IV RP albo cogitus interruptus
Autor tekstu:

Andrzej PłoskiWjeżdżając z Czech do Polski od strony Náchodu i Kotliny Kłodzkiej niedaleko granicy wita nas Zajazd Kaczy Dołek (specjalność zajazdu: kaczka w sosie własnym). Można by pomyśleć, iż to symboliczna kpina na IV RP znanych z nieokiełznanego i niepokornego poczucia humoru Czechów. Ale przyjdzie i na Czechów kolej w naszych państwowych szamotaninach sąsiedzkich! Po przegranej „wojnie kartoflowej", w czasie której polski prezydent walczył z niemiecką satyrą, prawe i sprawiedliwe emocje rozpala sojusz polsko-estoński w demolce symbolicznej wymierzonej w Moskwę. Ile strat poniesiemy na tej romantycznej szarży jeszcze nie wiadomo.

Parlament pw. Matki Boskiej Trybunalskiej zobowiązuje Rząd pod patronatem medialnym Radia Maryja, aby budował kościoły, tępił gejów i sekciarzy, nauczał katechizmu, lustrował bez wytchnienia, walczył z Darwinem, kontrolował, podsłuchiwał i święcił. Wprawdzie projekt IV RP pw. Chrystusa Króla trzęsie się w posadach, jednak wciąż szczerzy kły. Bardziej śmieszny niż groźny. Wystarczająco jednak szkodliwy, by narobić więcej zła niż wszystkie poprzednie razem wzięte.

Polityka poprzednich rządów mogła zniechęcać generalnie do jakiegokolwiek zainteresowania polskim życiem politycznym, polityka obecnego — osiągnęła taki poziom, że milczeć czy być apolitycznym jest równoznaczne ze zgodą na zło, głupotę i ciemnogród. Problem jednak w tym, że chłodna krytyka, analizy i argumentacje przeciwko temu, co się dzieje tracą powoli sens. Najwłaściwszym środkiem obywatelskiego wyrazu zaangażowania politycznego staje się satyra, ironia i dowcip. Tylko w ten sposób ma się szansę na sprowadzenie problemu do jego właściwego wymiaru.

Wychodząc temu naprzeciw wydaliśmy „czarną książeczkę" obskurantyzmu polskiego na którą składają się lekkie kawałki czołowego felietonisty Racjonalisty, Andrzeja Koraszewskiego, okraszone ilustracjami znanego polskiego artysty-malarza i grafika, Andrzeja Płoskiego. Mamy tutaj satyrę polityczną, powiastki fantastyczno-teologiczne, parodię filozoficzną, aforyzmy i przypowieści racjonalistyczne. Doskonale lekkie i zabawne. Ale z drugiej strony przesiąknięte głęboką troską, pasją i zaangażowaniem. Duet Koraszewski i Płoski, zbrojny w miecz ironii i tarczę rozumu, bezceremonialnie dobiera się do polskich mitów, zabobonów i głupstw. W sposób, który plemię Woltera i innych prześmiewców kocha najbardziej! Różnica jednak między „czarną książeczką" a kabaretem polega na tym, że bynajmniej nie rozśmieszanie i drwina są jej głównym celem, ale nade wszystko wstrząs, wżynanie się do tych głębin jaźni, które zostały upupione i uśpione kadzidłem i mantrami.

Perspektywę z jakiej Autor odnosi się do polskiej rzeczywistości i polskich problemów wytycza gombrowiczowskie motto pierwszego felietonu: „Mnie, który jestem okropnie polski i okropnie przeciw Polsce zbuntowany, zawsze drażnił polski światek dziecinny, wtórny, uładzony i pobożny". Celem krytyki są przede wszystkim politycy i kapłani - demiurgowie IV RP, pichcący wespół polskie piekiełko w endeckich zbukach. To pewnie to samo „jajo święcone" o którym traktuje początek przypowiastki „Jajo czy kura":

"Co było pierwsze jajo czy kura? Jak małej wiary musi być człowiek, który zadaje takie pytanie. Oczywiście pierwszy był kogut ulepiony z gliny przez Pana. Ulepił Pan koguta, tchnął w niego życie i wypuścił na łąkę. Chodził kogut u jego stóp i wydziobywał ziarna, które wypadły z traw, i robaki zajadał, jeśli trafiły mu się robaki, i piał na chwałę Pana. Pióra miał barwne, mieniące się wszystkimi kolorami tęczy i wzrok cieszył swoją pysznością. Pomyślał tedy Pan, iżby mu samicę stworzyć. A wziął w tym celu jedno z mniej barwnych piór koguta i stworzył z niego kurę, a ta dostarczywszy kogutowi przyjemności, jajo złożyła, które zachwyciło Pana swoim kształtem i swoją zawartością, bo było w nim życie poczęte i gotowe do skonsumowania na miękko lub na twardo, albo do rozwinięcia się w kurczę do ugotowania lub upieczenia.

Powiedział tedy Pan: Ale jajo!"

Jak na rasowego racjonalistę przystało, uderza Andrzej Koraszewski w polski romantyzm, ułańską fantazję, w znachorów i alternatywistów, cudotwórców, świętoszków, teologów, dulszczyznę i zwykłą ponadkonfesyjną i ponadpolityczną głupotę i naiwność. Wszystko to w obronie zdrowego rozsądku, rozumu, wolności i nauki.

Książka powstała w koedycji szwedzko-polskiej ("Art Factory Publishing" i „Racjonalista.pl"), z inspiracji Elżbiety Jasińskiej-Brunnberg, i jest drugą pozycją książkową wydawnictwa „Racjonalista.pl". Kupując ją wspieracie nasze młode, racjonalistyczne wydawnictwo. „Czarną książeczkę" można nabyć za 14 zł w Księgarni Racjonalisty...


Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora

 Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5364)
 (Ostatnia zmiana: 03-05-2007)