Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… agapao - Super mózg Prof. Rudolph Tanzi, Ph. D. (Harvard Medical School) i Deepak Chopra, M.D. w książce „Super mózg” zdefiniowali, że człowiek staje się bardziej świadomy kiedy ma odwagę by głosić prawdę pochodzącą z głębi swego jestestwa, nie postrzega dobra i zła jako statycznych opozycji, wybacza bezwarunkowo w sercu, czuje sie w świecie bezpieczny, nie odczuwa samotności nawet gdy nikogo przy nim nie ma, nie potrzebuje nikogo przekonywać ani bronić żadnych przekonań (przed położeniem się na spoczynek wybiera spokój wewnętrzny niż posiadanie racji), jest umiarkowany w poglądach na cokolwiek, nie obawia się przyszłości, niepewność to jego życiowa dewiza, jest niezmiernie zadowolony z życia bez względu na stan posiadania, wykonywany zawód, i opinię innych. Źródło: Chopra, D., & Tanzi, R. E. (2012). Super brain. New York, NY: Random House.
Autor:
agapao Dodano:
21-02-2015 Reklama
Wolfgang Trąbis c.d. Niemniej obie odpowiedzi jesteśmy w stanie zrozumieć, tj. - wyobrazić sobie takie odczucia u siebie. Znaczy to właśnie, że w dziejach człowieka było dość okazji, typu jak w przykładzie ze strachem, gdy podobnym w dwóch sytuacjach odczuciom jednaj osoby towarzyszyły podobne (a nie różne) w tych dwóch sytuacjach odczucia drugiej osoby. Szczere relacje przez daną osobę własnych odczuć, wrażeń itp. są na dziś, jak sądzę, jedynym dostępnym sposobem "detekcji" poszczególnych stanów psychicznych u tej osoby. Być może dostatecznie dokładna mapa stanu fizjologicznego osoby (pocenie się itp.) pozwoliłaby odtworzyć "1-1" jej stan psychiczny, tak, że sztuczne wywołanie u niej tego stanu fizjologicznego (np. drażnieniem nerwów i bodźcami chemicznymi) zawsze wywoła u niej właśnie ten, a nie inny stan psychiczny. Ale dowiedzieć się tego będziemy mogli ostatecznie tylko pytając tę osobę o jej odczucia. Dlatego sądzę tak, jak napisałem na wstępie - że wyjściowym materiałem do badań nad świadomością (jako subiektywnym doznaniem, tak jak to rozpatruje Autor artykułu) musi dziś pozostać duży zbiór ludzkich wypowiedzi związanych ze świadomością.
Wolfgang Trąbis c. d. Intersubiektywność pojęć takich jak świadomość, strach, radość, itp. jest oczywiście słabsza, niż - takich, jak "czerwień", "pion", "poziom", "lżejszy niż", "cięższy niż" itp. (na których zbudowano naukę). Niemniej pewna intersubiektywność, jak próbowałem wykazać, ma miejsce i tu. Pozwala ona ludziom rozmawiać o "stanach ducha" z wrażeniem wzajemnego zrozumienia. Nieporozumieniem byłoby pytanie: "Czy obaj odczuwamy smutek (senność itd.) tak samo, czy może każdy zupełnie inaczej?" - tak samo, jak pytanie: "Czy ja widzę zieleń tak jak ty, czy może - tak, jak ty widzisz czerwień?" . Nie doświadczymy zapewne nigdy bezpośrednio wrażeń drugiej osoby, aby na to odpowiedzieć. Cała intersubiektywność pojęć, zarówno fizycznych, jak psychicznych, bierze się więc tylko ze zbliżonego u różnych ludzi doświadczania (i relacjonowania) topologii stanów otoczenia . Różnica stopnia intersubiektywności pojęć fizycznych i psychicznych jest zaś, jak sądzę, ilościowa, a nie jakościowa. Przed czerwonym światłem, na pytanie o kolor światła prawie każdy odpowiedziałby "widzę światło czerwone". Przed zarzynanym świniakiem na pytanie "co czujesz?", jeden odpowie "żal mi zwierzaka", inny - "głód".
Wolfgang Trąbis c.d. Skoro w języku powstały nazwy nie tylko cech otoczenia (nazwy kolorów, przedmiotów itd.), lecz także zjawisk psychicznych: uczuć, wrażeń, stanów świadomości itd.), to znaczy, że istnieje korelacja stanów otoczenia i subiektywnie odczuwanych stanów wewnętrznych, i to - korelacja podobna u różnych ludzi. Sciślej: jeśli w dwóch sytuacjach pan X czuje podobny stan wewnętrzny, to jest dostatecznie prawdopodobne, że w tych dwóch sytuacjach losowo dobrany pan Y też odczuje podobny stan wewnętrzny. W pastiszowym skrócie: X i Y stoją nad przepaścią; X pyta: "Co czujesz?" - Y: "brrr - no, coś takiego...". Potem obaj idą po ruchliwej szosie. X znów pyta: "Co czujesz?" - Y: "coś takiego jak wtedy nad przepaścią". Na to X: "Ja też coś takiego jak wtedy". Po chwili X: "Nazwijmy to strachem "; Y: "Dobra, nazwijmy to strachem". Bez takiej, dostatecznie silnej korelacji nie miałyby powodu ani szansy powstać w języku nazwy zjawisk psychicznych. A tak - wyobrażamy sobie, że wiemy, co ktoś czuje, gdy mówi: "mam jasną (przymgloną, zmienioną) świadomość" lub co znaczy jego wypowiedź "tyak się spiłem, że straciłem świadomość". (CDN.)
Wolfgang Trąbis Ten artykuł wreszcie trafia w sedno: autor pisze o świadomości, jako o indywidualnym przeżyciu (właściwie jedynym, które jest nam dane, bo wszystkie inne przeżycia można uznać za treść, czy budulec świadomości), a nie o jej zewnętrznych oznakach, które równie dobrze można imitować (np. gdy piśnie nadepnięta gumowa kaczuszka z gwizdkiem, mało kto powie, że kaczuszkę zabolało. Co innego, gdy piśnie pies, któremu nadepnęliśmy na łapę). Badania takich oznak i ich neurochemicznych mechanizmów, to po prostu inna dziedzina, niż badanie zjawiska świadomości - zjawiska nie fizycznego, tylko meta (poza-) fizycznego. Niemożność zdefiniowania zjawiska świadomości w terminach fizyki, ani jego intersubiektywnej obserwacji, moim zdaniem nie znaczy jednak, że jest to zjawisko zupełnie niepoznawalne. Jak wszystko, trzeba je próbować raczej poznać poprzez własności, relacje z innymi zjawiskami (poznanie "miękkie"), niż dociekać "istoty" świadomości (poznanie "twarde"). Myślę, że punktem wyjścia powinna tu być analiza dużego materiału ludzkich relacji związanych ze świadomością. Tu jest pewna intersubiektywność: jakoś rozumiemy, co czuje kolega, gdy mówi, że się upił lub że go boli brzuch. (CDN.)
ania987 -2 na 2 Nie da się racjonalnie wyjaśnić powstania: materii życia świadomości
Lengyel - @Kucharczyk 1 na 1 "Nazwanie czegoś funkcją psychiki do reakcji społecznej nic nie mówi o tym, czy coś jest" Tobie nie mówi.
Kucharczyk - O tekście i komentarzu 0 na 2 Tekst dobry i uczciwy, komentarz Lengyela żenujący. Nazwanie czegoś funkcją psychiki do reakcji społecznej nic nie mówi o tym, czy coś jest, nazwanie funkcji czegoś nie mówi mi skąd się bierze i jak działa, jeżeli powiem, że komputer coś robi bo ma taką funkcję, to nic nie wyjaśniam tylko przelewam z pustego w próżne. Dla mnie świadomość jest wystarczającym dowodem na nieprawdziwość materializmu, scjentyzmu, naturalizmu i tym podobnych bzdur. Ale nie dowodzi prawdy żadnej innej koncepcji raczej prowadzi do frustracji, ale dobrze o tym pisać.
Lengyel - Brzytwa tonącego? 0 na 4 Dziwna (aż u filozofów pomocy szukająca) bezradność tylu skądinąd inteligentnych ludzi wobec tej funkcji naszej psychiki, która zawiaduje reakcjami społecznymi.
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama