Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.437.681 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 331 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Wojciech Giełżyński - Wschód Wielkiego Wschodu
Niall Ferguson - Cywilizacja. Zachód i reszta świata
Artur Patek, Jan Rydel, Janusz J. Węc (red.) - Najnowsza Historia Świata tom 4 1995-2007

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Wartości nieprzemijające nie mają niestety terminu realizacji."
 Religie i sekty » Socjologia religii

Racjonalizacja, odczarowywanie świata, a problem legitymizacji władzy [2]
Autor tekstu:

W odróżnieniu jednak od racjonalizmu ekonomicznego proces naukowej racjonalizacji rzeczywistości ma głównie charakter teoretyczny i służy przede wszystkim formalizacji poznania. Skutkuje to coraz większą dominacją intelektu w sferze episteme, a poprzez metodę eksperymentalną nadaje poznaniu naukowemu walor wiedzy obiektywnej. Tym samym dochodzimy do kolejnej cechy zachodniego racjonalizmu, tj. intersubiektywności. W tym przypadku, racjonalnym będzie to, co dyskursywne, a przez to komunikowalne, natomiast nieracjonalnym to, co niedyskursywne i zarazem niekomunikowalne.

Rozpoczęty proces modernizacji zainicjował reformy także wewnątrz samej religii. Motorem zmian stała się racjonalna etyka, zyskująca autonomię nad treściami stricte mitologicznymi. W rezultacie wspomniany purytański etos zawodowy wyparł etykę plemienną, opartą na sąsiedzkich podziałach i ugruntował uniwersalną etykę braterstwa. Był to proces sublimacji, odznaczający się odejściem od rytualizmu na pozycje „religijności wynikającej z przekonań" oraz „etyki odpowiedzialności". Wzbudziło to wzrost zainteresowania racjonalną argumentacją jako „nowym" narzędziem legitymizacji. Ponadto nastąpiło przejście od pasywnej kontemplacji, środka ucieczki od świata, do aktywnej ascezy, narzędzia służącego, zgodnie z wolą Boga, przeobrażaniu świata. Wszystkie te i inne modernistyczne tendencje miały jednak swoje granice. Jak zauważa Weber, wcześniej czy później religia była zmuszona żądać „ofiary intelektu" i oświadczyć: credo non quo, sed quia absurdum [ 7 ].

Pomimo tego, zdaniem Webera, należy uznać „etykę przekonań, pryncypiów" oraz „odpowiedzialności" za odpowiedniki racjonalności w obrębie religii. Co prawda, w odróżnieniu od racjonalizmu ekonomicznego nie uwzględnia ona skutków działania, a przynajmniej nie one stanowią o jego powodzeniu, występuje tu jednak określona orientacja w postaci hierarchizacji wartości oraz przyjęcia określonego zespołu uznanych przekonań, które szukając przekonującego uzasadnienia, niosą niewątpliwie pewien ładunek racjonalności. W świetle tego, działanie rozumne będzie działaniem, które, w oparciu o uznane przekonania, pozwala spełniać określone wartości. Zgodnie z rozróżnieniem Webera typ ten można określić mianem „racjonalności ze względu na wartości" (Wertrationalität), czyli racjonalności materialnej [ 8 ].

Innym objawem demitologizacji świata stał się deficyt sensu. Jak zauważa Weber:

"Tam, gdzie racjonalne empiryczne poznanie konsekwentnie doprowadziło do odczarowania świata oraz do jego przemiany w przyczynowo-skutkowy mechanizm, tam definitywnie pojawiają się napięcia i sprzeciw wobec roszczeń etycznego postulatu mówiącego, że świat jest uporządkowany przez Boga, a więc w jakiejś mierze jest etycznie sensownym kosmosem. Bowiem empiryczne rozważania nad światem doszły do pryncypialnej negacji wszelkich rozważań nad światem, które stawiają pytanie o sens wewnątrzświatowych poczynań [ 9 ]".

Poznanie naukowe podważyło zatem religijny sens świata. Religijny monopol jednakże nie został rozbity, lecz sprywatyzowany. Odpowiedzialność za jego podaż przejęła szeroko pojęta kultura. Obok światopoglądów religijnych konkurowały ze sobą orientacje złożone z elementów o pochodzeniu scjentystycznym, filozoficznym i artystycznym. Nauka i filozofia dostarczały wiarygodnej wiedzy, pozwalającej na zbudowanie bardziej racjonalnego obrazu świata. Sztuka przejęła funkcje zbawcze, obiecując „wewnątrzświatowe wyzwolenie". Poprzez kuszenie twórczą ekstazą, stała się odskocznią od coraz bardziej zracjonalizowanego i zrutynizowanego życia codziennego. Prawo i polityka z kolei zyskując status odrębnej instancji stały się najpoważniejszą konkurentkę religii na rynku etyki.

Religia nie pozostawała jednak bierna. W obronie swej pozycji powoływała się na odrębność dwóch niezależnych porządków: sfery sacrum i profanum oraz wiary i intelektu:

„To co oferuje religia to nie są rezultaty wiedzy o bycie i o tym, co nabrało ważkości poprzez normę, lecz jest to ostateczne określenie świata poprzez bezpośrednie uchwycenie jego sensu. Religia nie dochodzi jednak do tego sensu dzięki rozumowi, ale poprzez charyzmę iluminacji, jaką ten tylko posiadł, kto jest w stanie za pomocą specjalnych środków uwolnić się od omamu i namiastki rozumowego poznania, które jest w swej istocie chaotycznym wrażeniem o zmysłowym świecie oraz obojętną dla zbawienia i pustą abstrakcją. W ten sposób uwolniony potrafi się wewnętrznie przysposobić, by pojąć sens świata i własnego istnienia" [ 10 ].

Wedle Webera, odrzucenie religijnych postulatów oznaczało jednocześnie odrzucenie samej myśli o tym, że świat jako całość urządzony jest według pewnego ładu, czy też posiada jakiś „sens". Było to owocem nie tyle naukowego poznania, ile wynikało raczej z ze świadomości śmiertelności człowieka. Samodoskonalenie (ostatnia wartość, do której można sprowadzić kulturę), ze względu na skończoność ludzkiego życia, musiało kończyć się porażką:

Zaabsorbowanie człowieka zewnętrznymi i wewnętrznymi sprawami kulturowego kosmosu coraz bardziej redukowało prawdopodobieństwo wchłonięcia przez jednostkę całej kultury lub tego, co w niej najbardziej „istotne" (co zresztą nie sposób jednoznacznie stwierdzić); tym samym coraz mniej prawdopodobnym dla pojedynczego człowieka stawał się jakikolwiek ziemski sens „kultury" lub dążenia do niej. Pojedynczy człowiek nie mierzył oczywiście „kultury" ilością zagarniętych przez niego „dóbr kultury", lecz dokonywał przemyślanej ich selekcji. Nie miał jednak żadnej gwarancji, że sensowne zakończenie takiej selekcji zbiegnie się „przypadkowo" z chwilą jego śmierci. (...) również służba w imieniu dóbr kultury staje się bezsensowną pogonią za celami, które są bez wartości, a ponadto sprzeczne w sobie i antagonistyczne wobec innych celów [ 11 ].

Ten pesymizm wydaje się być uzasadniony o tyle, o ile religijne roszczenia do sensowności świata można uznać za uprawomocnione. Trudno jednak na to przystać, jeżeli istota religijnej wykładni, w centrum której leży duchowe przeżycie, jest zazwyczaj niedyskursywna, a tym samym niekomunikowalna. Po drugie owy sens, jak w przypadku religii monoteistycznych, zawiera sporą dawkę nihilizmu. Wyobrażenia o wiecznym porządku pozaziemskim, wraz z obietnicą sprawiedliwego wyrównania po śmierci, prowadzą bowiem nieuchronnie, w zestawieniu ze skończonym i często pełnym udręki życiu doczesnym do dewaluacji tego ostatniego. Świat, obarczony grzechem i winą, zgodnie z religijną interpretacją, jawi się jako miejsce absolutnie niedoskonałe. Oznacza to, że nie tylko cierpienie, ale także i szczęście podlega deprecjacji w imię transcendentnego porządku. Paradoksalnie zatem, poszukiwanie legitymizacji sensu świata poza światem, kończy się jego negacją. To z kolei pozwala uznać religię raczej za zamaskowaną wykładnię bezsensu świata, a nie jak sugerują jej apologeci za życiowy kompas.

Religia bowiem nie produkuje sensu, a co najwyżej wiarę w sens. Rozbudza jedynie apetyt na absolutną sensowność świata, prowadząc do wypaczenia jego obrazu. Sabotuje przy tym wszelkie ziemskie projekty, nie spełniające tego ambitnego roszczenia. Jej stanowisko wyrażane często, choć rzadko explicite, poprzez alternatywę: albo aksjologiczna próżnia, albo boski porządek, jest jedynie absurdalnym tego skutkiem. Nawet jednak uznanie religijnej interpretacji sensu świata prowadzi na manowce, ponieważ naznaczone jest aporiami teodycei, z jej odwiecznym dylematem ziemskiego zła i boskiej miłości. Tymczasem jej odrzucenie, ściślej rezygnacja z jej absolutnych roszczeń, stwarza przestrzeń dla pluralizmu różnych wykładni świata, a tym samym czyni ich sens w ogóle możliwym.

Problem legitymizacji władzy

Nie mniej istotne zmiany zaszły również w sferze polityki, a dokładniej — legitymizacji władzy. Według Webera, każdą władzę, ze względu na podstawę legalności, można potraktować jako odmianę kilku czystych typów. Typ pierwszy to władza oparta na osobowym autorytecie, jednostkach charyzmatycznych, o niezwykłych właściwościach (czarownicy, prorocy, wodzowie, władcy). Owe cechy wyrastają ponad przeciętność, a przez to zyskują rangę ponadnaturalnych. Wiąże się to z wiarą w magię, objawienia i bohaterów. Sprawdzianem charyzmy są cuda, zwycięstwa lub inne spektakularne sukcesy. Tego typu władza nie jest sprawowana podług powszechnych norm, pochodzących czy to z tradycji, czy będących wynikiem racjonalnych rozstrzygnięć, lecz zyskuje autorytet w następstwie konkretnych objawień i inspiracji. W tym też sensie można uznać ją za irracjonalną. Poza tym jest władzą rewolucyjną, bo wolną od powiązań, z tym co istnieje [ 12 ].

Druga forma, określana przez Webera mianem tradycjonalizmu, legitymizuje władzę, jak sama nazwa wskazuje, w oparciu o tradycję, czyli to, do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić, bądź to, co trwało „zawsze" (rzeczywiście, rzekomo czy pozornie). Najważniejszym jej rodzajem jest patriarchalizm (rządy ojca nad rodziną, najstarszego z rodu nad jego członkami, pana nad niewolnikami itp.). Swoistą cechą tego typu władzy, oprócz systemu niewzruszonych norm, których przekroczenie pociąga nieszczęścia uzasadniane na mocy magii lub religii, jest obszar w którym decyduje samowola i łaska pana. Władza ta jest określana według kryteriów „personalnych", a nie „rzeczowych" i w tym sensie także „irracjonalna" [ 13 ].

Wraz ze zwycięstwem formalistyczno-jurystycznego racjonalizmu pojawił się, obok dotychczasowych, typ legalnej władzy, którą najczystszą odmianą była i jest władza biurokratyczna. Zakłada ona podporządkowanie nie osobom, lecz racjonalnie ustanowionym normom (ustawy, rozporządzenia, regulaminy). Jej prawowitość opiera się na legalności reguły, która jest regułą generalną, celowo obmyślaną, prawidłowo ujętą pod względem formalnym oraz podaną do ogólnej wiadomości [ 14 ]. Zespół tak wyznaczonych reguł określa się mianem „sfery urzędowej". Zakres prawomocnej władzy ustalany jest przez „kompetencję", która jest rzeczowo określoną sferą możliwych działań decydentów. Dochodzenie swych praw odbywa się na mocy odwołania w drodze służbowej do całej hierarchii „przełożonych" [ 15 ].


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Prawo a racjonalność
Niebezpieczna gra. Rozmowa z profesorem Bohdanem Chwedeńczukiem

 Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 7 ] M. Weber, Racjonalność..., op. cit., s. 124-125.
[ 8 ] Szerzej na ten temat w M. Weber, Gospodarka ..., op. cit., s. 12.
[ 9 ] Ibidem, s. 123-124.
[ 10 ] Ibidem, s. 125.
[ 11 ] M. Weber, Racjonalność..., op. cit., s. 129. Swoją drogą trudno jednoznacznie stwierdzić czy powyższy cytat jest rekonstrukcją religijnej argumentacji, czy też stanowiskiem reprezentowanym przez samego Webera. Zważywszy jednak na postulat nauki wolnej od wartościowań, którego Weber był zwolennikiem i obrońcą, uznaje że idzie tu o przytoczenie religijnej linii argumentacji.
[ 12 ] M. Weber, Racjonalność..., op. cit., s. 92.
[ 13 ] Ibidem, s. 92-93
[ 14 ] Ibidem, s. 95.
[ 15 ] Ibidem, s. 91.

« Socjologia religii   (Publikacja: 01-04-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Marcin Punpur
Absolwent ekonomii i filozofii. Studiował w Olsztynie, Bremie i Bernie. Zainteresowania: filozofia kultury, religii i polityki.

 Liczba tekstów na portalu: 53  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: W co wierzą ateiści
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5813 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365