Ludzie zdecydowali się na uspołecznienie systemu opieki zdrowotnej z pobudek czysto ekonomicznych. Uznali bowiem, że ze względu na efekt skali, opieka skolektywizowana będzie tańsza niż gdyby była kupowana indywidualnie. Sprowadzało się to do wprowadzenia kontroli cen, która ma wpływać na podaż i jakość usług zdrowotnych. Kontrola taka, jak każda inna forma kontroli czegokolwiek, doprowadziła do: 1. nadużywania usług kontrolowanych; 2. zmniejszenia ich podaży; 3. pogorszenia się ich jakości; 4. czarnego rynku. Efekt skali w przypadku przedsięwzięć państwowych, pod nieobecność konkurencji, której miejsce zajął monopol państwa, nie działa. I choćbyśmy stawali na głowie i zmieniali ustawy co dwa tygodnie, sytuacja się nie zmieni. Podobne problemy mają Niemcy, Francuzi, Anglicy a w mniejszym stopniu nawet Amerykanie. Oni jednak mają prywatną służbę zdrowia, mocne firmy ubezpieczeniowe i więcej pieniędzy. Dla nas jedynym wyjściem jest uwolnienie służby zdrowia spod kontroli państwa, wprowadzenie konkurencji na rynku usług medycznych, przywrócenie „archaicznego" systemu, w którym pacjent (lub firma ubezpieczeniowa) płaci temu, kto go leczy, a zwłaszcza zrozumienie, że liczenie na to, iż dzięki kolektywizacji czegokolwiek Kowalski zapłaci za Nowaka, dzięki czemu ten ostatni na Kowalskim skorzysta, jest iluzją. Usługi medyczne są takim samym towarem, jak mleko, benzyna czy ziemniaki, a skoro tak, płaćmy za nie tak, jak płacimy za mleko, benzynę czy ziemniaki. Abyśmy byli zdrowi, lekarz musi czuć w portfelu stan zdrowia swego pacjenta, pacjent zaś w trosce o ten portfel musi o to zdrowie dbać. Pośredników nie potrzeba. | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3595) (Ostatnia zmiana: 02-09-2004) |