełach (konceptualne firmy, literatura dla dzieci, tomy wierszy: „Dno nieba" z 1943, „Szkice w ciemnościach" z 1944) autor „Bayamusa" zainicjuje także krytykę przekonań i koncepcji głoszonych przez tę formację artystyczną. Jego krytycyzm zyska pełen wyraz jednak dopiero w poezji semantycznej. Propozycja Stefana Themersona okaże się jawnie polemiczna względem autotelicznej twórczości artystycznej, zwróci się przeciwko „politycznym oratorom", „werboidalnym surrealizmom", „awangardzie w duchu Joyce`a", „gąszczom asocjacyjnym Eliota", „dadaizmom", „jazzowi Pounda" [ 2 ]. Krytyka i poezja semantyczna
Stefana Themersona budowane są na
przekonaniu, iż jedyną godną akceptacji motywacją sztuki jest doświadczenie. Poezja semantyczna Stefana Themersona zbudowana jest z definicji. Dokonywany w ich ramach proces eksplikacji znaczeń, należy wiązać z doktrynami filozofii analitycznej języka. Obie koncepcje wychodzą od ustalenia możliwości referencyjnych języka, wiąże je — podobnie zresztą motywowana i prowadzona — procedura eksplikacji semantycznej. Themerson pisze: „Świat jest bardziej skomplikowany niż język, którym o nim mówimy, a więc też i bardziej skomplikowany niż prawdy, które o nim słowami, zdaniami głosimy" [ 4 ]. Propozycja Themersona nie ma jednak ambicji naukowych, lecz artystyczne. Zgodnie z duchem awangardy, również etyczne. W swym opowiadaniu Bayamus, Stefan Themerson tak przedstawia sposób wykorzystania literackiego narzędzia, jakim jest definicja: „- W poezji musi być prostota, wrażliwość i pasja. To Milton tak powiedział. Cóż zaś jest prostszego od właściwej definicji? Cóż działa na wrażliwość naszą bardziej niż świat, lecz świat oglądany tak, jakbyśmy go widzieli po raz pierwszy, tak, jakbyśmy go widzieli na skroś, dzięki rentgenowskim promieniom właściwej definicji? I w czym więcej namiętności i gorączki niż w tej pasji widzenia jak prawda zrzuca z siebie płaszcz tradycyjnych wiar, legend, powiedzeń, obyczajów i przyzwyczajeń!" [ 5 ] I dalej, gdy odżegnuje się od definiowania w trybie naukowej spekulacji: "My poezję naszą traktować musimy poważniej. Oprzeć ją musimy nie na: `p`=`p1`+`p2`+`p3` - tak jak je pan znajdziesz w słownikach — lecz na: `p` jest prawdziwe, jeżeli p jest takie, jakim je znajdujemy w życiu. Bo jest już tak, że jeśli sobie pofolgujesz, pozwolisz sobie na to, żeby zapomnieć o empiryzmie, i zaczniesz szukać po klasycystycznych słownikach, twoje uciekanie się o pomoc do definicji zrobi z tobą to samo, co pierwsza lepsza metafizyka: zwiedzie cię na manowce i wplącze w jedną z tych sztucznych, scholastycznych łamigłówek." [ 6 ] Definicja
nie opisuje tego, co subiektywnie
postrzegane. Budowana jest w oparciu o wiedzę empiryczną. Na czas weryfikacji
funkcjonujących praktyk poznawczych zawiesza wszelkie teorie o świecie.
Definicja pozbawiona przesądów i jakichkolwiek przesłanek kieruje uwagę ku
temu, co stanowi o istocie rzeczywistości [ 7 ].
Charakterystyka świata, której służy definicja w rozumieniu Stefana
Themersona szuka oparcia wyłącznie w wartościach „trwałych i niewzruszalnych". Tak pojęte
definicje zbliżają poezję semantyczną do opisu świata ujmowanego przez
Jurija Łotmana w kategoriach „realności noumenalnej" [ 9 ]. Z perspektywy autora Kultury i eksplozji
jest to stan pozbawiony wpływu wytworzonej przez człowieka kultury, który
istnieje trwale i niezależnie od jego świadomości. Na związki z tą koncepcją
wskazują również te cytaty, w których Themerson postuluje konieczność
zignorowania czynnika ludzkiej interwencji poznawczej i doświadczenia stanu
„nietkniętej" realności. Poniższy, przykładowy cytat pochodzi z wczesnego, jeszcze nie-semantycznego zbioru Stefana Themersona pt. Dno
nieba. Przytoczony fragment Themerson wzmocnił dodatkowo metaforyką dnia powszedniego i święta, która koresponduje ze znanym poglądem Ludwiga Wittgensteina na genezę sądów spekulatywnych: „Problemy filozoficzne powstają wtedy, gdy język świętuje". [ 11 ] Definicje poezji semantycznej dążą do
wydobycia
„codzienności" i „powszedniości". Stany te symbolizują dostępną
jedynie doświadczeniu „nagą realną prawdę" świata, która istnieje
niezależnie od przypisywanych jej umownych, odświętnych wyglądów [ 12 ].
Słowo w obiegu „codziennym", to słowo o jednym, motywowanym empirycznie
znaczeniu. Tę jego postać poezja semantyczna wydobywa na drodze eksplikacji -
rozpisując treści złożone semantycznie (tropy stylistyczne, retoryczne) na
ciągi prostszych, weryfikowalnych doświadczalnie wyrażeń. Tak przeprowadzany
proces demetaforyzacji przewrotnie należy uznać za symboliczny [ 13 ],
zarówno ze względu na jego wymiar etyczny, jak i wyraźnie polemiczny
charakter wobec obowiązujących mód i doktryn artystycznych. Zgodnie z ustaleniami Themersona definicje poezji semantycznej nie zdają relacji z zastanego pola znaczeniowego ewokowanego przez nazwy. Odwołując się najczęściej do ich etymologii, lub zawężonych znaczeń słownikowych przynależą do rodzaju analitycznych. Na tę ich cechę wskazuje Krzysztof Korżyk w artykule O definicjach analitycznych w grotesce Stefana Themersona, powołując się na typologię definicji dokonaną przez Tadeusza Kotarbińskiego w Elementach teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk. Korżyk ustala, że poezja semantyczna Stefana Themersona przynosi nam definicje analityczne w rozumieniu węższym, tj. „stawiające sobie za cel wyjaśnienie znaczenia danego wyrażenia, dążąc do uwyraźnienia jego sensu czy konotacji, czego skutkiem koncentrują się na pewnej wybranej roli znaczeniowej, nie biorąc pod uwagę innych, równoważnych, co do obszaru możliwych zastosowań" [ 17 ]. Te spostrzeżenia osadzają definicje Themersona w bogatej tradycji eksplikowania znaczeń, jednak nie mówią wiele o ich specyfice. Pewną ich właściwość odnajdziemy w zestawie „czynników odpowiadających za większą część spotykanych w definicjach błędów" przedstawionym przez Jurija D. Apresjana. Poezja semantyczna "nie uwzględnia kształtowanego przez stulecia naiwnego obrazu świata, którym włada, jak sądzimy, każdy mówiący i który nie tylko znalazł swoje odzwierciedlenie w znaczeniach wyrazów, ale też decyduje o ich użyciu." [ 18 ]. Themerson świadomie popełnia ów błąd, manifestacyjnie odrzuca „naiwny obraz świata". Poezja semantyczna nie uwzględnia znaczeń motywowanych inaczej, jak tylko i wyłącznie przez doświadczenie elementarnych jakości świata. Przedmiotem definicji nigdy nie są zatem wtórne figury kultury i jej dyskursu. Próby sformułowania takich definicji są — według jej autora — „jałowe" [ 19 ]. Bezcelowe jest bowiem tworzenie definicji dla jakości, która nie ma wartości obiektywnej czy pozbawiona jest jądra realności. „Poezja semantyczna jest przeźroczysta i trzeźwa" [ 20 ]. „całe moje ciało, od stóp do głowy, zapragnęło gwałtownie odkryć /.../ realną prawdę, jaka zawarta była w tym fragmencie rzeczywistości /.../. I zrozumiałem nagle, że sam proces odkrywania tej nagiej realnej prawdy wzbogacić może umysł, zaopatrzyć go w wiedzę, rozwinąć jego zdolność, dodać piękna myślom, i wiedziałem już, że najlepiej to się da przeprowadzić za pomocą odrzucenia precz wszystkich mistyfikujących aureol /.../ i za pomocą wprowadzenia na ich miejsce odpowiednich definicji, zbudowanych ze słów wziętych żywcem z neutralnych emocjonalnie słowników /.../" [ 21 ]. Jedna ze złotych myśli Themersona, wyrażona przez pannę Prentice, jedną z głównych bohaterek, m.in. przedostatniej jego powieści Euklides był osłem (The Mystery of the Sardine, wydanie polskie w 1989 roku), sugestywnie, chociaż niebezpośrednio wykłada sens poezji semantycznej: „Politycy są śmiertelni, idee polityczne są śmiertelne, poezja jest śmiertelna, dobre maniery są nieśmiertelne." [ 22 ] Cytowaną wypowiedź należy czytać w powiązaniu z teoriami Themersona na naturę „środków" i „celów". „Przyzwoitość środków" łączy się ściśle z pojęciem „dobrych manier". „Dobre maniery", podobnie jak dbałość o „przyzwoitość" środków wypowiedzi uwiarygodniają sądy o rzeczywistości. Oba pojęcia zyskują w tekstach teoretycznych autora poezji semantycznej rangę głównych jej wyznaczników. „Przyzwoitość środków"- przypominam kontekst tego określenia — „to /.../ jest cel nad cele" [ 23 ]. Przyzwoite są środki poezji semantycznej, które same w sobie nie są celem. „Dobre maniery" — określenie nadrzędne dla etyki Themersona — w sytuacji, gdy „żadne pewniki nie są nieśmiertelne" [ 24 ] pozwalają skoncentrować się na „sprawach żywotnych obecnej chwili" i z tego względu szczególnie predestynują do poznania realnego tu i teraz. „Konie rozumiem, psy rozumiem, ludzi — nie rozumiem. Ponieważ sprawami koni i sprawami psów są zawsze sprawy żywotne obecnej chwili, podczas gdy sprawami żywotnymi ludzi są słowa, które reprezentują sprawy żywotne dnia wczorajszego" [ 25 ] Kreacji znaczenia poezja semantyczna przeciwstawia jego „inwentaryzację". Propozycja Stefana Themersona jest wymierzona przeciw koncepcjom, które programowo rezygnują ze strategii mimetycznych na rzecz powoływania nowych znaczeń, a w konsekwencji i wartości [ 26 ]. Najgłośniej spośród nich wywoływane w tekstach programowych Themersona, propozycje „awangardowe w duchu Joyce`a" czy — parafrazując autora — gęste od asocjacji jak u Eliota, nie były obiektem tylu żarliwych i bezpośrednich ataków, co koncepcja języka poetyckiego Awangardy Krakowskiej. Themerson rozwinie jej krytykę na wszystkich poziomach wypowiedzi krytycznej i artystycznej. W pierwszym rzędzie Stefan Themerson zakwestionuje
propozycje estetyczne Awangardy Krakowskiej. Ustanowi opozycję „trzeźwej i przeźroczystej" poezji semantycznej i praktyki „układania wierszy w bukiety kwiatów" [ 27 ]. Druga z użytych tu
metafor odnosi wprost do pojęcia „układu, poematu rozkwitania",
przypisanego charakterystycznemu dla idiomu poezji Tadeusza Peipera procesowi
konstytuowania się znaczeń w obszarze wypowiedzi poetyckiej. Proces ten — jak
pisze Janusz Sławiński — wsparty jest o przekonanie, że "celem obrazu
poetyckiego jest sprowadzenie obiektu do potencjalnego stanu niezdecydowania
na ostateczny kształt" [ 28 ].
Wyklucza tym samym precyzję — podstawowy wyznacznik poezji semantycznej. „Układ
rozkwitania" jest kompozycją świadomie nastawioną na swobodną grę znaczeń. W oparciu o nią budowana jest treść wypowiedzi poetyckiej. Peiper manifestuje
dążenie słowa poetyckiego do „autonomii", odcięcia się radykalnie od
swych determinacji „życiowych" [ 29 ].
Themerson nie wyznaje idei „słów na wolności". Praktyce dystansowania ich
od rzeczywistości przeciwstawia zabieg wręcz odwrotny — w ramach definicji
semantycznych konstruuje związki słów z ich realnym odniesieniem. Janusz Sławiński zauważa, że awangardowa koncepcja obrazu poetyckiego była polemicznie zwrócona przeciw „opisowości słowa" rozumianej, jako „dążenie do takiego osaczenia przedmiotu precyzyjnymi nazwami, by jawił się on w postaci w jak najwyższym stopniu niezależnej od innych swoich możliwych wcieleń", przeciw „opisowi [który] w swoich skrajnych tendencjach usiłuje odpowiadać kryterium plastyczności, próbuje przybliżyć się — funkcjonalnie — do przedstawień naocznych" [ 31 ]. W świetle tych wypowiedzi jeszcze silniej zaznaczają się różnice pomiędzy poezją semantyczną a propozycją Peipera. Celem twórczości Peipera nie jest obrazowanie, jak rozumie je Themerson. Celem poezji semantycznej nie jest z kolei „budowanie pięknych zdań". Przywołana przez Themersona figura „układu rozkwitania", chociaż reprezentuje przeciwstawne względem poezji semantycznej racje, ma z nią jednak wiele wspólnego. Podobieństwo da się zauważyć zwłaszcza na poziomie rozwiązań formalnych — pomiędzy definicją ze strony poezji semantycznej i zdaniem peryfrastycznym w rozumieniu Peipera. Zdanie peryfrastyczne jest podstawowym składnikiem poematu rozkwitania. Janusz Sławiński określa je mianem „przezwania", przez co rozumie akt, gdzie „nazwie ustalonej przeciwstawia się określenie powołane do życia jako jej równoważnik" [ 32 ]. Jakkolwiek różne pozostają cele, dla których definicja i zdanie peryfrastyczne dokonują rozbioru słowa wyjściowego, jednak nie da się zaprzeczyć, że obie metody prowokuje słowo zakrzepłe w swych konwencjonalnych użyciach. Przypisy: [ 1 ] Marcin Giżycki. O poezji semantycznej
Stefana Themersona. "Literatura na świecie" nr 7/87. [ 2 ] Stefan
Themerson, Nim ukaże się książka,
" Współczesność" 18-31 VIII 1965. [ 3 ] tegoż, Cel nad cele, "Literatura
na świecie" 3/1989. [ 4 ] tegoż, Nim ukaże się książka, art.cyt. [ 5 ] Themerson, Bayamus, [w:] tegoż, Generał
Piesc i inne opowiadania, Warszawa 1980, dz.cyt., s. 102. [ 6 ] tamże, s. 98. [ 7 ] Szczególnie wyraźne wówczas, gdy służąc za
komentarz do rysunku,
poezja semantyczna niejednokrotnie sprowadza zobrazowane w nich złożone
treści kultury do formuł prostych semantycznie i korespondujących z doświadczeniem.
Patrz: Themerson, Semantic
Divertissements, Gaberbocchus Press, London 1972. [ 8 ] tegoż, Z encyklopedii wieczorów
rodzinnych, czyli ze złotego skarbczyka wiedzy wszelakiej w porządku
alfabetycznym ułożonego, kartki wyrwane, [w:] tegoż, Generał Piesc i inne
opowiadania, dz. cyt., s. 162. [ 9 ] Jurij Łotman, Kultura i
eksplozja,
Warszawa 1999, s. 55. [ 10 ] Themerson, Sonatino, [w:] tegoż, Dno
nieba, [w:] tegoż, Jestem
czasownikiem, czyli zobaczyć świat inaczej, Płock 1993, s. 22. [ 11 ] L. Wittgenstein, Dociekania
filozoficzne, Warszawa 2000, s 38. "Jest to
metafora, której jednoznaczny sens empiryczny dość trudno byłoby ustalić,
ponieważ jednak jest to wypowiedź dotycząca języka, nie zaś świata,
wobec tego Wittgenstein takiego sensu od tego zdania nie domaga się. Niewątpliwie
jednak należy rozumieć język świętujący jako język, który przestaje
pracować, choć można też świętowanie rozumieć jako przerwanie pracy
dla uroczystego czegoś obchodzenia, a wtedy można by się w języku
doszukiwać jakiejś szczególnej radosnej złośliwości polegającej na
wodzeniu myślenia na manowce. Istotną treścią tego zdania jest jednak
przede wszystkim to, że język i jego błędne funkcjonowanie jest źródłem
filozofii". Hanna Buczyńska-Garewicz, "O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć",
[w:] Wypowiedź
literacka a wypowiedź filozoficzna, pod red. M. Głowińskiego i J. Sławińskiego.
Ossolineum 1982, s. 47-48. [ 12 ] W tym miejscu o
poezji semantycznej można
powiedzieć przenośnie, że wyrosła z Themersona twórczości dla dzieci lub że w całokształcie
jego dokonań poetyckich, jest formą równie
samodzielną, lecz już dorosłą, bardziej poważną. Wiersze Stefana
Themersona dla dzieci, podobnie jak poezja semantyczna nie są nośnikiem
jakiegokolwiek nachalnego wartościowania. Spośród dwóch głównych typów
utworów artystycznych dla dzieci, wyróżnionych przez Jerzego Cieślikowskiego,
tj. tych, które wyrastają z dziecięcego folkloru oraz tzw.
moralizatorskich "bajeczek", "niedorosłe" wiersze Themersona
reprezentują ten pierwszy, wyraźnie dystansując się wobec metody
drugiego. Jerzy Cieślikowski,
Poezja dla dzieci, [w:] Wielka
zabawa, Wrocław 1985. [ 13 ] Jak przekonuje Umberto
Eco, symbol realizuje
się na dwa biegunowo odmienne sposoby: nie tylko czyni to, co naturalne -
uniwersalnym, ale też może to, co uniwersalne obrócić w naturalne.
Strategia druga wyraźnie realizuje się w poezji semantycznej. Umberto Eco, Czytanie
świata, Kraków
1999, s. 169. [ 14 ] Themerson, Mój przekład francuskiej
piosenki z Quatier Latin śpiewanej przez kobietę robiącą na drutach [w:]
Bayamus, dz. cyt., s. 55. [ 15 ] tamże, Początek pierwszej strofy pieśni
rosyjskiej: "Hajda trojka (śnieg puszysty) dzwonki dzwonią..." w moim
przekładzie na poezję semantyczną, s. 76. [ 16 ] tamże, Wiersz z NURSERY RHYMES w
przekładzie na poezję semantyczną, s. 82. [ 17 ] Krzysztof Korżyk, O definicjach
analitycznych w grotesce Stefana Themersona, [w:] Językowy obraz świata,
pod red. J. Bartmińskiego, Lublin 1999 s. 245. [ 18 ] Jurij D. Apresjan, Definiowanie znaczeń
leksykalnych, jako zagadnienie semantyki teoretycznej, [w:] Semantyka
i słownik, pod red. Anna Wierzbicka, Wrocław 1972, s. 39-59. [ 19 ] Określenie to pada w jego "Euklides był osłem":
"Ona: Dlaczego nie? Jaka jest twoja definicja mniejszości? - I zaplątali
się w jałową próbę sformułowania takich definicji, z jakich wynikłoby
tylko mnóstwo dalszych pytań, na które nie ma odpowiedzi". Themerson, Euklides
był osłem, Warszawa 1989, s. 114. [ 20 ] tegoż, Bayamus, dz. cyt., s.
102. [ 21 ] tamże, s. 53. Interesujące wnioski można wysunąć zestawiając
tą wypowiedź z poglądem Alfreda Jarrego na absurd: "Mówić rzeczy
zrozumiałe - to obciąża umysł i deformuje pamięć, podczas gdy absurd
ćwiczy mózg i pobudza grę pamięci." Za: A. Marianowicz, T. Polanowski
[wstęp do:] A. Jarry, Ubu skowyczy,
"Dialog" 1995, nr 3. [ 22 ] tegoż, Euklides był osłem, dz.
cyt.,s. 151. [ 23 ] tegoż, Cel nad
cele, "Literatura
na świecie". [ 24 ] tegoż, Euklides był osłem, dz.
cyt., s. 136. [ 25 ] tegoż, Nim ukaże się książka, art. cyt. Wittgenstein
tak opisał mechanizmy funkcjonowania znaczeń zdezaktualizowanych w obiegu
języka ogólnego: ""N"[Narzędzie] zostało pozbawione znaczenia; zaś
zwrot ten oznaczałby że znak "N" nie ma już teraz w naszej grze językowej
zastosowania (chyba że nadamy mu jakieś nowe). "N" mogłoby utracić
znaczenie także przez to, że z jakiegoś powodu oznaczylibyśmy owo narzędzie
inaczej, nie posługując się już więcej w grze językowej znakiem
"N". - Ale można sobie pomyśleć i taką umowę, wedle której, gdy
narzędzie jest połamane, a osoba A daje jego znak, wówczas osoba B w
odpowiedzi wzrusza ramionami. - Tym samym - można by rzec - rozkaz "N"
wchodzi do gry językowej nawet wtedy, gdy narzędzie owo już nie istnieje;
a znak "N" zachowuje znaczenie także wtedy, gdy przestaje istnieć jego
nosiciel." L. Wittgenstein, Dociekania
filozoficzne, dz. cyt. s 41. [ 26 ] Themerson w sposób
następujący opisuje tę zależność: " /.../ Jądra
słów straciły były wszelki kontakt z rzeczywistością, a emocjonalne
wokoło nich aureole zaistniały same w sobie i uzyskały moc magiczną działania
na nasze systemy nerwowe". tegoż, Nim
ukaże się książka, art. cyt. [ 27 ] "Albowiem
Poezja Semantyczna nie jest układaniem wierszy w bukiety kwiatów.
Przeciwnie /.../ jest przeźroczysta i trzeźwa". tegoż, Bayamus,
dz. cyt., s. 101. [ 28 ] Janusz Sławiński, Koncepcja języka
poetyckiego Awangardy Krakowskiej, Kraków 1998, s. 190. [ 29 ] Tadeusz Peiper, Nowe usta, s. 38. [ 30 ] Themerson, [Szkic] II, [w:] tegoż,
Jestem czasownikiem, czyli zobaczyć
świat inaczej, Płock 1993. [ 31 ] Sławiński, Koncepcja..., dz.
cyt., s. 189. [ 32 ] tamże, s. 122. | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4247) (Ostatnia zmiana: 15-06-2006) |