Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.030.039 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 284 głosów.
Okcydentalizm. Zachód w oczach wrogów
Dziedzina: Kultura i sztuka
Autor: Ian Buruma, Avishai Margalit
Wydawca: Universitas
Wymiary: 14x20 cm
ISBN: 83-242-0247-1
Okładka: Miękka
Ilustracje: Nie
Cena: 25,00 zł (bez rabatów)
[ Pozycja niedostępna ]
OpisKsiążka jest studium stereotypowych, wykoślawionych wyobrażeń o cywilizacji zachodniej, jakie pokutują w umysłach jej wrogów. Autorzy odnajdują te nienawistne wyobrażenia w dziewiętnastowiecznej Rosji, w Niemczech na początku XX wieku, w faszystowskiej Japonii, w fundamentalizmie islamskim i u wielu innych wrogów Zachodu. Jedna z głównych tez książki głosi, że okcedentalizm (demonizowanie Zachodu) ma w istocie zachodnie korzenie, w dużej mierze jest bowiem produktem kontroświeceniowych, romantycznych, a czasem po prostu reakcyjnych nurtów, dążeń i tęsknot w samej kulturze zachodniej. Posługując się brawurowo różnorodnym materiałem i wskazując uderzające podobieństwa między rozmaitymi koncepcjami zrodzonymi na Zachodzie i na Wschodzie (tym Bliskim i tym Dalekim), Buruma i Margalit wyrózniają podstawowe elementy okcydentalizmu, takie jak:nienawiść do miasta jako siedliska zepsucia, pogarda dla świata kupców i finansistów przeciwstawionego etosowi wojownika zdolnego poświęcić życie dla narodu i wiary, wstręt do chłodnego, kalkulującego rozumu, marzenie o organicznej wspólnocie i autentycznej religijności.

Patronat medialny: WPROST

Sposób, w jaki Osama bin Laden posługuje się retoryką kultu śmierci, by zdopingować swych młodych wyznawców, wykazuje wiele podobieństw z ideologią kamikaze. W wywiadzie, którego udzielił w roku 1996, dwa miesiące po ataku na wieże al-Khobar w Arabii Saudyjskiej, w którym zginęło 19 amerykańskich wojskowych, bin Laden stwierdził: „Armia krzyżowców obróciła się w pył, gdy wysadziliśmy al-Khobar dzięki odważnej islamskiej młodzieży, która nie wie, co to strach. Gdy grozi im się [śmiercią], odpowiadają: . Bin Laden tłumaczy, że jego młodzi wojownicy różnią się od amerykańskich żołnierzy: „problem [Amerykanów] polega na tym, jak skłonić własne wojska do walki, podczas gdy my mielibyśmy problem z tym, jak ich od niej odwieść”. Śmierć „jest prawdą i ostatecznym przeznaczeniem - życic kończy się tak czy inaczej. Jeśli nie będę z wami walczyć, moja matka musi być szalona”. Jego młodzi „rycerze” „w zgiełku bitwy nie dbają [o swoje życie] i leczą szaleństwo wroga swoją odwagą”.
Retoryka ta jest bardzo odległa od głównego nurtu islamu. Sens, w jakim bin Laden używa słowa „szalony”, pokrewny jest raczej znaczeniu, w jakim naziści posługiwali się słowem fanatisch - a czynili to nader często. Ofiara z życia ludzkiego nie należy do tradycyjnego
kodeksu islamu. Świętą wojnę w obronie państwa islamskiego zawsze uważano za uzasadnione
przedsięwzięcie, a wiernym, którzy zginęli w walce, obiecywano niebiańskie rozkosze, nie szło tu jednak o gloryfikację śmierci dla niej samej - zwłaszcza w tradycji sunnickiej. W odróżnieniu od chrześcijańskiego męczennika, który poddany torturom umiera za swoją wiarę, męczennik muzułmański (szahid) to czynny wojownik, bardziej podobny do pilota kamikaze. Jednakże motywacja takiej osoby musi być czysta. Nie jest niczym chwalebnym zginąć z pobudek egoistycznych lub bez potrzeby, nic wyrządzając szkody wrogom. Zaś idea, że działający na własną tekę terrorysta wstąpi do raju jako męczennik za zamordowanie grupy nieuzbrojonych cywilów, jest nowoczesnym wynalazkiem, który przeraziłby dawnych muzułmanów - szyitów i sunnitów - i dziś także wielu muzułmanów przeraża. Islam nic jest kultem śmierci.
A jednak retoryka bin Ladena posiada historyczne korzenie, które sięgają buntowniczych sekt świata islamskiego. Działająca w Xl i XlI wieku millenarystyczna szyicka sekta, znana pod nazwą asasynów, postawiła sobie za cel mordowanie bezbożnych władców i ich zwolenników. Członkowie sekty twierdzili, że dzięki tajemnej wiedzy, którą posiada święty przywódca, imam, grupa wybranych już wkrótce osiągnie zbawienie. Rozlokowani w różnych fortecach na terenie Syrii i Persji, asasyni okazywali całkowite posłuszeństwo swoim przywódcom, popełniając wyszukane, rytualne samobójstwa. Na rozkaz potrafili bez wahania rzucić się w przepaść. Zabójstwa, które popełniali, także traktowali jako święty obowiązek, jedyną dopuszczalną bronią byt dla nich sztylet; oczekiwano tez, że spełniwszy swój obowiązek szanujący się asasyn sam rozstanie się z życiem.
Motywy działania tej sekty morderców próbowano wyjaśniać na różne sposoby: być może korzeniami sięgała ona perskiej rebelii przeciw dominacji Arabów lub też wojny między wiejskimi posiadaczami ziemskimi i ich chłopami a władcami z rozrastających się miast. Bez względu jednak na to, jakie były źródła tej szczególnej formy przemocy, działalność sekty zakończyła się klęska. połowie XIII wieku asasyni należeli już do przeszłości; zmiażdżył ich najazd armii mongolskiej. Sekta ta stworzyła jednak wzór dla religijnych buntowników, którzy wzywali biednych, uciśnionych i niezadowolonych do walki na śmierć i życie o przywrócenie Królestwa Bożego na Ziemi. Przywódcy islamskich kultów śmierci niemal zawsze kończyli w więzieniach władców, których starali się obalić.
Począwszy od XIX wieku, gdy elity rządzące w Egipcie i innych częściach świata islamskiego zaczęły przejmować europejskie koncepcje świeckiego prawa i ustroju konstytucyjnego, Zachód zaczęto bezpośrednio utożsamiać z kultem pieniądza. Muzułmańscy radykałowie w Indiach, Egipcie i innych krajach wzywali do świętej wojny przeciw wpływom Zachodu i jego żydowskim agentom, do wojny przeciwko muzułmańskim przywódcom, którzy' zostali „zdeprawowani" przez zachodni sposób myślenia. Bracia Muzułmanie, skrajny ruch założony w Egipcie w roku 1928, formułowali swoje cele bardzo precyzyjnie: „Naszym celem jest Bóg; naszą konstytucją jest Koran; naszym przywódcą jest Prorok; naszym sposobem działania jest Walka; a naszą największą ambicją jest śmierć w imię Boga”.
Japońska taktyka kamikaze została odkryta na nowo w Libanie przez Hezbollah, po inwazji Izraela w roku 1982. W październiku 1983 zamachowiec-samobójca prowadzący ciężarówkę wypełnioną materiałami wybuchowymi zabił 241 amerykańskich wojskowych. Dziesięć lat później technikę zamachów samobójczych przejęli także Palestyńczycy. Ci, którzy opasują się bombami, powodowani są często chęcią zemsty. Lecz ci, którzy wysyłają ich do akcji, widzą w tym wojnę między świętymi wojownikami gotowymi na śmierć a ludźmi uzależnionymi od Komfortismus, którzy są przedmiotem najwyższej pogardy. Jak wyjaśnił przywódca Hezbollahu, szejk Hasan Nasrallah, po wycofaniu się Izraelczyków z Libanu w maju 2000 roku: „Izrael ma może broń jądrową i ciężki artylerię, lecz, na Boga, wszystko to jest słabsze niż pajęcza nic”.

Ani kapitalizm, ani liberalizm nie udawały nigdy heroicznych wyznań. Wrogowie społeczeństwa liberalnego uważają wręcz, ze liberalizm czci miernotę. Według przedwojennego niemieckiego nacjonalisty, Arthura Möllera van den Brucka, społeczeństwa liberalne pozwalają „każdemu człowiekowi być istotą mierną”. Wagę przywiązuje się w nich raczej „do życia codziennego, a nic do życia wyjątkowego”. Nie jest to całkiem niesłuszne. Tocqueville poczynił podobne spostrzeżenia. Rzecz jasna, społeczeństwa liberalne dają ludziom możliwość, by wiedli swe życie w sposób wyjątkowy i wypełniali je wyjątkowymi osiągnięciami. Są to jednak osiągnięcia indywidualne. Nagrodą za wyjątkowe talenty są sława i pieniądze. Liberalny kapitalizm jest z definicji nieegalitarny, ponieważ nie każdy jest tak samo utalentowany i nie każdy ma tyle samo szczęścia. Czasem talenty, które zaowocowały sukcesem rynkowym, są złudne, a talenty wyższej próby pozostają niedostrzeżone. To jeden z powodów, dla których gospodarki rynko wej nie można traktować jako panaceum. W każdym razie większość ludzi rzeczywiście będzie wiodła życie w sposób całkiem przeciętny. Pozostając w zgodzie z tradycja purytańską, liberałowie nauczyli się to akceptować. Co więcej, jak zaświadcza osiemnastowieczne malarstwo holenderskie i angielska powieść, rozumieją oni, że przeciętne, codzienne życie posiada swoista godność, należy je zatem pielęgnować, a nie wyszydzać.
Nie zadowoli to tych, którzy pragną, by heroizm i chwata stanowiły część doświadczenia zbiorowego, choćby i odbieranego tylko pośrednio. Faszyzm pociągał właśnie ludzi przeciętnych, ponieważ oferował im przebłysk chwały za pośrednictwem wspólnoty, dając im poczucie, że są częścią nad-narodu, w nazizmie zaś - nad-rasy, wyposażonej rzekomo w ponadprzeciętne cnoty i duchowe zalety. Upolitycznione ruchy religijne często przyciągają ludzi z podobnych względów. Poświęcenie dla wyższej sprawy, dla idealnego świata, oczyszczonego z chciwości i niesprawiedliwości, to jeden ze sposobów, w jaki przeciętny człowiek może poczuć się bohaterem. Lepiej umrzeć chwalebnie w imię jakiegoś ideału, niż żyć w Komfortismus. Wybór gwałtownej śmierci staje się heroicznym aktem woli. W systemach totalitarnych może to być jedyny akt, jaki jednostka jest w stanie wybrać w sposób wolny.
Wrogowie Zachodu postrzegają go jako zagrożenie nie dlatego, że oferuje on alternatywny system wartości, czy wręcz inną ścieżkę wiodącą ku Utopii. Zachód jest niebezpieczny, ponieważ wartości, które obiecuje - takie jak komfort materialny, wolność jednostki i godność przysługująca biografiom przeciętnym - przekłuwają balon wszelkich utopijnych aspiracji. Antyheroiczny i antyutopijny charakter zachodniego liberalizmu jest największym wrogiem religijnych radykałów, królów-kapłanów i tych wszystkich, którzy zbiorowo poszukują czystości i heroicznego zbawienia.
Czasem trudno jest bronić burżuazyjnej, często filisterskiej, nie-heroicznej, antyutopijnej cywilizacji liberalnej. Tam, gdzie dominuje wolny rynek - jak w Stanach Zjednoczonych - intelektualiści czują się niedoceniani i odsunięci na margines, czasem więc zwracają się ku koncepcjom politycznym o bardziej wzniosłych ambicjach. Uznając za coś oczywistego swobody, z których korzystają, łatwo mogą paść ofiarą wrogów Zachodu. Republika weimarska nie upadła wyłącznie z powodu brutalności nazistów, głupoty

Podziel się swoją opinią o tej książce..

Opinie naszych czytelników:
  1. 2006-11-25 - kamina

    milo sie czyta



:
 
 :
 
  OpenID
 Załóż sobie konto..

Koszyk jest pusty

Pobierz katalog pozycji
1. Wojciech Giełżyński - Wschód Wielkiego Wschodu
2. Anatol France - Bogowie pragną krwi
3. John Brockman (red.) - Nowy Renesans
4. Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie
5. Wiktor Trojan - Axis Mundi
6. Barbara Włodarczyk - Nie ma jednej Rosji
1. Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji
2. Mariusz Agnosiewicz - Heretyckie dziedzictwo Europy
3. Friedrich Nietzsche - Antychryst
4. Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom I
5. Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
6. Andrzej Koraszewski - I z wichru odezwał się Pan... Darwin,..
7. John Diamond - Cudowne mikstury. Podręcznik sceptyka
8. Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom II
9. Vinod K. Wadhawan - Nauka złożoności. Trudne pytania,..
10. Kazimierz Czapiński - Dokąd kler prowadzi Polskę? Laickie..
1. Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
2. Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Kiwony
3. Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji
4. Katarzyna Sztop-Rutkowska - Próba dialogu. Polacy i Żydzi w..
5. Ludwik Bazylow - Obalenie caratu
6. Kerstin Steinbach - Były kiedyś lepsze czasy... (1965-1975)..
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)