Ble ble i prawdy oczywiste, żadnych rewelacji, to wszyscy wiedzą. Należy napisać co zrobić by było dobrze wszystkim, a to JŻP.

Szanowny Panie! Nie jestem prawnikiem i o tym obiowiażku dołączenia informacji o sposobie finansowania nie wiedziałem, ale myślę, że to nie osznacza z trybuny sejmowej. Mnie chodziło o to żeby poseł musiał powiedzieć: Tą ustawę dla dobra górników wprowadzimy czerpiąc na to środki finansowe z uposażenai stoczniowców. Co do ostatniego akapitu to jestem tego samego zdania, tyle, że prowo stanowione można zmienić w pięć minut a na nowe społeczeństwo trzeba czekać kilka pokoleń. Zasył apozdrowienia Andrzej P.

Idealizm drogi Panie, idealizm. Piszę to z żalem, bo podzielam pańską tesknotę za praworządnym, dobrze zorganizowanym państwem.

Dlaczego idealizm? Coż, nie ma takiego aktu prawnego, którego nie można obejść zgodnie z prawem. Przykładowo proponuje Pan narzucić obowiązek informowania o sposobie finansowania wydatków związanych z każdym uchwalanym aktem prawnym. Otóż obowiązek taki istnieje od dawna, mianowicie do projektu każdej ustawy należy dołączyć informację o sposobach jej finansowania. Aż nie chce się w to wierzyć obserwując radosną działalność naszego parlamentu i rządu, prawda?

Dlatego myślę, że równie ważna jak przebudowa systemu prawnego państwa jest solidna praca nad zmianą świadomości społecznej oraz przywrócenie szacunku do prawa. Zgadzam się również z wagą wymogu równej odpowiedzialności prawnej wszystkich osób w państwie. Kto wie, być może to właśnie jest najważniejszym krokiem na drodze do państwa praworządnego. Tego wszystkiego jednak nie da się zrobić przewracając do góry porządek polityczny w Polsce..

Moja tęsknota do państwa prawa odzwierciedla zatem raczej potrzebę życia wśród ludzi praworządnych, a niżeli w państwie z nakazowym prawem do absurdu regulującym każdą dziedzinę działalności społecznej.

Ciekawe nierealizowalne :( propozycje. Obawiam się że autor może popaść w niełaskę u części publikujących tu osób za "obcesowe" (wg mnie normalne) potraktowanie prlu.

Z racji tego iż w tekście są czytelne i łatwo przyswajalne odniesienia do naszej rzeczywistości i brak w nim jakichkolwiek oznak antyklerykalnej a dętej zadymy czytało mi się go z nieukrywaną przyjemnością, którą potwierdzam niniejszym komentarzem...