Jest napisane: "A jeśliby ktoś poczuje [pomijam błąd gramatyczny; powinno być: "a jeśliby ktoś poczuł] wzburzenie dotyczące jakichś treści, niech na przyszłość kieruje swe kroki [...] ale nie do sądu, gdyż sądowej ochrony głupota nie może mieć."

Czyli - rozumując logicznie - jeśli ktoś jest osobą wrażliwą i poczuje się dotknięta Pańskimi "treściami" to odznacza się głupotą, tak? Gratuluję samokrytycyzmu i obiektywizmu. "jeśli ktoś myśli inaczej niż ja - jest głupi". Naprawdę szkoda mi Pana, gdyż tkwi Pan w beznadziejnym przeświadczeniu o swojej wyższości nad innymi. Pytam się - w ramach czego?! Jest Pan żałosny w swojej zarozumiałości. Wydaje się Panu że kim Pan jest?! Naprawdę współczuję takiej postawy... Powoływanie się na prawo UE w tym artykule także jest bezzasadne. Czy odgórnie narzucony kodeks ma kształtować naszą moralność i światopogląd? Przeprszam, że dalej (niż fragment wyżej zacytowany) nie czytałem, ale po prostu szkoda mi było czasu. Przykro mi, że w internecie tworzy się taki odłam, mający się za mądrzejszych od innych... Zapewne ten komentarz nie pojawi się na stronie, ale tę kwestię pozostawiam Pańskiej honorowości. Uprzejmie proszę o odpowiedź na maila, bo "Racjonalisty" więcej nie odwiedzę. Pozdrawiam

Również nie rozumiem co znaczy "obraza uczuć religijnych", czy to się tyczy religii czy człowieka? Bo skoro człowiek to coś innego niż religia jaką wyznaje ( bo tak zaiste jest) to co w końcu się obraża jego czy religię, która sama w sobie ma uczucia. Co to za personifikacja:) można obrazić godność człowieka, ale żeby uczucia religijne? Powiem krótko o takich co to podpierają się paragrafem 196 kk: kaszana.

Jestem ateistką i od jakiegoś czasu z coraz większą irytacją przyjmuję wiarę innych osób. Dlatego ten jakże wywarzony komentarz - z podziałej na "dobrych i złych" wierzących wydaje mi sie dość efemistyczny.
I jedni i drudzy wyznają wiarę, króra, wbrew wszelkiej logice "karze" mi sie poświęcać dla płodu. I gdyby tylko mogli wprowadzili by ten straszny zapis w życie. Mało tego - to sie dzieje. Biedne kobiety ( bo bogate sobie jakoś radzą) stają sie ofiarmi gusłów i zabobonów niewielkiej (statystycznie) ale wpływowej grupy ludzi. I to jest fakt - wg mnie nie ma ludzi "głębokiej" czy też płytkiej wiary - są po prostu źli i głupi ludzie którzy nie potrafią wyzwolić sie z własnej ignoracji. A co najgorsze próbują zarazić i skasić nią innych.
Pozdrawiam