Kolekcjonowanie skamieniałości to pasjonujące hobby. Pojawiło się z poczatkiem 19 w. i  z czasem stało się bodźcem rozwoju geologii i biologii. W dziejach paleontologii doniosłą rolę odegrała Mary Anning (The Lady with the hammer), mieszkanka hrabstwa Dorset (angielskie "jurrasic coast"), która eksplorując jego wybrzeże odkryła szereg skamieniałości, w tym szkielety ichtiozaura, plezjozaura. W jakimś sensie można ją traktować jako Florence Nightingale współczesnej paleontologii. Niedawno przeżyłem emocje związane z natrafieniem na tropy sprzed milionów lat. W Rogoźniku koło Nowego Targu jest stary kamieniołom muszlowca rogoźnickiego, jedyne miejsce w Polsce wpisane na geologiczną listę UNESCO. Przebywając na terenie odkrywki przypadkowo podniosłem fragment odłupanej skały i zauważyłem na jego odwrocie wyraźny zarys łodygi skrzypu czy widłaka. W twarz Agamemnonowi nie zajrzałem ale przyjrzeć się takim tropom botanicznym sprzed milionów lat- to też przeżycie przyprawiające o dreszczyk emocji. Turystom w Krakowie zaś doradzam uważną analizę wapiennych ścian toalet, z których korzystają w tamtejszych lokalach gastronomicznych. Na niektórych z nich pięknie prezentują się wizerunki amonitów.
pl.wikipedia.org/wiki/Mary_Anning  

Zazdrość jest ponoć nieładnym uczuciem, ale to chyba właśnie odczuwam na wieść, że ktoś trafił w to miejsce i odczuwał ten pierwszy (nam znany) krok na Ziemi własnymi palcami.
Jednak nie odczuwam zawiści ;), cieszę się, że ktoś to czuł i chciał się ze mną tym uczuciem podzielić.
Pozdrawiam autora