Dzisiaj trochę jak to mówią trochę kadzę i również chcę pochwalić autora bo nie pierwszy to jego dobry i ciekawy artykuł przynajmniej jak dla mnie.Szkoda że nie publikują ich gazety o szerokim zasięgu a warto.Panie Siarkiewicz -zgadzam się z panem,ta polityczna poprawność ten dziwoląg już mnie bokiem wychodzi.Niemniej powstrzymałbym się z zachwytami nad zarówno Chinami jak i Rosją chociaż w pewnych wypadkach ma pan rację.

A czy czasem dżihad nie został zaproszony do Europy nie tyle przez zachodnich Europejczyków, co ich transatlantyckich sojuszników. Madeleine Albright w Rambouillet nie miała żadnych obiekcji, gdy ściskała się w objęciach z czołowymi bałkańskimi terrorystami, a żeby konferencja zakończyła się "sukcesem" zagroziła Serbom bombardowaniami. Przywołana przez autora "pułapka antykomunizmu" jakoś nie powstrzymała Zachód przed wspieraniem UKC, która ma przecież korzenie maoistowskie. Dziwne, choć może jednak znamienne jest to, że autor bolejący nad islamizacją, nietolerancją, budowaniem meczetów, nie napisał ani jednego zdania o tym, że muzułmańskie Bałkany to przestępczy matecznik Europy. Europol uznaje etniczne mafie z Bałkanów za najgroźniejsze w Europie syndykaty przestępcze. Czy nie racjonalne byłoby wspomnieć, że nasi politycy z obu stron sporu, popierając UKC i niepodległość Kosowa, wsparli przestępców handlujących ludźmi, bronią i narkotykami? 

Czy prawdziwym prorokiem był Lem, pisząc "Bajkę o maszynie cyfrowej, co ze smokiem walczyła"?

Był Tito, była Wielka Jugosławia, trzymana za twarz przez pułkownika, który się Stalinowi nie kłaniał, był spokój i półkapitalistyczny porządek.
I komu to przeszkadzało?

Wydaje mi się, że jeszcze jest nadzieja. Po pierwsze - Żydzi. Ludzie, którzy popierają islamistów bo oni szkodzą Żydom powinni się leczyć. Setki lat doświadczenia pokazują, że z Żydami da się żyć. Z islamistami nie. Nie wierzę, że Żydzi będą się bezczynnie przyglądać postępom islamizacji Europy. A mają i środki i wiedzę.
Drugą nadzieją ludzkości są Chiny. Nawet islamiści nie są w stanie przestraszyć Chiny. Chiny mają w głębokim poważaniu polityczną poprawność. Oskarżenia o rasizm też snu im z powiek nie spędzą. Widzę też pewną nadzieję w Rosji. Oni też potrafą huknąć pięścią w stół jak coś im doje. I też mają w odwłoku pp.
Ano zobaczymy.

O ekspansji islamu w Europie Zachodniej jast już dosyć głośno. Wystarczy trochę na ten temat poczytać a dla tych, którzy nie lubią czytać powinny wystarczyć filmy na YouTube.
To o czym wiemy na ten temat to zapewne wierzchołek góry lodowej. Nie sądzę aby przywódcy największych państw zachodnich nie znali/nie widzieli zagrożenia ekspansją islamu. Na ten temat wiedzą oni na pewno więcej od przeciętnego obywatela. Mają przecież swoje tajne służby, policję, ekspertów itd.
Zastanawiam się tylko dlaczego nic się w tym temacie nie dzieje. Oficjalnie nic nie nie słychać aby Europa prowadziła jakieś poważne działania na rzecz ograniczenia islamizacji starego kontynentu; (mały wyjątek Francja i zakaz noszenia burek).
Czy dzieje się coś tajnego o czym nie wiemy, czy rządy już się boją islamistów we własnych krajach czy też nie traktyją zagrożenia poważnie. No, no, ciekawe co będzie dalej.?  

Jedną z przyczyn politycznej poprawności na Bałkanach jest moim zdaniem nieszczęsna masakra w Srebrenicy. Wymordowanie tych ludzi spowodowało powstanie przylepienia złej legendy Serbom jako zbrodniarzom-a Bośniakom- muzułmanom jako niewinnym ofiarom. Takie sytuacje zawsze, ale to zawsze wykorzystują islamiści, i jest to ich spory as w rękawie: ''Nie wolno wam (w domyśle <<niewiernym>>) nas krytykować, mamy prawo do wprowadzenia Szariatu, Burek, obrzezania dziewcząt i chłopców, wasz sprzeciw to rasizm i nietolerancja, która może doprowadzić do kolejnej Srebrenicy</niewiernym>''. Myślą w powyższy sposób także media i politycy zachodni, i dlatego nigdy nie ośmielą się skrytykować radykalizujących się muzułmanów, łamiących prawo w europie. Przykłady to schowanie głowy w piach po zabiciu angielskiego żołnierza, zdemolowaniu Sztokholmu, czy oskarżanie Izraela o mordowanie palestyńskich cywilów, gdy to Hamas gromadził ich w miejscu odwetowego ostrzału.