Artykuł świetny, jednak proszę poprawić sobie błąd: "świat obok
kadzideł i bożków ze spichrzu". Chodzi chyba o bożków ze spiżu, nawet jeśli mowa o zbożu :)

Mogą być ze spiżu w spichlerzu..;)

Literówka, powinno być ze spichrza.
W Wiki, początek hasła:
pl.wikipedia.org/wiki/Spichlerz 

Prosiłbym o spichlerza, albo spichrza. "Spiżu" zmienia sens zdania zbyt mocno.

Zgadzam się z Tobą Jacku. Super tekst, właściwe wnioski. Myślę, iż nadszedł czas aby po imieniu nazywać dewotów dewotami i ad personam (jeśli to są osoby zaufania publicznego i reprezentujące - a tak jest w demokracji - szersze grono społeczeństwa, nie tylko swój "klan" czy "plemię")ich pokazywać, ośmieszając czy krytykując ich nie dzisiejsze, bo "plemienne", stanowisko. Talibanizacja myślenia, fundamentalizm "u drzwi" są groźne - na prawdę (Jacku - wracając do naszego pierwszego spotkania i PSR-owej dyskusji o "nowym Średniowieczu" to jest właśnie klasyczny przykład nadciągania "wieków ciemnych").
Pozdrawiam,
Radek C

Pan senator wbrew pozorom głupi nie jest. Nie wiem na ile świadomie, a na ile intuicyjnie przeczuwa, że religia ma sens, dopóki bawią się w nią wszyscy, albo przynajmniej przytłaczająca większość. W momencie, kiedy wyznawców niespełnionego proroctwa będzie ubywać, staną się oni coraz bardziej narażeni na szyderstwa i publiczną śmieszność. Wielu nie będzie w stanie tego znieść. Bardzo mnie interesuje, gdzie jest punkt graniczny procentowego stosunku niewierzących do wierzących, po przekroczeniu którego ruszy lawina odejść od wiary i Kościoła. Po jej przejściu obudzimy się wreszcie w laickim kraju. Dla nas jest to cel, do którego dążymy, dla dewotów natomiast sytuacja, do której w żadnym wypadku nie chcą dopuścić. Stąd ta histeria wywołana billboardami.

"Prosiłbym o spichlerza, albo spichrza. "Spiżu" zmienia sens zdania zbyt mocno"

Nie rozumiem, to dlaczego w tekście jest poprawione na "ze spiżu" ?

Ponadto, jak podobno Einstein zauważył,  przy wyjaśnianiu trzeba mówić prosto, ale nie upraszczać za bardzo. Pan, mówiąc o "problemie z jabłkami", chyba nie doszacowuje poziomu intelektualnego swoich widzów, choć może pana ocena jest trafna.

dobra, dobra, a kto chce żeby za żarty czy powiedzonka w rodzaju "z gejowskiego seksu raczej nic się nie narodzi, co najwyżej hemoroidy", były karane z paragrafu o "mowie nienawiści"?

Zgadzamy się ze słowami Jacka i popieramy pomysł.
Zgadzamy się z opinią na temat mądrości zwierząt i ich przewadze nad wieloma wierzącymi ludźmi.
Tak zwierzęta jak i ludzie nie potrzebują do szczęścia żadnych religii, ani religijnych guseł.
Zwierzęta są niewierzące i szczęśliwe, a ich nieszczęście zaczyna się wtedy, gdy doznają krzywd od zwyrodniałych bestii - ludzi (przeważnie religijnych). To religijna indoktrynacja ludzi powoduje wszelkie intelektualne ułomności, wypaczenia moralne i brak umiejętności logicznego myślenia.

KRK przypisuje sobie tolerancję i humanizm, że zawsze był obrońcą polskości, biednych i uciskanych itp. Ogłupia i oszukuje przypisując sobie urojone dobro.
Myślę, że należy w tej sprawie powiedzieć, że humanizm to nie zasługa kościoła, ale wolnomyślicieli i ateistów, których bezwzględnie eksterminował. Należy przypomnieć  katolikom i dewotom historię okrutnych wojen religijnych, że WATYKAN nigdy nie powiedział szczerze przepraszam.
W mediach panuje cenzura religijna, nie ma miejsca dla świeckiej etyki, jest to jawna dyskryminacja niewierzących.
Według konstytucji, wolność religijna, to także wolność do niewierzenia i niepraktykowania, przez wierzących jest to rozumiane jako wolność do indoktrynowania innowierców i niewierzących, misja nawracania.

Jak zwykle poczucie humoru i sarkazm Pana Jacka nie opuszcza. I dobrze! To są rzeczy, które pozwalają sensownie mówić o głupocie.
W Polsce katolicy bardzo boją się ateistów, a to dlatego, że ci drudzy mają dziwną broń, tego asa w rękawie nazywają "rozumem". Wierzący w mity, bajki i legendy nie mogą tego pojąć, czym jest ten dziwny "rozum" i jak on działa.
Mnie na przykład przerażają myśli, że naszym krajem rządzą ludzie, którzy wierzą w gadające węże, rozstępujące się morza, facetów żyjących po 900 lat, matki dziewice, ludzi od tak sobie zmartwychwstających, nieomylnych papieży i opłatki zamieniające się w ciało człowieka żyjącego 2 tysiące lat temu. Ale niestety, żyjemy w takiej rzeczywistości. Pan Jacek powiedział kiedyś, coś co bardzo mi się spodobało a mianowicie: "Rzeczywistość jest ateistką". Niestety, polska rzeczywistość jest odziana w bajki i dogmaty, które potrafi obalić przeciętej inteligencji 12-latek, jednak nie zmienia to faktu, że owe bajki i dogmaty są chronione prawnie i śmiać się z nich nie należy, tylko rodzi się pytanie: co z tym mają zrobić ludzie myślący? Pozostaje przecież tylko śmiech.
Artykuł i Bezbożna Pogadanka jak zwykle bardzo, bardzo dobre, życzę kolejnych i z niecierpliwością na nie czekam.

Mala roznica polega na tym ze homoseksualisci sa ludzmi z krwi i kosci a bog nie istnieje lub "istnieje" tylko dzieki temu ze ludzie wierza ze istnieje.

A co z relacjami seksualnymi  ksiądz-ministrant? Nie sa karane z zadnego paragrafu.

@taksobiemysle 
To co, jednak nie można sobie żartować?? I kto tutaj chce cenzury?

Po raz kolejny celny tekst Jacku,a co do zaostrzenia ustawy aborcyjnej to na szczęście pomysł przepadł(przynajmniej na razie).Świetna uwaga o dyskursie z wierzącymi w baśnie.
Prośba-klikając na link w artykule do wydarzenia na fb zostaję przekierowany i w efekcie nie mogę doń dołączyć.

Coś zmieniają na Facebooku, bo wciąż nie działa funkcja udostępniania wydarzenia. Możesz je znaleźć po nazwie "Ofiara z kozła za teistów", lub przeglądając ogólnie wydarzenia, lub na moim profilu.

Zrobiłem też stronę "ofiary z kozła", którą można rozpowszechniać: www.facebook.com/OfiaraZKozlaZaTeistow

Czy moglbys mnie oswiecic? Kto, kogo i kiedy podal za ten watpliwej jakosci zart do sadu?

Zachęcony przez Autora połączyłem przyjemne z pożytecznym i w wiadomej intencji spożywałem dziś w okultystycznej atmosferze mięso, tłuszcz i krew martwych zwierząt, a do tego jeszcze przedwcześnie uśmiercone zarodki roślin. Jednym zdaniem: kaszanka z rusztu była doskonała.

Witam . Obawiam się że KRK zacznie nas nazywać satanistami.Nie trudno się domyśleć że kler połączy owego wspomnianego kozła z satanistycznymi obrządkami ( nawet jeśli będzie on papierowy)  i szczerze mówiąc nie chcę i pewnie nie tylko ja aby z ateizmu zrobiono szopkę satanistyczną . Walka bilbordowa? Już widzę slogany w stylu Ateizm= Satanizm. Chcę walczyć z głupotą , klerem i z innymi mitycznymi absurdami , walczyć o zdrowy rozsądek i czysty umysł ale czy ta cena nie jest aby za wysoka? Stawiamy na szali nasze dobre imię i mam nadzieję że się mylę w tej sprawie  i że moje obawy nigdy się nie zmaterializują. Pozdrawiam