Myszy założycielki
Autor tekstu:

Jak mówi stare przysłowie: pies jest najlepszym przyjacielem człowieka — wiernym, ufnym, w pełni oddanym. Zastanówmy się jednak chwilę, czy nie jest to opinia zbyt pochopna. Istnieje bowiem jeszcze jedna grupa zwierząt, która choć wzgardzona, to przez całe wieki cierpliwie podążała tropem nieprzyjaznych jej ludzi. Duże odległości i niewygody nie miały podczas tych wędrówek żadnego znaczenia.

Mowa tu oczywiście o myszach domowych (M. m. domesticus), czyli małych gryzoniach z rodziny myszowatych. Swój prawdziwy renesans przeżywały one podczas tak zwanej epoki wikingów trwającej od VII do XI wieku. Wyruszając na łupieżcze i handlowe wyprawy, groźni skandynawscy wojownicy zawsze zabierali ze sobą wiele zwierząt gospodarskich, umożliwiających im sprawne zasiedlanie obcych krain — Szkocji, Irlandii, Wyspy Man. Wraz z całym inwentarzem przemycano również, choć nieświadomie, pasażerów na gapę, czyli właśnie myszy domowe. W ten sposób sprytne gryzonie osiedliły się na Wyspach Owczych i w Islandii, a także jeszcze przed Kolumbem odwiedziły Amerykę, zdobyły Nową Funlandię i Grenlandię.

Całkiem niedawno naukowcy wpadli na pomysł, aby tą niezwykłą wierność myszy wykorzystać do zrekonstruowania szlaku podróży wikingów. Ustalając genetyczne podobieństwo między gryzoniami zamieszkującymi różne krainy, można by było w przybliżeniu ustalić czas, w którym doszło do inwazji i zasiedlenia obcych terytoriów. Daty te powinny się pokrywać z danymi historycznymi pochodzącymi z wykopalisk.

Badaniami zajął się międzynarodowy zespół naukowców z Wielkiej Brytanii, USA, Islandii, Danii i Szwecji, którego członkowie porównali współczesne mysie DNA z próbkami pochodzącymi z X i XII w.. Materiał genetyczny myszy domowej został zebrany z Islandii, grenlandzkiego miasta Nasaq oraz z odkrytej w XX w. i bardzo dobrze zachowanej osady Wikingów w L'Anse aux Meadows (Nowa Funlandia). Antyczne próbki DNA pochodziły ze wschodniej i zachodniej Grenlandii oraz z tych obszarów Islandii, w których znaleziono dowody bytności najeźdźców ze Skandynawii.

Śladów przeszłości naukowcy szukali jednak nie w „zwykłym" jądrowym DNA, lecz w jego mitochondrialnym odpowiedniku. Ten rodzaj materiału genetycznego znajduje się we wszystkich żywych komórkach, a konkretnie w ich małych centrach energetycznych zwanych mitochondriami. Obecnie uważa się, że twory te lub inaczej organelle są potomkami wolno żyjących bakterii, które wiele milionów lat temu zdecydowały się zamieszkać wewnątrz innych organizmów. Czy była to forma współpracy, czy pasożytnictwa, nie wiadomo. Pewne jest jednak, że mitochondria nie uzależniły się całkowicie od swoich gospodarzy i częściowo zachowały własny materiał genetyczny. Zawarta w nim informacja, w odróżnieniu od DNA jądrowego, jest dziedziczona jedynie po matce, której komórka jajowa zawiera większą ilość mitochondriów niż plemniki. Analizy sekwencji DNA mitochondrialnego pozwalają zatem prześledzić pokrewieństwo nie w męskiej, lecz w żeńskiej linii, co w przypadku człowieka idealnie uzupełnia dane z zapisów historycznych.

Nie jest to jednak jedyny powód dla którego mitochondria stanowią tak ważne narzędzie do badania ewolucji. Ich DNA, z punktu widzenia komórki, nie jest aż tak istotny jak informacja zgromadzona w jądrze. Organelle te posiadają zatem o wiele mniej dokładny system naprawczy i podczas kopiowania przepuszczają aż 20 razy więcej drobnych, spontanicznych błędów zwanych mutacjami. Zmiany nawarstwiają się z pokolenia na pokolenie, a powstała w ten sposób różnorodność sekwencji tworzy obraz pokrewieństwa o wiele bardziej dokładny niż dane zawarte w DNA jądrowym.

Analizy mitochondrialnego DNA różnych gryzoni wykazały, że mysz domowa rzeczywiście skorzystała z wypraw wikingów i na początku X w. wyruszyła z nimi w podróż do Islandii, Norwegii i północnej części wysp Brytyjskich. Z Islandii myszy kontynuowały swoją wyprawę i w ten sposób dotarły aż do Grenlandii. Tutaj jednak ich potomkowie nie zdołali utrzymać swojej pozycji i zostali wyparci przez osobników z gatunku myszy duńskiej (M. m. musculus) przywiezionych w to miejsce wraz z drugą falą europejskich ludzkich imigrantów.

Co ciekawe, mysi pasażerowie na gapę, tak samo jak wikingowie, nie zostawili żadnych genetycznych śladów swojego pobytu w Nowej Funlandii. Historia ludzkiego osadnictwa z ostatniego 1000 lat znajduje zatem swoje wyraźne odzwierciedlenie w mitochondrialnym DNA myszy domowej, którą w świetle nowych faktów wypadałoby przestać traktować po macoszemu.

Źródło:

http://www.sciencedaily.com/releases/2012/03/120319094801.htm

http://www.biomedcentral.com/1471-2148/12/35/abstract

Bryan Sykes Siedem matek Europy Warszawa. Amber. 2002.


Anna Kurcek
Biotechnolog, autorka bloga Szkiełko i kłopot. Mieszka w Gorzowie Wielkopolskim, współpracuje z portalem e-biotechnologia.pl.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 12  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7877)
 (Ostatnia zmiana: 22-03-2012)