Dzisiaj firmy egzystuja jako ruiny, ich wlasciciele wlaczyli sie w nowy trend ekonomiczny. Czy Trump uratuje Ameryke, spoleczenstwo, ktore nie bardzo sie orientuje o co chodzi i stawia bariery przeszkod, podobnie jak polska opozycja. Do tego, wsciekle media i reklama kreuja dla bogaczy spoleczenstwo konsumentow. Prognozy przyszlosciowe Ameryki sa w kazdym razie negatywne. Swiat zmienia sie na naszych oczach w "cos" jeszcze dla nas nieznanego. U nas na wyspie, dyskutuje sie duzo wokol polityki i historii, i z roznych perspektyw-tez obecnych w srodkach masowego przekazu.

P.S. Mam dobre zdanie o polskiej polityce i politykach. Jakos to wszystko ogarniaja, zmuszeni jednoczesnie bronic sie przed opozycja. Mam nadzieje, ze nowy premier w Polsce bedzie trzymal reke na pulsie (ze tak powiem), ze panstwo utrzyma sie na powierzchni. Zachowa tez swoja tozsamosc.

http://urplay.se/program/202330-noam-chomsky-och-den-amerikanska-drommen

"Requiem dla amerykanskiego snu"
Noam Chomsky-krytyk wynaturzen liberalizmu i kapitalizmu, pokazuje dobry obraz demokracji amerykanskiej i historii gospodarczej. Mowi o koncentracji bagactwa i wladzy, krytykuje niedemokratyczne decyzje, globalizacje (typ) i ciecia w dobrobycie spolecznym. Glowna przyczyna problemu gospodarki i ekonomii panstw Zach. jest to, ze panstwa same nic nie produkuja.
Wiemy, ze Zachod kupuje chinskie produkty tanio. Chinczycy produkuja tanie "smieci". Chiny daza do przejecia kultury. Komunistyczna partia Chin zamierza uczynic z kraju supermocarstwo kulturalne-na calym swiecie. Czy chinska machina zastapi Hollywood jako zrodlo naszej rozrywki?
Amerykanska doktryna szoku ograbila wiele panstw swiata, ale wlascicielem bogactw jest niewielka grupa liberalno-kapitalistycznych elit. To oni oskarzaja Chomskiego o marksizm. Niewatpliwie Chomsky ma duzo wspolnego z demokracja socjalistyczna lat 50/60, sam o tym mowi nawiazujac do gospodarki tamtych lat. Cofajac sie do preludium II Wojny Swiatowej wiele firm USA zaopatrzylo Franco w Hiszpanii i Hitlera w materialy wojenne, ten sam bank dzialal na wszystkich linjach frontu.

... co do imigrantów to problem jest jeden podstawowy. Nie ma w tej chwili żadnego realnego pomysłu na warunki przyjmowania ich w Europie. Gdy np. Polak przenosi się do innego kraju to musi zaakceptować pewne wymogi przyjęcia, pewne wymogi, co do języka, asymilacji i uznania prawa państwa do którego się przenosi Inaczej jest nie przyjęty i/lub deportowany. A jakie wymogi stawia się muzułmańskim imigrantom, jak się je egzekwuje? W tradycji Europejskiej jest pierwszeństwo dla dzieci i kobiet, nawet kosztem mężczyzn. A kogo Europa przyjmuje? Kto się "pcha" do Europy? W większości mężczyźni, zamiast najbardziej krzywdzonych dzieci i kobiet. Przyjmowanie większości mężczyzn jest przyzwoleniem na zwykłą migrację zarobkową, a nie pomocą poszkodowanej przez wojnę ludności. Zaś przyzwyczajeni kulturowo muzułmańscy i niezaradni w pracach domowych mężczyźni, wcześniej czy później będą problemem. Nawet jeśli dostaną pracę, zwłaszcza gdy nie chcą przyjąć europejskich standardów sposobu życia...

... można też tworzyć społeczeństwo rozumne (politycznie i społecznie), społeczeństwo zaradne, samodzielne, itp. Lecz takim społeczeństwem trudniej "rządzić". Trzeba dać mu więcej swobody i samorządności. Stworzyć warunki do samodzielnego rozwoju, utrzymania, itd. Ten system optuje w stronę rzeczywistej, pełnej, i co najważniejsze świadomej demokracji...
... jeżeli odnieść, te dwa społeczeństwa do historii Polski, to trzeba zauważyć (w pewnym uproszczeniu) dwie zależności. Społeczeństwo "ubezwłasnowolnione" to społeczeństwo "chłopów pańszczyźnianych". Drugim społeczeństwem jest "społeczeństwo szlacheckie", świadome swej wartości i patriotyzmu...

„Rodzina 500+". Pomysł i realizacja wypływają z filozofii społecznej solidaryzmu, którą PiS głosi w zasadzie od swojego zarania.
... "solidaryzm społeczny" można realizować przez rozdawnictwo, albo poprzez stworzenie zróżnicowanego systemu np. ulg podatkowych, aż do zwolnienia z części świadczeń na rzecz państwa i społeczeństwa. Program ten (500+) wpisuje się w podstawowe pytanie o rolę państwa. Czy ma to być państwo tworzące "społeczeństwo ubezwłasnowolnione", za które trzeba podejmować wszelkie decyzje centralnie i prowadzić "za rączkę" (w bardziej totalitarnej formie "prowadzić na smyczy"). Takie społeczeństwo jest "ciemnogrodem" politycznym i społecznym, nastawione tylko konsumpcyjnie i roszczeniowo. Takim społeczeństwem łatwiej "rządzić", bez obawy o własną władzę i profity. To łaciński (rzymski) system oparty na "igrzyskach i chlebie", optujący w stronę totalitaryzmu...

Z większością przedstawionych tutaj poglądów i tez mogę się zgodzić, bo potwierdzają je także i moje obserwacje, ale razi tutaj używanie określenia lewica do demoliberalnej GTW w Europie. Określenie to padło, wydaje się, tylko na zasadzie prostego przeciwistawienia dzielącego scenę polityczną na dwie walczące strony prawicę i lewicę. Jeśli już użyć tego określenia to należałoby napisać neolewica.

Nieraz tłumaczyłem i powtórzę jeszcze raz specjalnie dla autora tego tekstu, że różnica pomiędzy liberalizmem a neoliberalizmem jest podobna jak między krzesłem, a krzesłem elektrycznym. Podobnie jest z lewicą i neolewicą.

Pomiędzy prawicą chadecką, prospołeczną, narodową, patriotyczną, a prawdziwą lewicą XXIw istnieją nawet zbieżności w wartościach, a także programowe obok sprzeczności. Dlatego ostrożnie proszę z tymi etykietkami.