Pornografii mówimy nie
Autor tekstu:

Prawo i Sprawiedliwość (to taka partia, która sprawuje władzę w Polsce, gdyby ktoś jeszcze nie doświadczył, czy nawet w ogóle nie wiedział) do wielu wyzwań związanych z realizacją określonej wizji aparatu ucisku jakim jest państwo, dorzuciła sobie walkę z pornografią, jakby jej walki na wielu frontach mało było. Widać więc w kilku ostatnich dniach ruch niezwykły na gazetki i filmiki stosownej treści. Półki w sklepikach i wytypowanych stacjach benzynowych — pustoszeją, bowiem pornografia, aktualnie w Polsce legalna (poza treściami pedofilnymi i zoofilnymi), za moment może stać się przestępstwem.

Za sprzedawanie, przewożenie, czy — uwaga — przechowywanie nawet pism, fotografii i filmów zawierających zakazane treści groziłoby do dwóch lat więzienia. No, to już dzisiaj można niemalże zagwarantować, że Polska (jak długa i szeroka) stanie się państwem przestępców, czyli zbieraczy i oglądaczy po cichu. Gazetki i filmiki, przemycane będą jak bibuła w stanie wojennym.

Będą też plusy. Naród będzie się integrował na wspólnych seansach filmowych, jak w okresie stanu wojennego, odżyje życie towarzyskie w domostwach prywatnych, w ostatnich latach mocno zaniedbane… Opustoszeją knajpy, o przeróżnych salonach masażu nie wspominając. Jedynie co do ruchomych elementów krajobrazu przydrożnego można być bezwarunkowo pewnym, że będzie stanowić wartość constans. Tirówek nie ruszy nic, tirówek nie zabraknie...

Wróci zapewne stary jak pornografia problem definicyjny. Co jest pornografią? No, bo jeśli karać, to trzeba wiedzieć za co. Lobby seksuologów, a i innych licznych podróbek też, kasę teraz niemałą zarobi, będą wyjaśniać, pisać, w telewizji nie tylko publicznej bywać. Czy ostanie się próba definicyjnego traktowania pornografii jako tego „cóś", co pobudza seksualnie?

Mój kumpel Stachu mawia, że definicja ta jest niebywale lipna, ponieważ nie wyczerpuje znamion ogólności. Czyli, to co jego podnieca, nie rusza wcale jego kumpla Zdzicha. I tak w koło Macieju, jak łatwo się domyślać.

Marszałek Marek Jurek opowiada się za całkowitym zakazem pornografii. Nie może bowiem bestya rodem z Zachodu, maluczkich w Polsze deprawować. Ale nie tylko. Jego zdaniem — jest też jedną z form niewolnictwa, obraża bowiem naturę ludzką (?). Dlatego tempo PIS narzuciło, by deprawacji tej dać odpór jak najszybciej, z niewolnictwa lud wyzwolić. Nie chciałbym być posądzony o lobbowanie na rzecz kioskarzy, sklepikarzy, o producentach nie wspominając, ale milczeć nie potrafię.

- RODACY! Macie ostatnie 5 minut na zakup treści, dzięki którym wielu z was, na nowo poczuje się mężczyzną (wiem co mówię, jak mało kiedy...), młodzież płci obojga natomiast techniki stosowne podejrzeć mogła. Za chwilę wszystko to, nie tylko grzechem będzie (jak do tej pory, zdaniem marszałka Jurka), ale również przestępstwem niebywałym. Tak nam dopomóż PIS...

Jest bardzo prawdopodobne, że PIS rozochocony ewentualnym sukcesem legislacyjnym, zechce całkowicie uporządkować życie seksualne rodaków, a nawet zachowania kokieteryjne o posmaku erotycznym a nawet bez. I następnym razem, marszałek Jurek, szczęśliwy ojciec piątki czy nawet szóstki dorodnych, już dorosłych dzieciaków, z echolalicznym współbrzmieniem posła Cymańskiego, też twórcy gromady dzieci, zechce kolejny projekt nam zafundować.

Będzie można się bzykać tylko raz w tygodniu, gdyż sprzeczne doniesienia o wpływie szczęśliwego, udanego seksu, wcale nie muszą przekładać się na nie tyle zwiększoną, ile normalną wydajność Polaków w pracy, podobną do tej, która wykazują dzielni rodacy za granicą macierzy...

Skoro więc limitowany seks, to skuteczny oręż w walce z szatanem, więc trzeba go unormować w taki sposób, aby szczęśliwi mieszkańcy „tej ziemi" na moment o tym nie zapominali. Ustali się więc, że blondyni do 170 cm wzrostu i wadze do 75 kg (wiek nieistotny) kochać się będą mogli z różnokolorowymi fryzurami (o wadze nie wspominam) tylko w poniedziałki.

Wtorek będzie zabezpieczony dla rudych, środa dla pracujących na roli, wszystko zostanie skutecznie dopracowane. Nad wykonaniem zarządzenia będą czuwały teściowe, które dostaną z tego tytułu dodatek do emerytury, a także społeczne trójki: nauczyciel, policjant i element społeczny (mile będą w nich widziane kobiety po menopauzie, z przyczyn oczywistych).

Niewykluczone, że zostanie zgłoszony do laski marszałkowskiej sprzeciw łysych, którzy wyznaczony im piątek potraktują jako zamach na swoje dobra osobiste, gdyż w piątki grywają wieczorami w brydża i żaden tam im seks w głowie, a jednak okazji stracić by bezpowrotnie nie chcieli.

Podobno Zygmunt Freud powiedział kiedyś, ze człowiek rodzi się już neurotyczny. Stachu powątpiewa i twierdzi, że w najlepszym przypadku to tylko połowa prawdy. A nawet — twierdzi — jeśli to fakt, to w takim razie rodzi się pośród neurotycznych współplemieńców, którzy z łatwością mogą stać się psychotykami, a powodem tego stanu rzeczy może stać się u nas Marek Jerzy (Stachu nie chce być z nim na miękko i nazywać go Jurek).

Stachu jest zwolennikiem tantry, powiada więc, że w seksie należy zapomnieć o kontroli. Współczesnemu człowiekowi zapewne tylko seks dostarcza najwięcej możliwości powrotu do całości, ponieważ seks jest w nim najgłębszym biologicznym centrum. Z niego się rodzisz. Każda twoja komórka to komórka seksu. Całe twoje ciało jest zjawiskiem energii seksualnej. Stachu idzie nawet dalej. Powiada, że jeżeli to wszystko pan Jerzy zrealizuje, to miast pragnienia uprawiania seksu, a więc żądzy, powstanie kategoria mentalna, substytut seksu — myślenie o nim. Bo Stachu się nie czaruje, większość ziomali uprawia seks dzięki pornografii. On również, ale takie czasy neurotyczne...

A może marszałek Marek Jurek jest cichym lobbystą producenta Viagry? I pornosy w łeb! Kto to może wiedzieć, poza ewentualnie samym Jurkiem. Różne przecież rzeczy w sejmie uchwalali...

Dołączam przesyłkę otrzymaną od Stacha mailem. Autorstwa Ryszarda Marka Grońskiego z roku bodajże 1997. Bez komentarza, oczywiście. Zezwalam Państwu na autonomiczny, skoro jeszcze można mówić...

Kiedy włazi jeż na jeża -
Weź się lepiej do pacierza.

Pod kogutkiem gdacze kurka -
Zaalarmuj Marka Jurka.

Kiedy osa bzyka osę -
Wołaj: Skończyć z tym pornosem!

Pies na suczce, koń na klaczy -
Grzech! Kościuszko na to patrzy...

Gdy zapyla trzmiel liliję -
Nastaw radio na Maryję!

Zapamiętaj, dziatwo młoda:
Rozbuchana jest przyroda.

Pociąg zmysłów? — W państwie Poland
Od pociągu zdrowszy wolant.


Andrzej Kleina
Studiował "nauki fizyczne" w Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Ukończył Studium Nauczycielskie o profilu wychowania fizycznego w Gdańsku Oliwie oraz psychologię na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Aktualnie współpracuje z Kurierem Iławskim, tygodnikiem powiatowym w województwie warmińsko- mazurskim.   Więcej informacji o autorze

 Liczba tekstów na portalu: 9  Pokaż inne teksty autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5335)
 (Ostatnia zmiana: 06-04-2007)