http://kontraidea.blog.onet.pl/2,ID16654386,DA2005-02-24,index.html

Jeśli szukając Boga dotarłeś do absurdu to jest to właściwe miejsce z którego musisz umieć wrócić z powrotem. Mi się udało.

Wydaje Ci sie, ze jestes niezmiernie inteligentny i racjonalny. Taplasz sie w samozachwycie i z gory odrzucasz istnienie kogos doskonalszego. Wynika to juz z samych zalozen. Wygodniej jest i o wiele latwiej znalezc tok rozumowania do na poczatku juz ustalonego wniosku niz poszukiwac uczciwie prawdy. Kazda glupote w odpowiednim swietle mozna przedstawic jako madrosc jesli sie chce.

no cóż, dodając ten komentarz do komentarzy posłużę się powiedzeniem Ninon de Lenclos:
"O ile człowiek potrzebuje religii, aby postępować przyzwoicie na tym świecie, oznacza to, że albo ma ograniczony umysł, albo też zepsute serce.

Mógłbym oczywiście odpowiedzieć, iż wieśniak zawsze pozna wieśniaka niezależnie od światopoglądu - ale po co? Inwektywy mnie bawią w gruncie rzeczy, gdyż świadczą o bezsilności w argumentacji adwersarza i obnażają jego słabość intelektualną, nie wspominając o kulturze osobistej. Bardziej bym się przejął gdybyś przestawił mi tę uczciwą drogę w poszukiwaniu prawdy i tę Twoją prawdę, popartą taką argumentacją, którą nie byłbym w stanie obalić ani odrzucić. Tylko to by mogło mnie zmusić do zrewidowania swoich poglądów i do opuszczenia ciepłego bajorka samozachwytu. Ergo: oboje byśmy coś na tym zyskali. A tak, zaistniałeś w Racjonaliście na podobieństwo bańki mydlanej; nadąłeś się i ... naprawdę na nic więcej Cię nie stać? Lucjan Ferus.
Ps. Jednakże trudno mi się nie zgodzić z sugestią, iż KAŻDĄ głupotę można przedstawić jako mądrość, ba! Nawet nadać jej znamiona objawionej świętości, jak choćby - aby nie być gołosłownym - historię z opowieści o owcach Labana (Biblia, Ks. Rodz. 30, 37 - 43). Czy takie - między innymi - "mądrości" miałeś na myśli

Racjonalisto Szanowny! Oby było więcej tak racjonalnie myślących na swiecie ludzi! Wtedy faktycznie zyłoby się bez złudzeń i nie dajacej szczescia iluzji. Bajki są ok, ale dla dzieci....nie dla dorosłych.
Nie wiem co wiecej mam napisać...?
Właściwie wszystko napisałeś za mnie:-)I nie o siłe argumentów tu chodzi.Podstawą jest mentalnosć, tok rozumowania i samodzielnego, krytycznego wnioskownia - bo do oszalałych mas nie sztuką jest dołączyć.
Gratuluje tak swiatłego umysłu, własnej postawy, polotu, lekkości pióra etc. Co mam pisać - jest tak jak lubie - racjonalnie i b. madrze :-)
POWODZENIA w dochodzeniu do własnych wniosków bowiem pokazują klase Twojego umysłu jaką powinien posiadać każdy Homo Sapiens.. .
POZDRAWIAM GORĄCO - nata

Efraimo! Tak właśnie wygląda logiczny tok rozumowania. Stawia się tezę a następnie się jej broni przeprowadzając jej logiczny dowód (tak jak tu czyni autor). Do tej pory jest to najlepszy ze znanych sposobów poszukiwania prawdy. Dużo bardziej wiarygodny od twierdzenia, że "kto nie wierzy będzie potępiony". I duuuuużo skuteczniejszy od obrzucania inwektywami. Ty zaś jesteś żywym dowodem na niektóre tezy postawione na tych stronach :-).

FANTASTYCZNY POTRAL!!!

Czytając teksty i autora i dyskutantow stwierdzam ,że temat obchodzicie kretymi i trudnymi ścieżkami .Woiadomo ,że teksty pism religijnych sa napisane przez poszczególnych ludzi -autorow .Wszystko co napisano to fantazje i baśnie autorow,i ich wlasne wynurzenia myślowe na temat boga .Musimy właśnie krytykować ich autorów np. poszczegolnych rozdziałów Biblii i stanowco sprzeciwiać się ich poglądom i ich rozszeżaniu i reklamowaniu.Bo autorzy pism religijnych podszywaja sie prawie we wszystkich pismach religijnych, pod boga.Naprzyklad Bog obiecał ziemie , podburzał Mojżesza,rzucał glazami we wrogów żydow,przedłużył dzień o pewna ilość godz. ,abymogli zwyciężyc Izraelici.to wszystko brednie i bzdury a ich autorzy to psychole ,myślą ,że ludzie tym bredniom uwierzą.

Zazdroszczę Panu lekkości pióra, jak ktoś tu już napisał. Nie potrafiłabym samodzielnie ubrać tej cudownej logiki w tak trafne słowa ale cieszę się, że myślę tak samo lub bardzo podobnie. Każdy problem przedstawia Pan wieloaspektowo zachowując niezależny dystans. Podobają mi się Pana analizy pokazane z punktu widzenia samego boga (z lotu ptaka) a nie tylko z perspektywy żaby.
Ja również lubię analizować boga chrześcijan i konfrontować go z ewentualnym bogiem uniwersalnym z perspektywy kosmosu. Bogiem, który ma ważniejsze sprawy na głowie, który nie oczekuje ofiar, nie grozi i nie żąda dla siebie uwagi bo to przecież byłoby niegodne takiej boskiej persony.
Ludziom wiary wydaje się, że są pępkiem świata godnym uwagi boga ...a nóż bóg na nich patrzy, a nóż zbawi i uchroni od ich zła, może też przebaczy. Nie ma tak dobrze. Trzeba zakasać rękawy i wziąć w końcu odpowiedzialność za swój bałagan, a nie czekać, aż znów sfrunie ktoś z nieba i przeleje za nas krew.