Prezydent Francji Emanuel Macron wypuścił w świat fake newsa, który rozpalił media społecznościowe. Napisał, że amazońskie lasy deszczowe są płucami Ziemi i produkują 20% naszego tlenu. W świetle aktualnej wiedzy amazońskie lasy nie dają nam 20% tlenu, lecz +/-0. Shanan Peters, geolog z University of Wisconsin, wyjaśnia to nader obrazowo: Co by się stało z atmosferą, gdybyśmy spalili każdą żywą komórkę na Ziemi? Nie tylko całe lasy amazońskie, ale i każde źdźbło trawy, każdy mech i porost, wszystkie kwiaty, pszczoły, wszystkie storczyki i kolibry, cały fitoplankton, wieloryby, bakterie, żyrafy, grzyby - wszystko poza ludźmi. Otóż po tej niewyobrażalnej zagładzie życia stężenie tlenu w atmosferze spadłoby z 20,9 do 20,4%. Na szczęście nie grozi nam zielona zagłada, gdyż dzięki aktywności człowieka i większemu stężeniu CO2, Ziemia staje się coraz bardziej zielona. Także w Polsce powierzchnia lasów systematycznie rośnie. Nawet w ostatnich latach, kiedy większość "zielonych" głosi, że "masowo wycinane są polskie lasy", powierzchnia polskich lasów wzrosła o 232 tys. ha (w latach 2015-2017). Wprawdzie narzekają oni na te lasy, gdyż nie są one "naturalne", lecz z punktu widzenia tzw. polityki klimatycznej lasy młode są lepsze niż stare, gdyż mają znacznie większy potencjał sekwestracji CO2. Pod pretekstem "ochrony przyrody" zieloni forsują ideologię degrowth na końcu której jest marginalizacja Europy przez Azję.
Do tekstu.. |