równa się mózgowi sterującemu naszym postępowaniem; jest on budowlą najbardziej złożoną na świecie , podobną do komputera. W 100 mld komórek nerwowych jest zawarta nasza osobowość i świadomość. Od ponad 55. lat nie używam pojęcia duszy. Chyba już minęło 15 lat od stwierdzenia, że istotniejszą rolę spełniają  astrocyty wywołujące fale jonów wapnia w bliskim mu neuronie oraz uwalnia on transmiter zwany glutaminianem będącym składnikiem kory mózgowej i oddziałujący na neurony. Tak więc za procesy myślowe  nie tylko są odpowiedzialne neurony. Ponieważ nie jesteśmy automatami , naturę mózgu należy uznać za materialną a świadomość za procesy w nim zachodzące, więc stajemy się odpowiedzialni za swoje czyny przedsiębrane świadomie. Egzamin na prawo jazdy jest przykładem z wielu nt. odpowiedzialności. W końcu wykorzystujemy różne środki lokomocji, a to że kierowca był pijany lub pilot samolotu był pod wpływem pasażera jest dowodem łamania prawa.

W krótkim wpisie zawarłeś więcej treści niż znalazło się jej w artykule.

Po przeczytaniu artykułu rozbolała mnie głowa, to nie tyle wina autora co porostu tak reaguję  na tego typu wywody filozoficzne. Wiem, że jestem ignorantem w tym temacie, ale mam wrażenie, że filozofia jest czasem sztuką dla sztuki. Rozważania o umyśle/duszy bez odwoływania się do informatyki oraz co może i ważniejsze, pomijanie funkcjonowania mózgu/umysłu/duszy u zwierząt tak jakby człowiek istniał w jakiejś kosmicznej pustce uważam za bezwartościowe.

@Scarabaeus.
Mnie wprawdzie glowa nie rozbolala, ale pewnie dlatego ze przelecialem tylko przez ten artukul. Na wczytywanie sie w niego szkoda mi czasu. Zwlaszcza ze calosc wywodu mozna by wrecz zawrzec we fraszce, lub innej, rownie zwiezlej formie literackiej.
Jakie znaczenie moze miec to, co na temat umyslu-duszy mieli do powiedzenia starozytni? Dzisiaj wiemy, ze wszelkie procesy myslowe - a do nich zaliczyc rowniez nalezy te pokrecone religijne - odbywaja sie w mozgu i tylko tam. I wszystko wskazuje na to, ze zarowno nasza zdolnosc do tworzenia zlozonych teorii naukowych, jak i tych pokreconych dywagacji teologicznych, sa produktem ubocznym naszego mozgu, ktory mial mozliwie dobrze rozwiazywac biezace problemy bytowe. Zreszta znakomita czesc przedstawicieli naszego gatunku ciagle ogranicza sie do zaspokajania swych podstawowych potrzeb.

...jeden z najlepszych w ostatnim czasie na Racjonaliście. Miło widzieć, że portal nie boi się, wbrew dyktatowi neopozytywistycznych trendów w mainstreamie nauki, tematyki filozoficznej, metanaukowej.