W roku 2016, Wrocław będzie Europejskim Miastem Kultury. Mało kto wie o tym, że Wrocław był kolebką niemieckich ruchów wolnomyślicielskich i póki co, mało kto chce się o tym dowiedzieć. Początkowe starania zainteresowania władz miasta i zaprzyjaźnionych organizacji laickich kończyły się powodzeniem. Ale, jak mówią, kropla drąży skałę i dzięki wrocławskiemu oddziałowi Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, oraz Freidenker Barnim — już 19 października, o godzinie 10:00 odbędzie się się minikonferencja poświęcona żyjącemu w połowie XIX wieku Johannesowi Ronge, uważanemu przez wiele niemieckich organizacji świeckich za swojego patrona. Nasza minikonferencja odbędzie się nie byle gdzie, bo w Sali Rycerskiej wrocławskiego Ratusza, będącej jedną z najpiękniejszych i najlepiej zachowanych sal gotyckich w obecnej Polsce. Podczas II Wojny Światowej wpadła do niej wielka bomba burząca, ale na szczęście okazała się nie wypałem i zrobiła tylko łatwą do wyremontowania dziurę w sklepieniu. Jestem przekonany, że wrocławski Ratusz, z uwagi na swoje walory artystyczne, stanie się za jakiś czas drugim, obok Hali Stulecia, zabytkiem UNESCO w mieście. Ja sam na początku byłem dość sceptyczny wobec proponowanego przez naszych niemieckich kolegów przedsięwzięcia, gdyż Johannes Ronge był… księdzem katolickim, zaś później stworzył organizację niemieckich katolików. Poznając jednakże jego historię, zorientowałem się, iż droga życiowa Johannesa jest po prostu przykładem drogi ewolucyjnej do świeckości, a dla wielu kontynuatorów myśli Rongego, do pełnego, racjonalnego ateizmu. Droga do ateizmu nie zawsze była jednym skokiem w życiu jednostek, czy w ewolucji danych organizacji. Czasem biegła wolno, krok po kroku, ale skutecznie. O drogach organizacji pierwotnie religijnych, które stały się laickie, a nawet ateistyczne, pisze Mariusz Agnosiewicz w swojej znakomitej książce „Heretyckie dziedzictwo Europy". Pamiątkę po założonych przez Rongego ruchach społecznych miałem okazję oglądać wielokrotnie wracając do domu z Dworca Głównego we Wrocławiu, autobusami linii 145 lub 146. Na ulicy Dąbrowskiego znajduje się wciśnięty pomiędzy przewyższające go kamienice, niewielki budynek luźno nawiązujący stylistyką do świątyni greckiej. Bezwynianowcom, dziedzicom Rongego, odebrali go sympatyzujący z religiami naziści i przekazali go protestantom. Jak niewielu wie, Luter był bardzo cenioną przez nazistów postacią, choćby dlatego, że miał zbieżne z Hitlerem, ludobójcze poglądu na temat Żydów. Świątynia mieści się w pobliżu tzw. Dzielnicy Czterech Wyznań, gdzie znajdują się świątynie protestantów, katolików, żydów i prawosławnych. Aż prosiłoby się o zmienienie jej nazwy na Dzielnicę Czterech Wyznań oraz Jednego Świeckiego Światopoglądu. U wejścia do tej dzielnicy od strony Rynku stoi piękna rzeźba Unii Europejskiej w formie baletnicy. Kto wie, może kiedyś uda się odzyskać tę budowlę dla celów zgodnych z jej przeznaczeniem? Póki co, do mojego artykułu zamieszczam jej zdjęcie, w którym zmieniłem znaczek nad jej sklepieniem, na bardziej do niej historycznie przynależny. Johannes Ronge urodził się w roku 1813 w Bischofswalde, czyli w dzisiejszym Biskupowie. Jak zauważył jeden z moich czytelników, mógł nie być to Biskupów, ale Biskupin, dzielnica Wrocławia słynąca z zieleni i pięknej modernistycznej architektury. Bardzo bym się ucieszył, gdyby tak było, bo i ja tam w dzieciństwie mieszkałem. Historia życia Rongego z pewnością ma jeszcze wiele niezbadanych wątków, gdyż obecni mieszkańcy Dolnego Śląska nie byli nią dotychczas zbytnio zainteresowani, zaś dawni też zajęli się innymi sprawami, szukając swojego miejsca po przesiedleniu. W każdym bądź razie wiemy, że w latach 1837 — 1839 Ronge studiował we Wrocławiu. W 1840 roku przyjął katolickie święcenia kapłańskie, a pamiętajmy, że Dolny Śląsk był wówczas w dużej mierze protestancki. Poglądy młodego księdza coraz mocniej ewoluowały w stronę deizmu, gdzie nie ma miejsca na boga czyniącego cuda i ingerującego w rzeczywistość. Obrzędy katolickie stały się przedmiotem licznych krytyk Rongego — nie mógł zaakceptować pielgrzymek do świętych miejsc, odpustów, większości dogmatów. Jednocześnie uważał, iż rytuały przesłaniają dobro ludzi ufających tej religii, skupiając uwagę na nic nie wartych pozorach. W poglądach Rongego zaczęła zdecydowanie dominować etyka świecka.
To zamiłowanie do rozwijania działań w zakresie etyki świeckiej widać po
dziś dzień wśród niemieckich kontynuatorów myśli Rongego. W 1843 roku
Johannes Ronge opublikował krytykę relacji biskupstwa wrocławskiego z Rzymem w „SächsischenVaterlandsblättern", w rezultacie czego jego święcenia kapłańskie zostały zawieszone przez Kościół
(w następnych latach spotkała go też ekskomunika). Ronge pojechał zatem jako
nauczyciel do Siemianowic Śląskich. Jego wyjazd zbiegł się w czasie z głośnym w środowiskach katolickich wystawieniem Świętego Płaszcza w katedrze w Trewirze. Ronge opublikował w 1843 swoje potępienie wobec biskupa Trewiru
Arnoldiego, zauważając, iż ten chce po prostu zwiększyć dochody płynące z pielgrzymek żerując na ludzkiej naiwności. Następnie zaczął publikować
liczne pamflety wzywające kler i zwykłych wierzących do porzucenia kościoła
katolickiego. Wkrótce Ronge pomógł stworzyć organizację tzw. Nowych
Katolików i został proboszczem ich pierwszego zboru we Wrocławiu , który po
roku działalności liczył ponad 8000 członków. Ronge w swej nowej
organizacji starał się całkowicie zrezygnować z hierarchii. Zerwał też z zasadą celibatu dla księży, możliwością rzucenia ekskomuniki, zrezygnował
ze spowiedzi, odpustów i innych praktyk Kościoła katolickiego. Wkrótce Ronge
ożenił się z Berthą Meyer, która była silnie związana z niemiecką lewicą i rodzącym się komunizmem. Księdza renegata wspierał Robert Blum, wydawca
gazety w Saksonii, który chętnie publikował pisma nowego ruchu . W następnych latach Nowi Katolicy zostali zmuszeni do zmiany nazwy na Niemieckich Katolików. W 1849 roku do Niemieckich Katolików dołączyła analogicznie deistyczno — humanistyczna grupa protestantów z organizacji „Przyjaciele światła" W ten sposób powstali Freireligiöse, czyli istniejący do dziś Bezwyznaniowcy. W późniejszym okresie z Bezwyznaniowców, w drodze kolejnych rozłamów usuwających do reszty pierwiastki religijne, uformowali się niemieccy wolnomyśliciele, czyli Freidenker. W XIX wieku do Bezwyznaniowców dołączali nie tylko ludzie wyrastający z tradycji katolickiej i protestanckiej, ale również Żydzi. Dziś wśród Freireligiöse i Freidenker dominują poglądy sceptyczne i ateistyczne. Przykładem na nie jest Johannes Enders, sympatyk PSR z Niemiec, który bada dzieje Kazimierza Łyszczyńskiego i, w związku z tym, całkiem nieźle mówi po polsku. W czasie Wiosny Ludów, w 1848 roku, Johannes Ronge aktywnie uczestniczył w walce politycznej i był jednym z demokratycznych liderów istotnych w owych okresie. Przegrana niemieckich ruchów rewolucyjnych zmusiła go wkrótce do ucieczki do Londynu, gdzie podpisał w 1851 roku z Arnoldem Ruge, Gustawem Struve, Gottfriedem Kinklem i innymi demokratyczny manifest do narodu niemieckiego i gdzie został przewodniczącym wolnego zgromadzenia. (Nawet podczas pobytu w Anglii Ronge był stale obserwowany przez pruską policję.) Do roku 1860 Ronge działał w Anglii, gdzie wraz z żoną zakładał przedszkola przekazując dzieciom swój dość tolerancyjny światopogląd. Artykuły o nim pojawiały się wówczas często w prasie angielskiej. W 1861 rząd pruski objął go amnestią, co wykorzystał, aby wrócić do Wrocławia. W 1863 założył we Frankfurcie nad Menem stowarzyszenie mające na celu ożywienie osłabionych po prześladowaniach ruchów, które wcześniej rozwijał. W ostatnich latach życia za główny cel obrał zainteresowanie liberalnych Żydów uczestnictwem we Freireligiöse i ostro występował przeciwko popularnemu w Niemczech antysemityzmowi. Zmarł w Wiedniu, w 1887 roku. Warto jednak wspomnieć na koniec, że po nieudanej rewolucji roku 1848 wielu członków Freireligiöse uciekło do USA, Kanady i Południowej Afryki, gdzie dalej szerzyli swoje poglądy. W Stanach Zjednoczonych szybko zyskali nazwę Freethinkers (wolnomyślicieli), zanim jeszcze oficjalni wolnomyśliciele wyłonili się z ich ruchu. Projekt poświęcony Rongemu zaczął wcielać w życie Heinz Kloss z Freidenker Barnim. Wolnomyśliciele z podberlińskiego Barnim mają na swoim koncie wiele sukcesów — wśród których być może największym jest popularność organizowanych przez nich ceremonii humanistycznych, a zwłaszcza postrzyżyn — święta osiągnięcia dojrzałości przez młodzież. Heinz Kloss jest zaś wieloletnim miłośnikiem Wrocławia, do którego przyjeżdża często współorganizując wycieczki. Heinz żartuje, że jeszcze w czasach komunistycznych przy ewentualnych kłopotach z kontrolą graniczną pomagało mu nazwisko podobne do bohatera sławnego serialu „Stawka większa niż życie". Do projektu Freidenker Barnim włączył się oddział wrocławski Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów. Obecnie zgodnie uważamy, iż projekt jest niezwykle cenny dla przywracania ciągłości historycznej Wrocławia, zaś niemieccy wolnomyśliciele chcą widzieć w polskich racjonalistach kontynuatorów wolnomyślicielskich tradycji Dolnego Śląska. Odkrywane są nowe miejsca związane z dziedzictwem Rongego — na przykład ślady dawnego cmentarza bezwyznaniowców w okolicach dworca Wrocław Mikołajów, który obecnie pełni rolę drugiego pod względem ilości połączeń po Dworcu Głównym. Spotkania PSR Wrocław z delegacjami Freidenker Barnim odbywały się już od trzech lat. Frekwencja na nich rosła stopniowo. Od prawie zerowej do coraz większej. Nie wszyscy racjonaliści chcą patrzeć życzliwym okiem na historię. Pod wieloma względami jesteśmy modernistami, o czym świetnie mówił niedawno we Wrocławiu wiceprezes PSR Poznań i znany oraz ceniony publicysta Racjonalisty.pl, dr Piotr Napierała. Tym niemniej nawiązywanie do konstruktywnych tradycji wydaje się być bardzo cenne dla nas, żyjących współcześnie. Taki już jest prawdopodobnie mający ewolucyjne podłoże charakter istoty ludzkiej, że lubi ona widzieć za sobą jakąś ciągłość. Ta potrzeba ciągłości często ma wymiar szkodliwy, a nawet tragiczny — ludzie popadają w konserwatyzm, w religijność, lub w kulturowy relatywizm czyniący życie strzępkami wymieszanych mód i mitów. Tym bardziej warto wspierać tradycje prowadzące do modernizmu, do rozwoju i do wolności. Pamiętajcie — wrocławski Ratusz, 19 października, godzina 10:00 - zjawcie się koniecznie, o ile tylko możecie! Na koniec link do prezentacji multimedialnej dotyczącej 200lecia urodzin Johannesa Ronge, z muzyką, o której wykonanie podczas minikonferencji poprosił mnie Heinz Kloss. Na filmie jest też program wydarzenia: | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9345) (Ostatnia zmiana: 15-10-2013) |