Religia homeopatyczna
Autor tekstu:

Zauważyłem, iż homeopatia ma wiele wspólnego z religią. Np. to niewyobrażalnie wielkie rozcieńczenie specyfików homeopatycznych (200x w stosunku 1:100 każdorazowo), jest tak samo trudne do objęcia rozumem jak idea Boga. Próbowałem to kiedyś sam wyliczyć, lecz doszedłem tylko do 12 etapu i wyszło mi, że przy tym stopniu rozcieńczenia 1ml substancji czynnej, rozwodniony jest w TRYLIONIE TON tej cieczy (1 z 18 zerami). Obrazowo daje to sześcian o bokach 110 x 110 x 110 km. A gdzie jeszcze 188 etapów rozcieńczania? Niestety, dalsze obliczenia sobie odpuściłem, byłoby to równie trudne jak wyobrażenie sobie Boga, wypełniającego sobą nasz wszechświat; będącego jednocześnie w każdym punkcie przestrzeni i w każdym momencie czasu. A mimo to będącego OSOBĄ, dla której nie istnieje ani jutro, ani wczoraj — jest zawsze TERAZ.

Ale to nie wszystko; podstawową cechą, która łączy te dwie dziedziny — homeopatię i religię — jest fakt, iż obie opierają się na tej samej podstawie: WIERZE. Dlatego napisałem poniższe Credo homeopatii, w którym wyszczególniłem narzucające się podobieństwa. Oto ono:

 

Wierzę, iż naczelna zasada homeopatii: „Podobne leczy się podobnym", sprawdza się w praktyce medycznej i ma farmakologiczne uzasadnienie, potwierdzone badaniami.

Wierzę, iż tzw. stała Avogadry, będąca powszechnym prawem w całej farmakologii, tutaj w przypadku homeopatii nie ma zastosowania. Po prostu nie obowiązuje.

Wierzę, iż tzw. substancje czynne używane do produkcji homeopatycznych „leków" muszą być bardzo mocno ROZCIEŃCZONE w wodzie, aby uzyskać ich leczniczy skutek.

Wierzę, iż jedyne właściwe rozcieńczenie specyfików homeopatycznych, to 200K, czyli dwustukrotnie w stosunku 1 : 100 każdorazowo. Ani mniej ani więcej nie wchodzi w rachubę.

Wierzę, iż dopiero przy tym stopniu rozcieńczenia substancji czynnej z wodą, nabiera ona właściwości leczniczych, dzięki PAMIĘCI posiadanej przez wodę.

Wierzę, iż woda pitna używana do produkcji homeopatycznych „leków" posiada ową pamięć, pozwalająca jej zapamiętać właściwości substancji czynnej, pomimo gigantycznego jej rozcieńczenia.

Wierzę, iż pamięć wody działa dzięki wykorzystaniu fizycznego zjawiska TELEPORTACJI KWANTOWEJ, pomimo tego, iż nie udało się tego potwierdzić badaniami laboratoryjnymi.

Wierzę, że aby wzmocnić działanie owej pamięci wody, należy podczas produkcji „leku", każdorazowo energicznie go wstrząsać (lub uderzać o miękkie podłoże), w ilości 10x przy każdym rozcieńczeniu. Ta czynność nosi nazwę DYNAMIZACJI.

Wierzę, ze jedynie 10 krotne wstrząsanie specyfiku daje pożądany efekt. Ani mniejsze ani większe nie jest wskazane.

Wierzę, iż owa „pamiętająca woda" przekazuje nabytą informację granulkom cukru podczas procesu IMPREGNACJI, który tym samym nabiera właściwości leczniczych.

Wierzę, iż każdy homeopatyczny „lek" na końcu jego produkcji musi być zaopatrzony w tzw. PODPIS ASTRALNY, który jest nieodzowny dla właściwego jego działania.

Wierzę, iż producenci owych „leków" zaopatrują je w te „podpisy", chociaż na ich etykietkach nie podawana jest jego formuła, ani jakikolwiek symbol identyfikacyjny.

Wierzę, iż każda z części składowych (etapów produkcji) „leków" homeopatycznych, czyli: substancja czynna, dwustukrotne jej rozcieńczanie, każdorazowo w proporcji 1 : 100, dynamizacja, każdorazowo 10 krotnie, oraz zaopatrzenie „leku" w podpis astralny — są konieczne, aby ów specyfik miał skuteczną właściwość leczniczą.

Wierzę, iż producenci reklamy jednego z „leków" homeopatycznych nie wygłupili się, lub zażartowali sobie, opatrując ją ostrzeżeniem dołączanym do każdego innego lekarstwa, zapobiegającym przedawkowaniu owych leków w wypadku niewłaściwego ich dawkowania. Oznacza to, iż „leki" homeopatyczne można także przedawkować, co może zagrozić naszemu zdrowiu.

Myślę, iż to 14 krotne WIERZĘ (specjalista w tej dziedzinie na pewno znajdzie więcej owych podobieństw), najlepiej świadczy o daleko idących podobieństwach pomiędzy tymi dwoma pozornie odległymi dziedzinami: religią i homeopatią. Może by więc zmienić nazwę na religiopatia?


Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Liczba tekstów na portalu: 130  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,8498)
 (Ostatnia zmiana: 13-11-2012)