Zawsze się wściekam , kiedy stwierdzam łamanie prawa stanowionego lub prawa naukowego . Opisany irracjonalizm i tysiące innych są znakiem pełzającego totalitaryzmu katolickiego . Moja uwaga ( post factum) : w drugim piśmie o początku zdania- "Dzięki tego rodzaju " naukom "... powinno się zawsze pisać - " Z powodu tego rodzaju " naukom"... Z poważaniem i szacunkiem

Gratulacje, Panie Mariuszu, takie kroki są najwidoczniej niezbędne. Ale codzienna indoktrynacja nie może być wyeliminowana. Miałem okazję gościć w ubiegłym roku szkolnym w Szkole Sióstr Urszulanek w Pniewach. Zerknąłem na gazetkę na korytarzu szkolnym- traktowała o WIARYGODNOŚCI. Czytam tak sobie listę, co trzeba robić, by być wiarygodnym. Nie miałbym zastrzeżeń, ale w końcu natknąłem się na jeden z niezbędnych warunków wiarygodności: TRZEBA WIERZYĆ W BOGA. Indoktrynacja indoktrynacją, wiem że taka szkoła jest prawdziwą betoniarką, lecz to już zakrawa na wyraźną dyskryminację niewierzących! Jak one śmią w ogóle tak zaprzeczać realiom? Niby tylko słowa, ale żałuję teraz, że nic od razu z tym nie zrobiłem. Eh, pozdrawiam.

przechodzić obojętnie. Każde oburzenie można przekuć na skargę, petycję, wniosek. Nie nagabywana - władza nie będzie reagowała.

Polska
jest wyznaniowym ciemnogrodem nie dla tego, że istnieje Radio Maryja i
postępuje ekspansja fundamentalizmu religijnego na dzieci, na dorosłych i
na państwowe
instytucje, ale dlatego, że politycy chowają głowę w
piasek i w
imię wyborczego koniunkturalizmu   nic z
tym nie robią!

Myślę, że warto dokładnie przejrzeć "Wędrując ku dorosłości" - wydaje mi się, że znajdzie się tam jeszcze kilka skandalicznych "kwiatków". Ten "podręcznik" to kwintesencja kościelnej propagandy w kwestiach seksualności, mająca swoje źródło w "Humanae Vitae".

Panie Paprocki, obawiam się że ludzie którzy posyłają dzieci do szkół prowadzonych przez urzędników katolicyzmu, sami indoktrynują je w ten sposób takze bez pomocy gazet. Większym problemem jest nauczanie religii w szkołach publicznych, gdzie ksiądz/katecheta/zakonnica mogą mówić dzieciom fundamentalne bzdury i kłamstwa. Mojej kuzynce się to przytrafiło - podłamała się po rozwodzie rodziców i "oparcie" odnalazła w zakonnicy - to przerażające co można zrobić z człowiekiem podłamanym, dziewczyna ma dziś 20 lat i nadal tłucze codziennie różańce, biega do kościoła gdy tylko ma chwilę i zalicza pielgrzymki, bardziej przejmuje się "życiem wiecznym" niż doczesnym. Ilu dzieciom wyprano mózgi w ten sposób?

Wielkie brawa za działanie. Choć najprawdopodobniej skutek będzie żaden. Ot, moloch urzędniczy otrząśnie się, ziewnie i dalej zapadnie w drzemkę.

Czy skoro "przyczyny tego zaburzenia (homoseksualizmu) tkwią w nieprawidłowo ukształtowanej osobowości, co może wiązać się ze źle funkcjonującym układem rodzinnym, to dotyczy to również księży - homoseksualistów? A co z "osobowościami" i "układami rodzinnymi" dewiantów, którzy SAMI, Z WŁASNEJ woli pozbawiają się całkowicie jakichkolwiek form aktywności seksualnej, zarówno homo-, jak i heteroseksualnej? Aż strach pomyśleć o ich "osobowościach" i "układach rodzinnych". Degeneraci, o których czyta się tylko w podręcznikach kryminologii?

Nie wiem, na ile jakakolwiek interwencja będzie skuteczna, skoro prawie połowa poparła winnego zamieszania. Jarosław K. ujawnił ostatnio treść rozmowy telefonicznej z bratem, w której pytał o stan zdrowia matki, u której byli obydwaj wieczorem przed katastrofą. A teraz ad rem. Pan Szudrowicz - czyli nowy kurator jest fizykiem po teologii (może na odwrót). Jego żona, też nauczyciel fizyki, nie tolerowała krytyki kaczyńskiej wizji. Więc teraz, kiedy szefem kuratorium jest teolog (z zacięciem fizycznym) można myśleć racjonalnie? Odnośnie "naszych" wybrańców mam wątpliwości, czy są w stanie spełnić obietnice. Choć część. Ale po co spełniać, skoro tak wielu ma zresetowaną pamięć?

Z pewnoscia znane sa Panu wypowiedzi ks. Rafala Trytka i czlonkow Stowarzyszenia Kultury Chrzescijanskiej im. ks. Piotra Skargi, ktorzy sa zdania, ze: 
"PEDALOW TRZEBA PALIC NA STOSACH".
Poniewaz Nasz Swiety Kosciol Katolicki nie stanie sie nigdy wiarygodny, jesli nie oczysci najpierw wlasnego podworka, proponuje zaczac od abpa Paetza, aby nastepnie wylapac i spalic wszystkich ksiezy o odmiennej orientacji seksualnej. Problem polega jednak na ilosci drewna opalowego; polskiego drewna z pewnoscia nie wystarczy. Znaczna jego czesc trzeba bedzie sprowadzic z zagranicy, a to kosztuje. Bedziemy wiec musieli zawczasu otworzyc konto, aby zebrac wystarczajace fundusze.
Niestety, istnieje ryzyko, ze nasz Swiety Kosciol przestanie istniec po tej akcji. Zatem tylko wskrzeszenie Pana Jezusa poprzez sklonowanie go z Tkanki Jego Serca, przechowywanej w Sokolce, moze nas ocalic. Pan Jezus Nr 2 zostalby wowczas Krolem Polski, co daloby calej Polsce gigantyczne korzysci, nieporownywalne z watykanskimi.
P.S. Do makoshiki:
Katolickie stowarzyszenie "Odwaga", majace siedzibe w Lublinie, leczy homoseksualistow poprzez modlitwe. Niestety, sa tak zapracowani, ze nie starcza im czasu na leczenie ksiezy. 

Fajnie ze robicie takie rzeczy, 3mam kciuki za powodzenie w kolejnych akcjach:)

...że reakcja na wpis o homoseksualizmie jest trochę zbyt ostra w wymowie (choć rzecz jasna nie chybiona). Proponowałbym jednak postępować trochę bardziej dyplomatycznie.

Bardzo popieram kampanię Racjonalisty o prawne usankcjonownie związków homoseksualnych i niepublikowaniu bzdur o niewłaściwej osobowości. Ta batalia jest już wygrana w Europie (Polska jest mroczną końcówką). Idżmy więć za ciosem, Popierajmy też związki międzygatunkowe. Tolerancja ma wiele imion. Jesteśmy humanistami. Przekroczmy wreszcie ten Rubikon! Bądżmy wolni !


Dziękuje Wam Przyjaciele.

Zwiazki miedzygatunkowe? Czemu nie, jesli tylko oba osobniki swiadomie wyraza zgode, to jasne. Jednak jak na razie nie potrafimy rozmawiac ze zwierzetami, wiec jedyne czego mnozemy byc pewni to pewnosci uczuc dwojga ludzi. Plec nie robi roznicy, chcemy tylko aby byli szczesliwi, a jesli komus to przeszkadza to juz jego problem.

Związki homoseksualne duchowieństwa z minstrantami Pawłowi nie przeszkadzają?

Albo publiczne państwowe przedszkole im. Jana Pawła II w Gdańsku przy ul. Czajkowskiego 1, w którym dzieci tańcząc w kółko śpiewają pieśni na cześć papieża, modlą się i klękają - a dzieci innych wyznań w tym czasie mają wybór, albo sie przyłączyć do niezrozumiałych im czarów-marów, albo siedzieć w kącie - to autentyczny przykład. A teraz jeszcze szkoła z takim dyrektorem i statutem... Kilka pokoleń musi wymrzeć żeby coś sie zmieniło...

Brawo! Głównie za to, że udało się do tej sprawy dotrzeć. Z niecierpliwością czekamy na wyniki interwencji.

Kraju Polan powstań z kolan.

Nie jestem homoseksualistą ale w pełni popieram walkę z ciemnogrodem i panoszeniem się kościoła (ów) po życiu publicznym w tym szkolnym. Proszę nie ustawać w podobnych inicjatywach - jest nas coraz więcej.

Z pewną dozą satysfakcji chciałbym poinformować, że interwencja Pana Mariusza Agnosiewicza odniosła oczekiwany rezultat. BRAWO!!

Czasem wystarczyć może pojedynczy akt obywatelskiej aktywności, bo jedno pismo może będącemu w głębi ducha po naszej stronie decydentowi dać podstawę do przeciwstawienia się odgórnym (kuriewnym) naciskom. Dlatego warto jak najczęściej składać takie protesty.

"Kołaczcie, a będzie wam otworzone" mówi niegłupio Biblia. Ale czasem starczy nacisnąć klamkę.

Według mnie aby wyjść z ciemnogrodu trzeba zbudować społeczeństwo obywatelskie, czyli trzeba uczyć, uczyć i uczyć.

Moim marzeniem jest doczekanie, że moje dzieci wychowają się w laickim Państwie na wzór Norwegii, Danii i im podobnych. Udzielam się również i dopisuje do każdej petycji i jeśli to możliwe to proszę mnie informować, dziękuje. Super, że coś drgnęło :)

A moim zdaniem, rodzice mają prawo decydować o tym, z jakich książek i czego uczą się ich dzieci. Geneza homoseksualizmu jest wciąż sprawą kontrowersyjną, a nie jednoznaczną, jak próbuje się tutaj ludziom wmawiać. No chybaże jest inaczej? 

A moim zdaniem dzieci nie są zabawką rodziców, aby rodzice decydowali o tym, że dziecko ma mieć zamknięty dostęp do uznanej naukowo wiedzy, tylko dlatego, że nie zgadza się to z ich przekonaniami. Wiedza na temat homoseksualizmu to domena seksuologii a nie widzimisię rodziców. Każde dziecko powinno mieć prawo do naukowej prawdy.

No, nie chciałbym tutaj straszyć mrocznym widmem XX wiecznych totalitaryzmów, które znam tylko ze słyszenia, ale jeśli rodzicom nie pozwoli się na pełen wgląd w edukację/wychowanie ich własnych dzieci, to pozostawienie tego jakimś "instytucjom" nie zacznie trącić Rokiem 1984 albo Nowym, wspaniałym światem?