Kto ma prawo ten ma sztukę i moralność w rękach.
A po wyrokach to można poznać tendencje światopogladowe państwa i sędziów.
Sztuka jest czymś co bada i obrazuje kondycję kulturową społeczeństwa przez państwowe wyroki.

Moje uczucia obraża Jezus (mężczyzna, który bywał się bez przemocy), dyndający na klacie osiłka. To miała na myśli Nieznalska. Obraża moje uzucia Jezus, dyndający na klatach mafiosów. To!

Dorota Nieznalska obraziła moje uczucia. Gdy patrzę na jej kontrowersyjne dzieło, doznaję gwałtownego bólu w częściach rodnych, bom podatny na sugestię.

Co to za "dylematy" prawa i prawników w stosunku do skandalizującej sztuki, w dodatku "trudny" temat.Tylko matoł nie rozumie, że polskie barwy narodowe i godło jest nadrzędne w stosunku do symboli religijnych. W filmie "Świr" jest rozdzierane sukno nawiązujące do naszych barw narodowych. Czy Koterski obraził uczucia patriotyczne?Nie! Czy Dorota Nieznalska obraziła uczucia religijne swoją "Pasją"? Też nie!Nasza Konstytucja gwarantuje wolność artystyczną.Francis Picabia, surrealista, wykonał wielki kleks, podpisując "Najświętsza Panienka", Max Ermst namalował "Matka Boska karcąca małego Jezusa w obecności trzech świadków".Przywódca, teoretyk surrealizmu,Andre Breton,ateista,nazywany był papieżem kościoła surrealistycznego.Był zwolennikiem wolności w sztuce i miłości, pochodzącej z wyboru. Przeciwstawiał się chrześijańskiej miłości.Dość sprzedawania się watykańczykom i zadnych kompromisów.Poza tym art.196 Kodeksu Karnego nie posiada wykładni. To co się robi i pisze wobec "skandali" to zwyczajna cenzura kościelno-państwowa.I hańba prawnikom.A w koniunkcji, byle wygrać, to "lewem i prawem".

Cenzura - cenzura Panie Andrzeju! Tak łatwo przychodzi... To odpowiedż na Pana dylemat na zmianę kultury korzystania z internetu. Ma Pan już przecież doświadczenie w usuwaniu niewygodnych wpisów. Kliknąć klawiszem tak niewiele kosztuje i problem znika:) Stare, dobre metody są pomocne dla wszystkich.

Przeczytałem dokładnie cały tekst. Pierwszy mój komentarz jw. Nie ocenię go dobrze ze względu na brak osobistego zdania w kwestii Nieznalskiej. Nie wchodząc w zagadnienia prawne, przypomniałem sobie jak to przed laty pewna nauczycielka do dzieci mówiła i poleciła im napisać i narysować: 1.jabłko + 1.gruszka=2. Zapytałem syna, czy to są dwa owoce czy dwa jablkogruszki. Dylemat zniknie jeśli wykaże się kompetencje prawne lub matematyczne. Autor nie posiada żadnych.Bywałem na salach sądowych i wiem, że z reguły sędziowie, prokuratorzy , adwokaci, radcy to makiaweliczni mówcy. Trochę lepiej zachowują się w obecności kamer i dziennikarzy.

Ta niezwykle ciekawa praca i pierwsze reakcje na nią skłaniają do poważnej refleksji nad istotą internetu. Ukazując dylematy prawa i prawników, autor nie pisze o sztuce (skandalizuyjącej lub nie)  tylko o prawie. Publikując w otwartym dla wszystkich portalu naraża się na komentarze właśnie w rodzaju "dla mnie to za trudne nie zamierzam czytać". Jest to zrozumiałe, wszyscy przeczesując sieć trafiamy na teksty, które po prostu nas nudzą, lub teoretycznie ciekawe, ale zbyt trudne, bo nie mamy przygotowania pozwalającego na ich zrozumienie. Interesująca jest jednak potrzeba publicznego obwieszczenia, że to głupie, bo mnie nieinteresuje i nie rozumiem co tu czytam. Interesująca i zniechęcająca. O ileż łatwiej przeskoczyć przez taki tekst i skupić się na czymś co mi odpowiada.  Skąd bierze się ta potrzeba wyrażenia zdania o braku zdania i czy jest jakaś szansa na zmianę poziomu kultury korzystania z internetu?     

można było zawrzeć na 3. stronach pod tytułem Pater noster.Autor pośrednio broni Kościól a nie Nieznalską.Sztuka nie musi bronić godności ludzkiej(pewnie już na etapie zygoty). Wystarcza gdy artysta obnaża odzierających z godności czyli tych, co z kłamstwa wielowiekowego żyją a z symbolu krzyża sieją masochizm.Wolter znał jedną geometrię, dziś jest ich ponad 30.

Wielką przyjemność sprawia mi oglądanie murali, wykonywanych na całym świecie przez Banksy'ego. "Skandalizowanie" nie ma tu miejsca, lecz miejsce ma piękny, przejmujący   krzyk na temat kondycji naszego świata, w którym dominuje przemoc i "skandalizowanie". Kto nie widzi Banksy'ego, nic nie widzi w nowoczesnej sztuce. Przeczytałam początek i koniec artykułu. Też nie zmogłam całości. Skandalizowaniew sztuce jest chwytem zbyt łatwym   ma celu autopromocję. Tylko tyle. Cel ten jest już żenujący.

Nieeee, to ponad moje siły! Nagrodę Darwina dla tego, kto dobrnie do końca.