@Lucyna: jak już wyżej przedmówca napisał proszę zweryfikuj swoją wypowiedź zawierającą niesprawiedliwy zarzut. Jesteś pewna, że chodzi Ci o CS Lewis a nie Lewisa Carrolla? Historia którą opowiadasz dotyczy tego drugiego!

Ateista Lem jednakowoż łamał się, gdy chodziło o otwieranie ludziom oczu, to jest podważanie ich wiary.
Świetny tekst, brawo. Można być taktownym i rzeczowym, mówiąc o teiście, ba! o nawróceńcu!

@ Lucyna:
pewnie chodzi Ci o Lewisa Carrolla, autora "Alicji w Krainie Czarów"...?

http://misje.blox.pl/2008/05/Nilgiris-Blekitne-Gory-CZESC-2.html

Wynika stąd, że szczep Toda jednak czci jakichś bogów, świątyni nie buduje się dla ludzi.

C.S.Lewis oprócz tego, że był nawróconym ateistą, autorytetem kościoła anglikańskiego i autorem wielu poczytnych książek, był także autorem erotycznych zdjęć małych, nawet sześcioletnich dziewczynek. Rodzicom jednej ze swoich dziesięcioletnich "modelek" oświadczył się nawet, ale na szczęście rodzice nie poczytali sobie za honor zainteresowania ich córką tak "szanownego" członka społeczeństwa i pogonili dziada.
Nie jest to więc żaden autorytet w żadnej sprawie, a już na pewno nie w sprawie moralności i religii.

Niestety, a raczej stety muszę odnieść się do części merytorycznej. Autor tekstu pisze, iż nawrócenie wynika ze strachu przed przemijaniem i śmiercią. Według mnie i tak i nie, ponieważ żyli kochani ateiści, ktorzy nie nawrócili się np: Stanisław Lem, Carl Sagan. Oczywistym jest fakt, iż życzyli sobie tego, aby jakać cząstka ich żyła wiecznie, ale nic mi nie wiadomo o tym aby Stasiu czy Carl wołali Boga i chcieli ostatniego namaszczenia. To głownie zależy od charakteru człowieka i jego pewnej siły. Przeciez ateista nie musi tak bardzo przerażać się śmiercią i przemijaniem, ponieważ będą żyli inni ludzie i jego idea, nauka, dzieci. Nie można być takim egotykiem i myślec tylko i wyłącznie o swoim ciele. Proponuję troszke dystansu do siebie. Co do stwierdzenia Collinsa, że prawo moralne jest dowodem na istnienie Boga, zupełnie nie mogę się z tym zgodzić. Czy w czasach dinozaurów istniało prawo moralne, czy wujek Adi w latach 1939-1945 kierował się prawem moralnym? . Prawo moralne jest tylko i wyłącznie dowodem na "ewolucję", która była kiepska z czasów dinozaurów, a w momencie narodzin wujka Adolfa nastąpiła jej choroba i mutacja. Gdyby Bóg istniał to coś by się nigdy nie wykluło.

Za to pycha i ignorancja są niezależne od wieku... prawdopodobnie.
Pozdrawiam
Grzegorz

Na ogół takie regresywne starcze nawrócenie pojawia się później - Collins jeszcze sześćdziesiątki nie ma...