Polski premier nie jest idiotą
Autor tekstu:

DLATEGO JEST SZANSA, ŻE NIE ZAAKCEPTUJE IDIOTYZMÓW HOMEOPATII ROZPOWSZECHNIANYCH M.IN. PRZEZ BYŁĄ MINISTRĘ ZDROWIA EWĘ KOPACZ I "PRZYKLEPANYCH" PRZEZ URZĄD "OCHRONY KONSUMENTÓW" I KONKURENCJI.

Dlaczego tak sądzę? Bo widzę światełko w tunelu ciemnoty władz publicznych. Tym światełkiem (jeszcze nie kagankiem!) jest poniższy list.



BYŁO TAK ....

W kwietniu 2011 roku zawiadomiłem Prezeskę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta o problemach związanych z udostępnianiem na rynku farmaceutycznym substancji, których skuteczność lecznicza może budzić wątpliwości. Konkretnie chodziło mi o to, że do"leku" homeopatycznego o nazwie oscillococcinum dołączona jest ulotka, która fałszywie informuje konsumentów, że popłuczyny po wyciągu z serca i wątroby kaczki zawierają leczniczą substancję czynną.

Po 14 miesiącach otrzymałem odpowiedź, że moja skarga nie została wzięta pod uwagę. Wydawałoby się, że to koniec mojej anty-homeopatycznej „krucjaty", gdyż prezes urzędu, o którym mowa podlega tylko Prezesowi Rady Ministrów.

Wiadomo jednak, że pracodawcą wszystkich władz wykonawczych jest Naród (także ja), który wynajmuje Radę Ministrów do zarządzania państwem. Uznałem, więc za stosowne zawiadomienie moich pracowników o nieprawidłowych decyzjach Prezeski UOKiK. Wiedziałem, że najbardziej skuteczną formą zwrócenia uwagi na oszustwa kłamców naukowych będzie list otwarty. Poinformowałem w nim Prezesa Rady Ministrów, że Prezeska UOKiK akceptuje masową dystrybucję przez apteki atrapy leku o nazwie oscillococcinum, co w oczywisty sposób zagraża zdrowiu i życiu setek tysięcy konsumentów. Napisałem również, że tak spektakularny błąd nie może skończyć się inaczej, jak dymisją Prezeski UOKiK.

CZY OSCILLOCOCCINUM MA WŁASNOŚCI LECZNICZE?

Fakt, że oscillococcinum jest atrapą środka leczniczego potwierdził sam producent (Boiron) ustami swojego rzecznika prasowego (wszystkie źródła informacji zawarte są w moim liście otwartym). Decyzję Prezeski, która przyznała rację dystrybutorowi fałszywki, uznałem więc za skandal i zaapelowałem do Premiera o Jej dymisję. Uzasadnienie było oczywiste: Pani Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezeska UOKiK, mimo dowodów podanych w formie zrozumiałej dla ucznia liceum, nie stanęła w obronie zbiorowego interesu konsumentów, do czego zobowiązywała Ją ustawa.

REAKCJE LOGICZNE, ZACHOWANIA OCZYWISTE, PRAWO SPRAWIEDLIWE

Obecnie w Sądzie Najwyższym Kalifornii złożono (w imieniu 38 milionów mieszkańców stanu) zbiorowy pozew przeciwko firmie Boiron. Pozew ten w zasadniczych punktach pokrywa się z moją skargą do UOKiK (plagiat?). Amerykańscy prawnicy zaapelowali do mieszkańców stanu Kalifornia, którzy w ciągu ostatnich czterech lat nabyli oscillococcinum, by przysyłali do ich kancelarii wypełnione formularze (wzór w Internecie) informujące o zakupie fałszywego leku. W pozwie zbiorowym żądają dla wszystkich oszukanych konsumentów finansowego odszkodowania w wysokości jednego tysiąca dolarów.

Wszystkie te informacje oraz dowody na to, że homeopatia to pseudonaukowa groteska przekazałem Premierowi.

ZASKAKUJĄCA SPRAWNOŚĆ DZIAŁANIA KANCELARII PREMIERA

Po trzech tygodniach otrzymałem odpowiedź na mój list. Przypominam, że UOKiK raczył mnie zawiadomić o swojej decyzji po 14 miesiącach. Nie jestem wielbicielem rządu D. Tuska, ale sprawność działania Jego kancelarii jest godna najwyższej pochwały.

Przechodzę do meritum. Pan Tomasz Bolek, Dyrektor Departamentu Kontroli i Nadzoru, napisał: "Sygnały przekazane przez Pana Profesora zostaną wzięte pod uwagę w trakcie realizacji zadań związanych z nadzorem Prezesa Rady Ministrów nad Prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów".

Chciałbym podkreślić, że Prezeska UOKiK nie wzięła pod uwagę mojej skargi, zaś Prezes Rady Ministrów (poprzez Departament Kontroli i Nadzoru) obiecał, że moja skarga zostanie wzięta pod uwagę. W aspekcie nadzoru służbowego.

Dziękuję Panie Premierze.

Dziękuję za to, że nie miał Pan wątpliwości, iż zbiorowy interes kilkuset tysięcy polskich konsumentów jest ważniejszy od biznesu jednego dystrybutora.

Prof. A. Gregosiewicz, czerwiec 2012

P.S. Będę pilnie śledził działania Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Uważam, bowiem, że proponowana przeze mnie dymisja Pani Małgorzaty Krasnodębskiej-Tomkiel jest jedyną drogą do sprawiedliwego przeprowadzenia kontroli działalności producentów i dystrybutorów cukru buraczanego, który jest jedynym składnikiem „leku" oscillococcinum.


Andrzej Gregosiewicz
Profesor zwyczajny, kierownik Katedry i Kliniki Ortopedii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Od 2001 roku prowadzi walkę z oszustwami leczniczymi typu homeopatii, bioenergoterapii, radiestezji i innymi rodzajami tzw. "medycyny alternatywnej". Opublikował na ten temat ponad 80 artykułów w mediach papierowych i elektronicznych. Jest „ojcem chrzestnym” akcji medialnej przeciwko homeopatii. W 2008 roku, głównie na skutek Jego konsekwentnej działalności publicystycznej oraz wygrania procesu sądowego z Izbą Gospodarczą Farmacja Polska oraz producentami "leków" homeopatycznych, rozpoczęła się szeroka debata publiczna na temat wartości leczniczych tego sposobu terapii. Jest członkiem-założycielem Klubu Sceptyków Polskich. W 2011 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, na wniosek prof. Andrzeja Gregosiewicza, rozpoczął - bezprecedensową w Europie - procedurę wyjaśniającą, czy homeopatyczny koncern Boiron (filia w Polsce) nie prowadzi praktyk niezgodnych ze zbiorowym interesem konsumentów.

 Liczba tekstów na portalu: 26  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,8135)
 (Ostatnia zmiana: 22-06-2012)