Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.564.469 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Lord Jim. W oczach Zachodu
Dziedzina: Powieści i powiastki
Antykwariat (stan: 0 sztuk)
Autor: Joseph Conrad
Tłumacz: Aniela Zagórska, Wit Tarnawski
Seria: Dzieła Wybrane
Miejsce i rok wydania: Warszawa 1987
Wydawca: Państwowy Instytut Wydawniczy
Liczba stron: 616
Wymiary: 11x19 cm
ISBN: 83-06-01248-8
Okładka: Twarda+obwoluta
Ilustracje: Nie
Cena: 28,00 zł (bez rabatów)
[ Pozycja niedostępna ]
OpisGdy powieść ta po raz pierwszy ukazała się w wydaniu książkowym, rozeszła się pogłoska, że jej temat mnie poniósł. Niektórzy z recenzentów utrzymywali, iż utwór, pomyślany z początku jako nowela, wymknął się spod kontroli autora. Paru krytyków odkryło w tekście książki potwierdzenie tego faktu, który wydał im się zabawny. Wskazywali na ograniczenia formy narracyjnej. Dowodzili, iż nikt nie mógłby przez tak długi czas opowiadać ani też słuchać tak długo. Uważali, że to nie jest zbyt wiarygodne.
Myślałem nad tą sprawą przez jakieś szesnaście lat i nie jestem tego tak całkiem pewien. Wiadomo, że - i pod zwrotnikami, i w klimacie umiarkowanym - ludzie siadują nieraz późno w noc, „snując opowieści". Wprawdzie Lord Jim jest tylko jedną opowieścią, ale zachodzą w niej przerwy dające możność odpoczynku; a jeśli chodzi o wytrzymałość słuchaczy, trzeba przyjąć założenie~, że opowieść b y ł a zajmująca. Jest to hipoteza zasadnicza i konieczna. Gdybym nie uważał tej historii za interesującą, nie mógłbym zacząć jej pisać. Co się zaś tyczy fizycznej możliwości wszyscy wiemy, że zdarzały się mowy w parlamencie trwające blisko sześć godzin; tymczasem całą część książki, która stanowi opowiadanie Marlowa, można przeczytać głośno - powiedzmy w mniej niż trzy gadziny. Przy tym, chociaż omijałem starannie wszystkie tak błaho szczegóły, należy przypuszczać, że owego wieczoru podawano jakieś orzeźwiające napoje - na przykład szklankę wody mineralnej od czasu do czasu - co ułatwiało Marlowowi opowiadanie.
Ale - mówiąc poważnie - prawdą jest, że mym pierwotnym zamierzeniem była nowela mająca za temat tylko statek z pielgrzymami - i nic więcej. Był to pomysł zupełnie uzasadniony. Napisałem kilka stron, które mnie z jakiegoś powodu nie zadowoliły, i na pewien czas odłożyłem pracę. Nie wyjmowałem kartek z szuflady, póki mi nieżyjący już William Blackwood przypomniał, iż powinienem dać coś znowu do jego miesięcznika.
Dopiero wtedy sobie uświadomiłem, że epizod ze statkiem wiozącym pielgrzymów jest dobrym punktem wyjścia dla swobodnej, rozległej opowieści; że przy tym wypadek tego rodzaju mógłby z całym prawdopodobieństwem na całe życie zaważyć na „poczuciu istnienia" prostego i głęboko czującego człowieka z tych wszystkich przedwstępnych nastrojów i poruszeń ducha słabo zdawałem sobie wówczas sprawę, a i teraz nie wydaje mi się to jaśniejsze po upływie tylu lat.
Owych kilka kartek, które odłożyłem, nie było dla mnie bez znaczenia przy wyborze tematu. Lecz wszystko zostało z rozwagą napisane na nowo. Gdy zasiadłem do pracy, wiedziałem, że będzie to długa książka, choć nie sądziłem, że się rozciągnie aż na trzynaście numerów „Maga".
Zapytywano mnie nieraz, czy Lord Jim jest moją najulubieńszą książką. Jestem wielkim wrogiem wszelkiego faworyzowania w życiu publicznym, jak i prywatnym, a nawet w delikatnej dziedzinie stosunku autora do własnych dzieł. Z zasady nie mieć ulubieńców; nie posuwam się jednak tak daleko, aby gryzło lub martwiło, gdy niektórzy dają pierwszeństwo Lordowi Jimowi. Nie powiedziałbym nawet, że „nie rozumiem" ... Jednakże raz usłyszałem coś, co mnie zdumiało i zaniepokoiło. Jeden z moich przyjaciół, bawiąc we Włoszech, rozmawiał tam z pewną panią, której się Lord Jim nie podobał. Przykre to oczywiście, ale co mnie zaskoczyło, to przyczyna tej niechęci do książki. „Wie pan - powiedziała - tam wszystko jest takie chorobliwe."
Orzeczenie to dało mi materiał do niespokojnych rozmyśl na jaką godzinę. Doszedłem ostatecznie do wniosku, że wziąwszy nawet pod uwagę okoliczności łagodzące - bo sam temat jest raczej obcy dla przeciętnej kobiecej wrażliwości - owa pani mogła być Włoszką. Ciekaw jestem, czy była w ogóle Europejką. W każdym razie łaciński temperament nie mógłby dostrzec nic chorobliwego w dotkliwym poczuciu utraconego honoru.
Takie poczucie może być słuszne albo niesłuszne, można je też potępić jako sztuczne; możliwe, iż ludzi podobnych do mego Jima nie spotyka się często. Ale mogę z czystym sumieniem zapewnić swych czytelników, że Jim nie jest owocem chłodnych spekulacji myślowych. Nie jest również wytworem północnych mgieł. Ujrzałem raz słonecznym rankiem, jak szedł wśród zwykłego otoczenia wschodniej przystani - wzruszający, wymowny, tajemniczy... i niemy. Tak właśnie być powinno. A do mnie już należało z całym zrozumieniem, do jakiego byłem zdolny - znaleźć odpowiednie słowa dla wyrażenia jego istoty. Był to „jeden z nas"'.
Z Przedmowy J.C.

Podziel się swoją opinią o tej książce..


:
 
 :
 
  OpenID
 Załóż sobie konto..

Koszyk jest pusty

Pobierz katalog pozycji
1. Wojciech Giełżyński - Wschód Wielkiego Wschodu
2. Anatol France - Bogowie pragną krwi
3. John Brockman (red.) - Nowy Renesans
4. Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie
5. Wiktor Trojan - Axis Mundi
6. Barbara Włodarczyk - Nie ma jednej Rosji
1. Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji
2. Mariusz Agnosiewicz - Heretyckie dziedzictwo Europy
3. Friedrich Nietzsche - Antychryst
4. Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom I
5. Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
6. Andrzej Koraszewski - I z wichru odezwał się Pan... Darwin,..
7. John Diamond - Cudowne mikstury. Podręcznik sceptyka
8. Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom II
9. Vinod K. Wadhawan - Nauka złożoności. Trudne pytania,..
10. Kazimierz Czapiński - Dokąd kler prowadzi Polskę? Laickie..
1. Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
2. Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Kiwony
3. Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji
4. Katarzyna Sztop-Rutkowska - Próba dialogu. Polacy i Żydzi w..
5. Ludwik Bazylow - Obalenie caratu
6. Kerstin Steinbach - Były kiedyś lepsze czasy... (1965-1975)..
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)