Społeczeństwo Ziemi po dziś dzień NIE DYSPONUJE ROZUMEM.
To okreslenie , tak jak i "CZŁOWIEK, CZŁOWIECZEŃSTWO" ... panie Jacku, istota ludzka
naduzywa z racji przerostu Pychy i samookreslania sie jako "dziecię boskie", co powoduje
dobre mniemanie o sobie i swej INSTYNKTOWEJ Inteligencji, nazywaniem się "myslacymi".

Prymitywna w istocie WSTĘPNA FORMA ISTNIENIA, nie pozwala nam sięganąć w tzw
drodze Duchowej, dalej niz do "boga" i tym symbolem szantazujemy 'niewiernych', wyłamujacych sie z Silnej Grupy pod wezwaniem fałszywych doktryn... powstajacych na
przestrzeni historii gatunku ludzkiego /zwierzoludzia/, jako PRAWO MORALNE dla mas a
majacych temperować nieswiadomość pod pieczęcią "GŁOSU BOGA" w kapłaństwie.

Poznalismy przeto jedno w róznych odmianach, które słuzy grupce ludzi jako katalizator i
symbol potegi wyznaniowej... bo liczba ta liczy się najbardziej w określaniu Siły.

Dlatego nasze pole "widzenia" gatunku, nie jest w stanie poznać PRAWDY UNIWERSALNYCH ZASAD STWORZONYCH TORÓW ROZWOJU WYŻSZEGO swych UMYSŁÓW, KTÓRYCH NARZĘDZIA SA DO TAKICH WYSOKICH PARAMETRÓW PRZYSTOSOWANE... poniewaz wystarcza nam to, co sami swym odwiecznym SAMOROZWOJEM stworzyliś

Czy sie nie rozumie, ze to co napisal autor znajduje sie nad tym o czym wy gledzicie? Wasza ideologia katolicka funkcjonuje tylko back to basic - tak to zauwazylam. Ale po co deformowac cale spoleczenstwo!

Zgadzam sie z powyzszymi opiniami. Rownoczesnie dodam, ze kultury Chin i Indii wyksztalcily rowniez typ racjonalnej filozofii, a konfucjanizm i buddyzm, ktore pojawily sie zancznie pozniej niz to autor napisal w zalozeniu mialy byc wlasnie systemami niereligijnymi.

pod komentarzem mojego imiennika. Nic dodać, nic ująć.

Artykuł dobry: przemyslana struktura, nienaganna logika wywodu, zgrabny i jasny styl. Miałbym jednakże parę zarzutów w kwestii czysto merytorycznej, a w zasadzie jeden. Otóż przedstawiona przez Pana geanologia rozumnego pojmowania swiata wydaje mi sie dość uproszczona. Primo, Hellenowie nigdy definitywnie nie uwolnili się od mitu i nigdy też nie nastąpił żaden skok od mythosu do logosu. Rozum co prawda zyskiwał na sile, ale z drugiej strony mit ciągle pozostawał ważnym elementem greckiej kultury. Godnym uwagi faktem jest chociażby że żaden z filozofów nie kwestionował istnienia sił "nadprzyrodzonych" (epikur co najwyżej negował możliwość ich ingerencji w świat ludzki, był zatem deistą). Poza tym, nie wolno zapominać o istnieniu takich zjawisk jak orfizm, misteria i tragicy, którzy, pozostając w ścisłym związku z mitologią, cieszyli się niesłabnącą popularnością do końca trwania Hellady. Secundo, sprawe komplikuje ponadto samo pojmowanie rozumu przez Greków, które można by określić jako "metafizyczne", a zatem irracjonalne. Logos był bowiem pojmowany przez nich jako kosmiczna zasada porządkująca (najdobitniej u Heraklita), a nie jako instancja, mająca źródło w podmiocie, tak jak się to zazwyczaj przyjmuje obecnie. Tertio, polis. Zgadzam się, ze był to jak na owe czasy wyjatkowy wynalazek, ale nie idealizowałbym go. Polis posiadało znaczną władzę nad obywatelami, którym co prawda przysługiwała tzw wolność pozytywna, tj. prawo do brania udziału w życiu publicznym, ale brak było gwarancji podstawowych swobód jednostki, czyli wolności negatywnej. Nie może więc dziwić wyrok na Sokratesie (pod zarzutem bezbożności i psucia młodzieży - w ustroje demoliberalnym rzecz niemozliwa), czy kara śmierci za wyznawanie ateizmu, nie wspominając o kobietach i niewolnikach, którzy w ogóle byli wyłączeni z życia publicznego.
To tyle,
pzdr.Marcin

Trójka z plusem. ; )

Satysfakcjonujacy, piekny i madry artykul. W trakcie jego czytania przypomnial mi sie moj profesor, ktorego najwieksza pasja byl wlasnie ten temat, wiec duzo sie nasluchalam. Dziekuje za odswierzenie pamieci.
Serdecznie pozdrawiam