Panprofsor napisał artykuł, w kórym brak liczbowych konkretów Ile milionów miał KK w majątku ruchomym i niruchomym? Jakie mial przychody ogółm i w przeliczeniu na funkcjonariusza? chcemy takich detali, a tu ich brak.

Co to za brednie! Ja wiem, że pan Profesor jest archaiczny i, co za tym idzie, język jego musi być taki również. Ale, na Jowisza! trochę szacunku dla rzeczywistości. "Wadliwości systemu"? A "wady"nie byłoby prościej?
Ogólnie biorąc, tekst dość ciekawy, jeśli ktoś ma cierpliwość do przedzierania się przez te ozdobniki. Szkoda tylko, że odnosi się do historii, nie do teraźniejszości i nie próbuje odpowiedzieć na podstawowe, zdaje się, pytanie: płacić na Kościół? A niby dlaczego?
Autor zagłębia się w niuanse konkordatów-sratów, ani przez chwilę nie kwestionując podstawowej kwestii : po cholerę nam one. Dlaczego podpisywać jakieś umowy o finansowaniu kościołów, zamiast po prostu olać kościoły? Tego Autor - jako przedwojenny człowiek - nie mówi, i tego mi brakuje. Wobec tego ja, nie będąc profesorem, pozwolę sobie postawić tu pytanie podstawowe: po co nam Kościół, po co nam księża i po co nam religia? Czy wyłącznie po to, żebyśmy mieli na co wydawać ciężko zarobione pieniądze?