Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.549.043 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 245 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nagminną słabością przekonań pozanaukowych jest jawna dysproporcja między stopniem ich uzasadnienia a stopniem pewności, z jaką są żywione.
 Biblia » O Biblii ogólnie

Biblia a gwiazdy: sto pytań i sto odpowiedzi dla ludzi umiejących myśleć [1]
Autor tekstu:

Cechą znamienną stylu pisarskiego Biblji, a w szczególności Nowego Testamentu, zwłaszcza Ewangelji i Apokalipsy Jana, są twierdzenia, sprzeczne z ziemską rzeczywistością i codziennemi jej doświadczeniami, jakgdyby w imię zasady, że to, co jest niemożliwe dla ludzi, jest w zupełności możliwe dla Boga (Mar. X, 27; Zacharjasz VIII, 6).

Do tych twierdzeń należą także pewniki, których wątpliwość po bliższej analizie rzuca się w oczy.

Ze stanowiska stylistyka, czyli badacza stylów pisarskich, będą to naogół tak zwane oksymorony, czyli figury retoryczne, zasadzające się na łączeniu cech przeciwnych, jak w pieśni „Bóg się rodzi", w której mowa o tem, że „ogień krzepnie" a „blask ciemnieje" i „ma granice nieskończony".

O tych nieprawdopodobieństwach mówi się jednak w Biblji tak, jak o czemś zwykłem i powszechnie znanem, że nasuwać się musi mniemanie, iż chodzi o rzeczywistość zgoła inną, niż ta, którą dziś mamy na myśli.

Ponieważ jednak przyzwyczailiśmy się do tych nieprawdopodobieństw od dzieciństwa, przeto nas nie rażą, a gdy przy rozpatrywaniu tekstów poczynają nas razić, wtedy jak ludzie, pozostający pod wpływem duru sugestjonera lub hypnotyzera, usiłujemy wytwarzać objaśnienia przy pomocy filologji i historji, jak to czyni urzędowa egzegeza biblijna, otrzymując w rezultacie ostatecznym tylko jeszcze większe zagmatwanie rzeczy.

Tymczasem owe niezwykłości nietylko pozostają nadal niezwykłościami, ale w oczach badacza stylów pisarskich układają się w całe szeregi kategoryi, jak to wykaże przytoczone niżej, sto przykładów.

1. OSIOŁEK, NA KTÓRYM ŻADEN CZŁOWIEK NIGDY NIE SIEDZIAŁ (Mar. XI, 2 — 4; Łuk. XIX, 30).

Wyrażenie to nie zawiera pozornie nic szczególnego. Zdawało się, że chodzi tu o „juczne zwierzę, które jeszcze ludziom nie służyło", jak pisze za innymi egzegetami jezuita Szczepański (Cztery Ewangelje, str. 261). Wszelako ten sam werset głosi, że osiołek był „przywiązany", a nieco dalej, że stał na drodze przywiązany do wrót. Więc już służył ludziom w jakiś sposób, W dodatku wiemy z Plutarcha, że „osioł uwiązany" należał do pojęć symbolicznych, albowiem Egipcjanie wyciskali na bułkach ofiarnych wizerunek osła związanego (De Iside et Osiride, 30). Rzecz wikła się jeszcze bardziej, gdy zestawimy werset Marka z wersetami analogicznemi innych autorów biblijnych. U proroka Zacharjasza (IX, 9) mowa o tem, iż zbawiciel jedzie na oślicy i oślątku równocześnie. Tedy egzegeci protestanccy, pragnąc księgi cudów sprowadzić do rzędu ksiąg, opisujących zjawiska naturalne, przy pomocy sztuczki filologicznej chcieli wytłumaczyć, że w hebrajszczyźnie i greczyźnie łącznik „i" znaczy tu "czyli"; zamiast tedy tłumaczyć wzorem Wujka „wsiadający na oślicę i na źrebię, syna oślicy", tłumaczyli, jak Kautzsch, „reitet auf einem Esel, auf einem Füllen, dem Jungen einer Eselin", a za nimi poszedł żyd polski Cylkow, pisząc: „na oślęciu przyjedzie, na młodym źrebcu oślim". W rozmowie osobistej jezuita Szczepański, bardzo dumny ze swojej wiedzy filologicznej, -tłumaczył mi zawzięcie, że taki przekład jest zgodny z wymaganiami filologji. Ale jakby na urągowisko takim sztuczkom filologicznym czytamy u Mateusza (XXI, 2 — 7) nietylko o tem, że wchodzą w grę dwa Osiołki, oślica i oślątko, ale i to, że uczniowie włożyli swe szaty „na nie" a potem wsadzili Jezusa „na nie". Tekst jest tak wyraźny, że u Mateusza sam jezuita Szczepański nie mógł od niego odstąpić w przekładzie i poprzestał tylko na sfałszowaniu przytoczonego tam wersetu Zacharjaszowego, pisząc w ślad za innowiercami „dosiadł oślęcia, młodego źrebięcia oślicy" i wywód swój filologiczny złożył w przypisku, zarzucając autorowi Vulgaty przekład błędny (Cztery Ewangelje, str. 125). Nader ciekawy jest rozwój stylistyczny w ewangeljach pojęcia Zacharjaszowego. Mateusz idzie za tem poięciem ściśle, Jan skraca cytatę Zacharjasza (XII, 15), mówię wyraźnie, że skraca a nie przeinacza, zaznaczając „niezrozumienie" uczniów (XII, 16), gdy Marek i Łukasz piszą o osiołku, na którym nikt nigdy jeszcze nie siedział. Potem się przekonamy, jak każdy z nich z tego samego źródła wyprowadzał swój obraz.

2. GRÓB, W KTÓRYM NIKT NIE LEŻAŁ (Łuk. XXIII, 53; Jan XIX, 41).

I tu mamy pozory zupełnej naturalności, a dopiero przy bliższem rozpatrzeniu się ta całkowita naturalność znika. Grób ma się znajdować w ogrodzie (Jan XIX, 41), w którym znajduje się ogrodnik (XX, 15), ale ma być wykuty w skale (Mat. XXVII, 60). Albo tedy znajdowała się w ogrodzie skala, albo też ogród znajdował się na skale. W dodatku czytamy u Jana, że ogród znajdował się na miejscu, gdzie Jezusa ukrzyżowano (XIX, 41). Wedle Mateusza ma to być ogród dygnitarza Józefa, czy też własność jego ma stanowić tylko grób, który sobie w skale wykuł. Ale wygląda to tak dziwnie w zestawieniu z wersetami innych ewangelistów, że stanowczo kryć się tu musi jakaś zagadka, gdy w dodatku mamy analogję stylistyczną i po „osiołku, na którym nikt nie siedział" czytamy o „grobie, w którym nikt nie leżał".

3. ROBAK, KTÓRY NIE UMIERA (Mar. IX, 43; Izajasz LXVI, 24).

Znowu ta sama forma stylistyczna. Marny robak, a posiada cechę nieśmiertelności, której pozbawiony jest człowiek.

4. OGIEŃ, KTÓRY NIE GAŚNIE (Mar. IX, 43; Izajasz LXVI, 24).

Wciąż ta sama forma stylistyczna. Znamienne, że zestawia się tu z ogniem, który nie gaśnie, robaka, który nie umiera. Robak ogniowy wszedł do pojęć pisarzów kościelnych (Augustyn, De civitate Dei, XXI, 9). W wieku XV dostał się nawet do jednego z odpisów Józefa Flawjusza „Dziejów wojny żydowskiej przeciwko Rzymianom" (p Flavii Josephi opera, wydanie Niesego, t. VI, str. XLVII). Jezuita Szczepański taki daje tu komentarz: „Robakiem, gryzącym w piekle potępionych, są — zdaniem Ojcow i teologów — wyrzuty sumienia, trapiące tych nieszczęśliwych" (Cztery Ewangelją, str. 253). Jest to egzegeza religijna, ale nie stylistyczna, skoro ów „robak, który nie umiera" znajduje się jako figura retoryczna w jednym rzędzie z „ogniem, który nie gaśnie", z „grobem, w którym nikt nie leżał" i z „osiołkiem, na którym nikt nie siedział".

5. KRZAK, KTÓRY PŁONIE, A NIE SPŁONIE (Exodus III, 2).

I znowu ta sama figura retoryczna. Słusznie robi uwagę Baentsch w swym komentarzu (Exodus, str. 19), iż odbiera się wrażenie, jakgdyby była mowa o krzaku znanym.

6. ROŚLINA, KTÓRA WYRASTA BEZ KORZENIA (Mat. XIII, 5-6; Mar. IV, 5-6).

Jezus mówi o tej roślinie w przypowieści, a tłumy słuchają. i nie przeczą, jakgdyby znały taką roślinę. Wogóle cały ten ustęp jest wielce znamienny. Roślina wyrasta szybko, bo nie posiada „głębokości ziemi", lecz gdy słońce wschodzi, usycha, bo „niema korzenia". Jezuita Szczepański próbuje znowu nakręcać tekst do ziemskiego rzeczy wytłumaczenia. Więc powiada, że nie jest mowa w tekście o wschodzie słońca, ale o jego górowaniu, gdy „przypieka" i na roślinę „działa chemicznie" (Cztery Ewangelje, str. 77), przytem przekręca tekst, pisząc „bo ziemia nie była głęboka", gdy w oryginale wygląda na to, jakgdyby owa roślina wcale ziemi nie miała.

7. DRZEWO WYRASTAJĄCE Z WÓD (Ezechjel XXXI, 4).

Drzewa wyrastają z ziemi a nie z wody. W dodatku drzewo to jest tak olbrzymie, iż mieszkać pod nim mają wszystkie zwierzęta i wszystkie narody (XXXI, 6). Upatruję tu pod względem stylistycznym także formę oksymoronu, czyli zasadę łączenia cech przeciwnych. Drzewo wyrastające z wód stanowi tę samą kategorję, co krzak, który płonie, a nie spłonie, co ogień, który nie gaśnie, co robak, który nie umiera, co grób, w którym nikt nie leżał, i co osiołek, na którym nikt nigdy nie siedział.

8. DRZEWA, KTÓRE CHODZĄ, JAK LUDZIE (Mar. VIII, 24).

Jezus pyta uzdrowionego ślepca czy już coś widzi, a ten odpowiada, że widzi ludzi, chodzących, jak drzewa. Już i lekarze brali się do wyjaśniania chorób i uleczań biblijnych wogóle a ślepoty w szczególności (porów. Dr. Gustav Woltzendorff, Gesundheitspflege und Medizn der Bibel. Christus als Arzt. Studien und Betrachtungen, Wiesbaden 1903, na str. 56). Aczkolwiek Jezus występuje w ewangeljach jako lekarz cudowny, czyli nie mający nic wspólnego z medycyną naukową, jednakowoż w epoce, kiedy wiara w cuda nadzwyczajnie osłabła, teologowie bardzo skwapliwie zbierali takie „naturalne wyjaśnienia". Idąc za niemi, jezuita Szczepański poświęca najpierw ścisłość Wujka, który tu wiernie oddał tekst oryginału w słowach: „Widzę ludzie jak drzewa chodzące", następnie tekst przekręca, pisząc: „Widzę ludzi, bo widzę ich niby drzewa, chodzących", a wreszcie powiada, że jako wieczorem nie można odróżnić drzew widzianych, „tak i ów ślepy, który jeszcze całkowicie wzroku nie odzyskał, widział łudzi, ale ich dokładnie rozeznać nie mógł" (Cztery Ewangelje, str. 245). Tymczasem cały ten naciągany komentarz, nie mogący istnieć bez pofałszowania tekstu oryginału, wprost śmiesznie wygląda wobec rzędu figur retorycznych, mianowicie: drzewa chodzące jak ludzie, drzewo wyrastające z wód, roślina wyrastająca bez korzenia i t.d.

9. FIGA, KTÓRA NA WIEKI NIE RODZI OWOCU (Mar. XI, 14).

Jest to jednak figa, która niegdyś rodziła owoce, tylko Jezus żadnego owocu na niej nie znalazł i dlatego ją przeklął. Przecież musi to zastanawiać, że Jezus, tak dobrotliwy, który nie pozwala mówić bratu „raka" (Mat. V, 22), przeklina figę, że akurat nie miała owocu wtedy, gdy nie był czas na figi (XI, 13). Jezuita Szczepański, pomijając tu skrzętnie stronę moralną, powiada (str. 262), że „sądząc po liściach", chodzić mogło o „kwiaty" figi, przyczem tu powołuje się na Plinjusza (Hist. nat. XVI, 26), jak w kwestji „osiołka uwiązanego" nie powołał się na Plutarcha. Upatruję i tu formę oksymoronu, czyli zasadę łączenia cech sprzecznych: Jezus dobrotliwy a przeklina. Aby zaś nie było wątpliwości moralnej, przeklina figę, na której owoc nie był czas. Więc chodzić tu musi o jakąś figę symboliczną i o jakiś jej owoc, będący nie na czasie.

10. TRZOS, KTÓRY SIĘ NIE ZUŻYWA (Łuk. XII, 33).

Jest tu wyraźnie mowa o trzosie w znaczeniu symbolicznem. Ale mamy tę samą formę lokucyjną. Mowa jest o rzeczy, która nie posiada swej cechy znamiennej, czyli cechy zniszczalności.


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 Dalej..


« O Biblii ogólnie   (Publikacja: 13-05-2014 Ostatnia zmiana: 14-05-2014)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Andrzej Niemojewski
Żył w latach 1864-1921, pseudonimy: Lambro, Lubieniec A., Rokita — poeta modernistyczny, prozaik, dramaturg, publicysta, społecznik i „postępowiec", pionier ruchu wolnomyślicielskiego na ziemiach polskich, pionier wolnomularstwa na ziemiach polskich w XX w, jeden z głównych twórców polskiego religioznawstwa. Wydawał Myśl Niepodległą. Znany jest także z klasycznej powieści 'Listy człowieka szalonego' (1899), oznaczającej się humorem i dystansem w odzwierciedleniu środowiska cyganerii literackiej ówczesnego Krakowa oraz społecznego wyobcowania artysty. Twórczość pisarza oscylowała między naturalizmem a prozą poetycką.

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Śledzenie tropów Pana
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9654 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365