To Prus i Reymont byli największymi pisarzami polskiego pozytywizmu , a nie ten fantasta i oszołom Sienkiewicz, który pisał bzdury i idiotyzmy, uważane dziś za historię Polski(no może z wyjątkiem "Krzyżaków"- to mu wyszło).Fakt, to niezłe powieści przygodowe, tylko, że Prus go przerasta, przede wszystkim wiedzą i erudycją.A jego powieść historyczna "Faraon" to arcydzieło i majstersztyk gatunku, poparta solidną wiedzą naukową i historyczną.
A "Lalka" - cudo!!!!!!!!!!!!!!!!

W "Krzyzakach" jest TAKIE SAMO,panasienkiewiczowskie GOWNO,jak i w pozostalych "dzielach",w ktorych poza glownymi faktami,i datami,czego NIE da sie zafalszowac,NIE ma ani slowa PRAWDY!!!Ze smutkiem nalezy zauwazyc,iz spora czesc "prafdzifych polakuf",sienkiewiczowskie wypociny,traktuje jako podrecznik historii.To czwartorzedne grafomanstwo,napisane przez trzeciorzednego pisarza,tyle,iz pierwszorzednym stylem,i jezykiem

Pisząc o "Krzyżakach" miałem na myśli, że dobrze oddaje tło historyczne i koloryt epoki, a fakty to już inna bajka.Sienkiewicz był nacjonalistą i rasistą, co widać w opisywaniu Ukraińców w "Ogniem i mieczem" oraz głupiutkich murzynów w "Pustyni i w puszczy" co to bez białego Stasia sobie nie poradzą.