Christopher Hitchens napisał, z charakterystyczną dla siebie otwartością i elokwencją, że „religia jest agresywna, irracjonalna, nietolerancyjna, sprzymierzona z rasizmem, trybalizmem i bigoterią, osadzona w ignorancji i wrogości wobec wolności dociekań, pogardliwa wobec kobiet i zniewalająca dzieci". Ten dziesięciopunktowy akt oskarżenia nie potrzebuje wparcia z mojej strony, ponieważ dowody na jego prawdziwość spadają na nas od wieków. Zostałem jednak poproszony przez redaktorów tej strony, żeby dostarczyć tego typu zbyteczne wsparcie. Nie ma powodu pędzić na pomoc osobie, która jej nie potrzebuje. Każdy z moich esejów On Faith [ 1 ] zwracał uwagę na jakiś aspekt tego hitchensowkiego klejnotu bluźnierstwa. Ostatnio [ 2 ] dość szczegółowo przekonywałem, że religia jest „pogardliwa wobec kobiet". W tym momencie proponuję dalsze przemyślenia o tym, jak religia jest „irracjonalna" i „osadzona w ignorancji". Racjonalność stanowi konieczność, nie wybór. Tak, jak ktoś nie może celowo przestraszyć sam siebie, tak też nie może świadomie uwierzyć w twierdzenie na podstawie złych dowodów. Jeżeli w to wątpisz, wyobraź sobie wysłuchanie następującego opisu nieudanego, noworocznego postanowienia:
Oto, w jaki sposób nasze umysły funkcjonują. By uwierzyć w twierdzenie, musimy również uwierzyć, że wierzymy w nie, ponieważ jest prawdziwe. Podczas gdy uchybienia w racjonalności mogą często zostać wykryte kiedy patrzymy wstecz, zawsze pojawiają się w ciemności, poza świadomością. W każdym momencie teraźniejszości, wiara pociąga za sobą jednoczesne przekonanie, że się nie oszukujemy. To skrępowanie naszego myślenia zawsze stanowiło problem dla religii. Religie świata, wypełnione po brzegi niewiarygodnymi ideami, musiały znaleźć jakiś sposób, by obejść racjonalność, bez wyrzekania się jej. Zalecany manewr jest zazwyczaj nazywany „wiarą" i faktycznie wydaje się działać. Wiara umożliwia osobie wmówienie sobie, że utrzymuje standardy racjonalności, jednocześnie porzucając je. Oczywiście istnieje potężna motywacja, by nie zauważyć, że jest się zaangażowanym w ten wybieg, ponieważ zauważyć to, oznacza odrzucić. Jak dobrze wiadomo, taką kognitywną gimnastykę może znacznie ułatwić obecność innych ludzi, podobnie zaangażowanych. Czasami trzeba tłumu innych, by skutecznie okłamać samego siebie. By wesprzeć to szlachetne przedsięwzięcie, każda religia utworzyła czarny rynek irracjonalności, gdzie ludzie o podobnym sposobie myślenia mogą, nie obawiając się krytyki, wymieniać się złymi uzasadnieniami ich religijnych przekonań. Ty także możesz wejść do tej organizacji fałszywej wiedzy i samozakłamania. Poniższa metoda poskutkowała w przypadku miliardów ludzi i poskutkuje w twoim:
Powinno być jasne, że to rodzaj perpetuum mobile myślenia życzeniowego, oraz że prowadzi on, z konieczności, do zmniejszonej samoświadomości i zmniejszonego kontaktu z rzeczywistością. Ale rzekomo przynosi wiele korzyści i, gdy już je uruchomisz i rozkręcisz, znajdziesz się w doborowym towarzystwie. Co więcej, wydaje ci się, że już nigdy nie będziesz samotny. Skorzystaj! Przypisy: [ 1 ] Sam Harris publikuje eseje dla
"The Washington Post": patrz:
Sam Harris
(przyp. Tłum.) [ 2 ] Zakładnicy boga
(przy. Tłum.) | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,507) (Ostatnia zmiana: 07-08-2010) |