"Smutkiem napawa fakt powstawania „mody na nieszczepienie" w pewnych środowiskach uważających się za mądrzejszych od lekarzy...."
Moda owa wynika z twierdzeń, iż szczepionki powodują u jakiegoś tam procenta dzieci negatywne skutki uboczne. Wskazuje się czasami na autyzm i syndrom Aspergera jako te przypadłości, których liczba wzrasta w związku z rozpowszechnieniem sie szczepionek. Co Pan o tym sądzi? Czy rzeczywiście jakiś procent zaszczepionych (jaki procent?) cierpi na uboczne powikłania? Jakiego rodzaju powikłania to są? Jestem zwolennikiem szczepień ale chciałbym od osoby kompetentnej usłyszeć opinię na temat ewentualnych ubocznych skutków aplikowania szczepionek.
Jeżeli zaś chodzi o antybiotyki, czy prawdą jest, że jeżeli w takim tempie jak obecnie będzie roslo ich nadużywanie, za 30-40 lat powstaną całkiem nowe szczepy zarazków (ewolucja darwinowska) które nie będą się poddawały działaniom najmocniejszych antybiotyków i wówczas banalne w dniu dzisiejszym choroby staną się znów bardzo poważnym problemem? Słyszalem taką opinię z ust lekarza. Proszę ją zweryfikować.

Zadałem dwa neutralne pytania lekarzowi zmierzające do zgłębienia problemu i jakiś czytelnik dał mi minusa. Niech napisze dlaczego to zrobił? Wszak przecież kto pyta nie błądzi? Jak mu się te pytania nie podobają niech sformułuje lepsze.

Każde działanie medyczne ma swoje skutki uboczne. Tego nie unikniemy.. Mogą być odczyny miejscowe, reakcje alergiczne z nawet zachorowania na daną chorobę. Badania Wakefielda zostały poddane całkowitej i uczciwe a nie sponsorowanej przez firmy produkujące szczepionki krytyce i wykazano ich nieprawdziwość. Pokolenie ludzi (wśród nich ja lat 52) były szczepione i nie wykazano jak mi wiadomo tego typu oddziaływań. Są już natomiast zgony z powodu "banalnych" chorób jak odra u osób niezaczepionych. Warto jeszcze zwrócić uwagę na odporność populacyjną, która ulega zmianie na gorsze. To tak jakby pewna grupa osób uznał że w Polsce jeździmy po lewej stronie bo tak jeździli w Anglii i było fajnie. Co do antybiotyków to może tak być, chyba ze znajdziemy inny sposób walki z bakteriami - bardziej wybiórczy. 

Panie Arminius szczepionki to w pewnym sensie profilaktyka ale są ludzie którzy nie pozwolą na transfuzje krwi nawet gdy będzie ona koniecznością by ratować życie.Dla mnie to zupełny obłęd.

Żadne rzetelne badania (a prowadzono ich w tym kierunku wiele po słynnej publikacji Wakefielda, mimo że z czasem udowodniono Wakefieldowi oszustwo) nie wykryły postulowanych przez niektórych związków szczepień ochronnych z autyzmem. To klasyczny mit antyszczepionkowy. Pozwolę sobie wkleić namiary na kilka publikacji tą kwestią się zajmujących:
www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20837594
www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17898097
www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/14519711
www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15342856

Nie przekonują mnie ruchy anty szczepionkowe, skuteczność szczepionek jest bezdyskusyjna. Jeżeli ktoś z nich rezygnuje jest moim zdaniem nieodpowiedzialny i niedouczony. Kwestia antybiotyków jest kontrowersyjna, ponieważ lekarze ich nadużywają, aplikując w przychodniach oraz szpitalach antybiotyk na byle kichnięcie, a później specyfik nie działa na poważne schorzenia ponieważ bakterie się już uodporniły na jego działanie. 

Mnie już trzy osoby usunęły ze znajomych na FB. Za to, że skrytykowałem ich krucjatę przeciwko szczepionkom. Zażądałem dowodów na to, że szczepionki powodowały autyzm, ale okazało się, że oni nawet nie rozumieją zasad dowodzenia i myli im się korelacja ze związkiem przyczynowo skutkowym. To, że autyzm ujawnia się mniej więcej w okresie szczepień uważają za skutek szczepień. Zasugerowałem im, aby nie szczepiali swoich dzieci i zamieszkali na bezludnej wyspie, żeby nie powodować zagrożenia dla reszty ludzi.

W większości czasu historii działał dobór naturalny.
Starożytni zauważyli, że przyczyną choroby jest często kontakt z chorymi, ale sporo infekcji następowało w sposób nieświadomy.
Dzisiaj nowoczesna medycyna umożliwia przetrwanie ludzi z chorobami genetycznymi, ale powoduje to wiele problemów moralnych : np. czy wolno zakazywać małżeństw lub ograniczać płodność? Czy jest to forma rasizmu?
Układ odpornościowy powstał w wyniku długotrwałej walki z chorobotwórczymi mikroorganizmami i pasożytami. Szczepionki tylko wybudzają ze stanu uśpienia układ odpornościowy, który w sterylnych warunkach mało ma roboty i zwyczajnie idzie spać.
Z czasem (po wielu pokoleniach) błędy genetyczne będą się nakładać i tu prawdopodobnie niezbędna będzie inżynieria genetyczna. Na dzisiaj problemem są nie rozwiązane problemy moralno-etyczne blokujące rozwój genetyki.

Popieram dobór naturalny pod warunkiem, że mnie nie wyeliminuje z puli genów. Szanuję Twoją ewentualną decyzję dobrowolnego nie leczenia się. :)