Jednota Braci Polskich jako sekta destrukcyjna
Autor tekstu:

Wśród sześciu najbardziej destrukcyjnych sekt w Polsce odnajdujemy „Christian". Ja, wiedząc co nieco o Jednocie Braci Polskich „Chrystianie" uznałem, że jest to sprawa bardzo interesująca. Skierowałem więc pytanie do wszystkich znanych mi ośrodków antykultowych funkcjonujących w Internecie — dlaczego uważają, że Chrystianie są aż tak niebezpieczni. Niestety „specjaliści-inkwizytorzy" generalnie nie potrafili udzielić mi odpowiedzi (np. antysekciarze z serwisu www.katolik.pl, prowadzący na swoich stronach bogatą informacją na temat perfidii sekciarzy, odesłali mnie pod inny adres, skąd jednak nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, inni albo milczeli albo wyrażali swe zdziwienie zadanym pytaniem, jak np. Jarosław Zabiełło z serwisu www.apologetyka.com ). Na wysokości zadania stanęli jedynie ojcowie dominikanie (no cóż, lata praktyki na urzędach inkwizytorskich nie pozostały bez echa) z Dominikańskiego Ośrodka Informacji o NRR i Sektach (sekty.sluzew.dominikanie.pl ). Przysłali mi kilka interesujących informacji o przestępstwach i podejrzanych praktykach Chrystian. Zarzuty były jednak na tyle poważne (uprowadzenia dzieci, kradzieże) oraz takiej natury (skrajna nietolerancja, podstępne werbowanie w szkołach, psychomanipulacja), że nadal nie mogłem dać wiary, iż mowa o Jednocie Braci Polskich. Wyłożyłem więc swoje wątpliwości dominikanom prosząc o dokładne rozważenie tej kwestii. W istocie okazało się, że istnieją dwie grupy, które posługują się podobną nazwą i że Jednota nie ma na sumieniu przypisywanych jej czynów. Sekciarskich „Christian" opisałem tutaj.

Tak więc okazało się, że zbieżność nazw prowadziła do nieporozumień (sami członkowie Jednoty byli przekonani, że dominikanie uznają ich za sektę destrukcyjną, gdyż nie wiedzieli o istnieniu „Christian"). Należy tutaj zaznaczyć, że Bracia Polscy są bardziej uprawnieni do używania nazwy chrystianie, gdyż wypływa ona z ich tradycji sięgającej XVI/XVII w. Nazwa ta miała wskazywać istotny błąd polskiego tłumaczenia „chrześcijanie". Wyznawcy Chrystusa winni bowiem przyjmować nazwę od jego imienia (Chrystus-chrystianie), nie zaś nazwę mającą sugerować związek z chrztem (chrzest-chrześcijanie).

Jeśli laik zmyliłby obie grupy, nie było by w tym nic nadzwyczajnego, jednak pomyłka „specjalistów" z czołowego ośrodka antykultowego jest karygodna. Zwłaszcza, że owa pomyłka ma tak wielkie konsekwencje, jak napiętnowanie niewinnych przez miarodajne środowisko. Być może dominikanie zechcieliby się tłumaczyć, że ja pytałem jedynie o Chrystian, nie precyzując, że chodzi o Jednotę Braci Polskich „Chrystianie", jednak pierwszy list informacyjny z zarzutami jaki otrzymałem wyraźnie wiązał zarzuty z Jednotą Braci Polskich (nadesłano mi bowiem Credo Jednoty pod którym znajdował się pierwszy zarzut — podstępnego werbowania w szkołach, logiczną więc konsekwencją myślową było przypisywanie kolejnych zarzutów również Jednocie, dopiero po mojej uwadze, że opisy nie pasują mi do charakteru tej grupy, bracia przyznali, że chodzi jednak o dwie różne grupy). Pozostaje więc dominikanom powoływać się tylko na brak odpowiedzialności za podawane informacje: "Podkreślam że nie bierzemy odpowiedzialności za wszystkie stwierdzenia użyte w tych materiałach" — powiadomiono mnie, oraz: "Podkreślam że nie chcemy nikogo stygmatyzować. Jeśli chodzi o Pana pytanie proszę przeczytać artykuły krytyczne na temat organizacji, które dołanczam [pisownia oryginalna - przyp.] do tekstu. W nich Pan znajdzie zarzuty które są przedstawiane grupie. Pragnę zaznaczyć że są to materiały informacyjne a nie opinia ośrodka, które mają za zadanie pomóc w odpowiedzi na Pana pytania." Całe szczęście, że ja wnikliwiej potraktowałem nadsyłane opinie, mam jednak wątpliwości czy aby wszyscy petenci podejdą w podobny sposób do materiałów przesyłanych przez Ośrodek Dominikański.

Pragnę jeszcze zaznaczyć, że ja nie dyskredytuję dominikanów. Mimo wszystko uważam, że są oni najlepsi w tematach niebezpiecznych sekt, wszak tylko oni podjęli próbę odpowiedzenia na moje pytanie. Chciałem jednak wskazać, że nie można podchodzić bezkrytycznie do informacji nadsyłanych przez Ośrodek, zwłaszcza jeśli te zdają się być nieprzystające do znanych nam faktów. Tym niemniej nie rozciągam tych zastrzeżeń do wszystkiego co oni podają, lecz jedynie do tej sprawy, która potraktowali cokolwiek powierzchownie. Dziękuję również Jarosławowi Zabiełło, który pomimo że nie potrafił odpowiedzieć na moje pytanie, udzielił mi jednak kilka interesujących informacji.


Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,895)
 (Ostatnia zmiana: 21-04-2004)