Tak jak napisałem Jacku: akcja bilbordowa dotyczyła kreowania i umacniania kultury świeckiej i wpływ na państwo świeckie może mieć pośredni. Konkurs natomiast odnosił się do współtworzenia państwa świeckiego i nagrodzone zostały te inicjatywy, które odnosiły się bezpośrednio do jego kształtowania. Tak bym to postrzegał.

Bardzo się cieszę, że Zuzanna Niemer zdobyła dawno już zasłużoną nagrodę za jej odwagę i uczciwość. Martwi mnie natomiast zbyt niska ocena Akcji Bilbordowej - to była naprawdę masa pracy, zwłaszcza ze strony Doroty Wójcik, Andrzeja Wójcika, ale i PSR mocno się w to włączył. Efekt był bardzo słyszalny. Odnoszę wrażenie, że tematem musiał być krzyż...

dobry tekst. przy czym najciekawsze dla mnie jest część dot. zachowania się kościołów protestanckich :)

szkoda tylko, że wśród nominowanych albo nagrodzonych nie było PSR albo Fundacji Wolnej Myśli (albo może ja źle patrzę).

i opisy pod zdjęciami gdzieś się zgubily.

Już Bourdie pisał o przemocy symbolicznej, utrwalającej nierówności strukturalne, przy czym o tyle niebezpiecznej, że dla większości niezauważalnej. Dlatego też nie zgodzę się z przedmówcą (Astrowy), że walka o symbole to namiastka. Jest równie ważna, jak uczciwe zasady finansowania.
Bardzo cenna inicjatywa dotycząca nagrody, a przy okazji dowiedziałam się, jacy okropni ci kalwini - naprawdę, od razu ich polubiłam.
 

Ufundowana powinna byc nagroda na poziomie klas szkolnych, np, jakies szkoły czy klasy powinny dostawac nagrode w postaci wycieczek w ciekawe miejsca, europejskie czy swiatowe. Dla klas/szkoł ktore nie poddają sie katolickiej paranoi.
Walka o symbole to namiastka, to oznaka bezsilnosci wobec watykanczykow. Trzeba walczyc przede wszystkim na polu finansowym, aby reguły gry były przynajmniej takie same.

Panoszenie się KK w Polsce jest wynikiem interesowności tudzież tchórzostwa bezideowych przedstawicieli władzy oraz ciemnoty znacznej części ludu polskiego. Wysoko należy cenić podobne inicjatywy, albowiem torują one drogę do krytycznego osądu relacji państwo-kościół, co jest warunkiem koniecznym do uzdrowienia tych relacji.