Zatem skoro nie wierzę w skrzaty, to jestem wg pana rozmówcy wojującym askrzatowcem. Wg niego - odrzucanie wiary w skrzaty jest taką samą wiarą jak odrzucanie wiary w Boga. Nie ma różnicy. Podobnie jak nie chodzenie na ryby jest rodzajem HOBBY.
Czym innym jest nie wierzyć niż wierzyć że nie ma. A ja nie wierzę w skrzaty bo nie ma żadnych przesłanek za ich istnieniem. Nie zaś - wierzę że ich nie ma.

... "stwierdzenie, że „ateista jest człowiekiem wierzącym inaczej".
Tak jak jeden żywi wiarę w istnienie boga, tak ateista ma ją żywić odnośnie
jego nieistnienia."

Wypisz, wymaluj słowo się zapisem (a raczej jego brakiem!!!) w arkuszu spisowym stało ;)