Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.551.002 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 245 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Nierozsądny byłby zamiar odebrania ludowi jego szaleństwa! Można jednak wyleczyć z szaleństw tych, co rządzą ludem; nie pozwolą na to przynajmniej, by szaleństwa ludu stały się niebezpieczne. Zabobon wówczas tylko jest groźny, gdy ma za sobą monarchów i żołnierzy, wtedy bowiem staje się okrutny i krwiożerczy."
Komentarze do strony Refleksje antyklerykalne

Dodaj swój komentarz…
fides et ratio - problemy  0 na 2
na początku dziękuję za przepiękny artykuł. Od rzazu przejdę do rzeczy. Ubolewam, że ma Pan problem z onanizmem. Naprawdę są inne sposoby zaspokajania swoich potrzeb seksualnych, które łączą nas ze zwierzętami. Można to wykorzystać bardziej twórczo. Jeżeli nie ma w tym problemu, to proszę o wyjaśnienie mi celu onanizmu. Do czego zmierza?
Ogladałem film "Matrix" i nie było tam kulek tylko fiolki ale to ma marginesie. Świat w tym filmie naprawdę nie istniał, a Pan jest racjonalistą i żyje w wirtualnym świecie? Idąc do Pana Boga to On nie choruje, więc nic Mu na zdrowie nie potrzeba. czytając dalej już odkryłem w czym leżą Pana problemy w relacji do Boga (bo to jest fundament wiary, a nie chodzenie do Kościoła, bo to jest konsekwencja wiary). Ojczym zapewne nie prowadził Pana do Boga. A co do lekcji religii, to najpierw trzeba ocenić swoją postawę na niej a nie księdza, chociaż nie ukrywam, jest w tej kwestii kilka zaniedbań. Większa część Pana wypowiedzi wypływa z kompleksów, jakie Pan w sobie nosi i zapewne Pan temu zaprzeczy, ale jestem na to przygotowany. Boi się Pan spojrzeć w swoje życie i szukać w nim sensu. Lepiej dryfować na powierzchni i traktować Kościół tylko jako instytucję
Autor: fides et ratio Dodano: 16-04-2008
Reklama
Maksymilian - Apel
Drogi Panie, W 100 % zgadzam się z komentatorem Darplo i dziękuję za ten komentarz tacy ludzie jak Pan nie chcę powiedzieć, że mnie brzydzą ( nie jako ludzie ale oczywiście jako postawa ), ale blisko .... . Bardziej szanuję ludzi którzy są ogłupiali, ale nie ze swojej winy - nie każdy jest w stanie poznać prawdę, nie każdy ma możliwość i odwagę do przeciwstawienia się kościołowi - niż ludzi którzy wiedzą ale dla własnej wygody " na wszelki wypadek robią coś nie w zgodzie z własnymi poglądami". Ja zrobiłem dokładnie to samo co Darplo i to w 6 klasie szkoły podstawowej - teraz konsekwentnie bronię moje dziecko przed indoktrynacją czytaj religią - konsekwencje swoich decyzji odczuwam codziennie. Przez takich ludzi jak Pan ta religia w szkołach się utrzymuje i święci triumfy o pieniądzach budżetowych nie wspomnę. Pana komformizm jest zaprzeczeniem ideii dla której Pan tutaj się udziela czyli racjonalizmu - Pan najprawdopodobniej będzie tym który swoje dzieci do chodzenia na religię będzie namawiał " na wszelki Wypadek" - pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że Pana postawa wówczas wiązała się z młodym wiekiem i teraz by już Pan tak nie postąpił, ale po lekturze całego ar
Autor: Maksymilian Dodano: 27-12-2007
nightgirl - hmm ....
przykro mi się to wszytsko czytało ... przykro mi że są ludzie którzy tak myślą ... ale wyjaśnij mi jedną rzecz skoro ja .... nie nazywam siebie wierzącą ani chrześcijanką, ale jeśli ja grzesznik, pełen pychy ... sądów ... zazdrości... żyję blisko Boga dlaczego nie widzę tego co Ty?? Dlaczego ja nie widzę tych problemów??
Autor: nightgirl Dodano: 06-03-2007
Jeremiasz - powiedz to głośno !
TAJNY DOKUMENT KOŚCIOŁA

INSTRUCTIO
DE MODO PRCEDENDI IN CAUSIS SOLLICITATIONIS
(...) ;omnes et signuli ad tribunal quomodocumque pertinentes vel propter eorum officium ad rerum notitiam admissi arctissimum secretum, quod secretum Sancti Officii communiter audit, in omnibus et cum omnibus, sub poena excommunicationis latae sententiae, (...)
Znaczy to (...) wszyscy i każdy z osobna przed trybunałem w jakimkolwiek charakterze stojący lub gdyby kto z racji swego urzędu o sprawie tej ( przestępstw seksualnych księży ) uzyskał wiedzę zobowiązany jest do zachowania najściślejszej tajemnicy, która jest traktowana jako tajemnica Świętego Urzędu, wszędzie i wobec każdego, pod groźbą ekskomuniki latae sententiae.
CO TO JEST ? To jest tajna instrukcja sygnowana przez papieża Jana XXIII w dniu 16 marca 1962 roku, a więc już za życia większości internautów ! O powadze z jaką Kościół traktuje tę sprawę może świadczyć memorandum przesłane do wszystkich biskupów przez kardynała Ratzingera, szefa Kongregacji Doktryny Wiary w 2001 roku !!!. Sprawa posiada dwa aspekty - etyczny i praktyczny. W wymiarze etycznym godzi się uprzejmie zapytać naszych pasterzy, jakie wartości chrześcijańskie ( lub inne )rozwijają w sobie stawiając wyżej dobro Kościoła, niż dobro dzieci gwałconych przez pedofili w koloratkach ? W wymiarze praktycznym tajna instrukcja papieża stanowi doskonałe usprawiedliwienie dla biskupów tuszujących odchylenia swoich proboszczów i własne. Po prostu tylko wykonywali rozkazy.... Co więcej, jeżeli wasze dziecko zostanie zgwałcone w szkole przez księdza katechetę, jego koledzy po fachu też mają siedzieć cicho, bo inaczej może ich dosięgnąć ekskomunika latae sententiae. W samych tylko USA, tylko w jednej diecezji bostońskiej 500 ofiarom pedofili w koloratkach diecezja ma wypłacić około 85 000 000 dolarów odszkodowań za straty moralne. Jestem człowiekiem głeboko wierzącym ( ale w Boga ) i często modlę się do Niego ( ale słowami Voltera "Boże strzeż nas przed Kościołem".
Autor: Jeremiasz Dodano: 23-02-2007
major0900 - Cała prawda!  -1 na 1
Ten artykuł to cała prawda, nie ma w nim ani jednego kłamstwa! MAm 18 i chodzę na lekcje religii, ale planuję zrezygnować. Wcześniej tego nie mogłem zrobić z powodu presji rodziców, ale 18 latek może już sam decydować. W moim liceum z lekcjią religji jest identycznie! Zgadza się każdy szczegół. Szczerze to nierozumiem ludzi, którzy nie popierają tej wypowiedzi. Toleruję, ale nierozumiem. Ktoś na początku zapytał się autora dlaczego chodził na religie skoro ma takie poglądy. Nic prostszego do wyjaśnienia wystarczy przeczytać początek artykułu i wszystko jasne. Dla mnie kościół był jest i być może będzie (bo może jak pisze autor upadnie) zawsze złodziejską instytucją instytucją i swojego zdanie nie zmienie do końca życia. Bóg tak, kościół NIE!
Autor: major0900 Dodano: 14-02-2007
Beata - antyniewiedza  -1 na 1
Drogi Autorze!
Uwazam, iz Pana artykul jest jak najbardziej trafny i aktualny na przestrzeni lat. Osmielam sie tak sadzic, poniewaz aktualnie mam 18 lat. to wprawdzie niewiele, aczkolwiek wystarczajaco aby zauwazyc co sie w swiecie dzieje. Ze smutkiem przyznaje Panu racje co do lekcji religii. Wiekszosc dzieci zapytanych z czystej ciekawosci po co na owe lekcje uczeszczaja zgodnie odpowiadaja, ze mama/babcia im kaze, ewidentnie broniac sie przed zlosliwymi komentarzami sasiadow- tudziez dewotek.. to smutne, zeby nie uzyc wyrazenia frustrujace. Uwazam, iz istotnym problemem wspolczesnego swiata w dalszym ciagu jest (jakze bledne i bolesne)przekonanie mowiace, iz ktos poprostu niewierzacy jest ejdnoznacznie utozsamiany z osoba satanisty, poganina, ktory jest powaznym zagrozeniem dla spoleczenstwa, dzieci.. ten poglad szczegolnie namolnie uznawany jest w malych miejscowosciach i na wsi. Niestety te uprzedzenia sa wynikiem zwyczajnej ludzkiej niewiedzy. Ciesze sie, ze ten temat w koncu ktos poruszyl. Serdecznie pozdrawiam!
Autor: Beata Dodano: 01-03-2006
Sita_atlantis - Generalizowanie
Zarówno czytając ten artykuł, mający przedstawiać poglądy antyklerykalne, jak i mierząc się z opiniami osób wierzących i księzy na temat ateistów, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że obie strony popełniaja te same błędy. Katolicy uznają ateistów za z gruntu niemoralnych (bo nikt im nie mówi co jest dobre, a co złe), natomiast ateiści forsują ten sam zarzut wobec wierzących, ponieważ spora ich część zachowuje się nieetycznie. Ani w jedną, ani w drugą stronę nie można generalizować! Co z tymi wierzącymi, którzy "nie obwieszają się krzyżami", i na dodatek robią sporo dobrego? Co z tymi, którzy po prostu nikomu nie wadzą?
Co do ciągot KK do polityki, przyznaję ,że mi również się to nie podoba, jednak mówię to z pozycji osoby wierzącej, innymi słowy uważam, że KK powinien skoncentrować się na kwestiach duchowych. Jednak nie rozumiem, co ateista widzi w tym niewłaściwego? Przecież dla niego Kościół jest tylko kolejną instytucją, taką samą siłą polityczną jak każda inna, nie pełniącą żadnej funkcji wyższej.
Autor: Sita_atlantis Dodano: 04-12-2005
Lord ByRad - Prywatna opinia
Cały artykuł (i nie tylko ten) jest napisany na modłę propagandy i nieznacznie tylko odbiega od wzorców socjalistycznych (czy wręcz nazistowskich pochodzących od samego Hitlera). Pełna i odważna krytyka, odrzucenie wszystkiego, co wiąże się z Kościołem Katolickim i wiarą, a wręcz utożsamianie ich z fermentem społecznym to zdecydowanie za daleko idące, i przeinterpretowane wnioski. W koścele są również pozytywy, jak dekalog (a uściślając, to 4-10). A tak nawiasem mówiąc, to wcale nie jestem "obojętnym", ani tym bardziej wierzącym - wyznaję poglądy ateistyczne, do których doszedłem sam, bez żadnego ukierunkowania ze strony osób postronnych, a wręcz pod przeciwnymi wpływami. Mimo wszystko toleruję jedne, a wręcz popieram inne aspekty wiary. I naprawdę nie rozumiem, dlaczego odbierać komuś prawo do bycia szczęśliwym, jeżeli to właśnei wiara daje mu to poczucie? Czy to źle, że ktoś sam postanawia żyć okłamując samego siebie? To jego własny wybór, skrępowany może tylko powszechnie panującymi tendencjami, ale mi sie udało, więc nie są one nie do przezwyciężenia.
A nawiązując do ostatniego komentarza, to obawiam się, że zdanie: "Kościół potrafi sie dostosować, z dnia na dzien idzie łeb w łeb z nowoczesnym swiatem" jest tylko PRAWIE prawdziwe, bo Kościół ma już niemal w zwyczaju podążać z dośc sporym opóźnieniem za dniem bierzącym, co szczególnie widoczne jest na tle nauki, ale również światopolądu i sutyacji społecznej (aborcja, eutanazja i wiele innych).
Autor: Lord ByRad Dodano: 02-11-2005
Artur Gładuń - Powiedzmy sobie szczerze...
Kościół szedł i idzie ku lepszemu, konca nie widac i d moim zdaniem dobrze. Koniec KK po smierc JPII?? dlaczego? gdzie argumentacja Papież Ratzinger jest wcale nie gorszy, nie jest fanatycznym pefilem klechą, jak to się Pan o sługach Bozych wyraża.

Rozumiem frustracje niektórymi przypadkami zdziczenia i zdemoralizaowania ksieży..ale to pojedycznie przypadki.. nie mozna skreslac przy tym 90 % dobrych oddanych i bogobojnych duszpasterzy...

Kościół potrafi sie dostosować, z dnia na dzien idzie łeb w łeb z nowoczesnym swiatem... porzuca stare dogmaty dostosowujac sie do coraz bardziej modernistycznych wierzacych...moze ma zbyt łagodna polityke wobec islamu ale przeciez..islam wciaz jest szalenie konserwatywny, nie liberalizuje, nie dostosowywuje sie...

pozdrawiam
Autor: Artur Gładuń Dodano: 03-08-2005
danbog - Czy aby na pewno ?
Proroctwo o końcu kościoła zinstytucjonalizowego wygląda mi na "pobożne" życzenie. Kościół rusza z ofensywą propagandową , a oczywisty nieracjonalizm głoszonych postulatów niema nic do żeczy bowiem jak sam pan zacytował: "Religia im głupsza tym lepsza".Zawsze byli ,są i będą ludzie którzy wolą wierzyć niż myśleć (zwłaszcza że stopień kompliacji otaczającej nas żeczywistości wzrasta ).Kościół zaś mistrzem jest niepodważalnym proagandy i basta . :)
Autor: danbog Dodano: 22-06-2005
RKGalery - Kiepsko   1 na 1
Jako ateiście trudno mi sympatyzować z kościołem katolickim ale lektura pańskich tekstów nijak nie potwierdza czysto rozumowego, obiektywnego i racjonalnego podejścia do kwestii w nich podejmowanych. Jest mnóstwo zaangażowania, emocji, parę argumentów przeciw- to właściwie wszystko. Mizernie jak na racjonalistę.
Autor: RKGalery Dodano: 29-05-2005
Morgotch - hmmm
Na początku powiem ze nie bronię zdania jakie Pan na przedtawił. Uważa Pan kościół za skończony, tak a ja mówię ze on dopiero teraz zacznie działac naprawdę.
Wszytkie idee a nawet religie zmieniały się na przełomie lat, a chrześcijanie dalej trwają. Nie przeczę że są ewenementy społeczeństwa w gronie duchownych, ale przecierz są ludzie DOBRZY tacy którzy są gotowi na poświęcenie w sprawie wiary ( Pan nazwał ich fanatykami ). Jezeli ludzie mysleli by jak Pan o naszym kraju już dawno nie byłoby go, gdyż patriotyzm bardzo wiąże się z wiarą. Nie wiem co mam napisac nie jestem żadnym ważniakiem ani "fanatykiem" ale jeżeli ma się takie podejście jak Pan to widać ze jest Pan TCHURZEM i z góry PRZEGRANYM człowiekiem. Nic nie można z góry założyć tak jak Pan to robi, wszystko zależy od ludzi, a ja wierze i wiem ze na świecie sa jeszcze dusze które potrafią "poruszyć góry" i zmienić świat. Żal mi Pana bo się uważa PAN za myśliciela, a Pana teks nie ukazuje tego wcale. Powodzenia w żuciu.
Autor: Morgotch Dodano: 16-05-2005
Achim
Witam podobał mi sie bardzo Panski artykoł, moze dlatego, ze strasznie mnie rozbawił. Czytajac go widziałem siebie własnie w kosciele i na tych nieszczesnych lekcjach religii. Mimo ich beznadziejnosci i calkowitego sie mijania z zalozonym celem, bawiłem sie wysmienicie i wpominam calkiem wesoło, ot, taka dłozsza przerwa. Co do dalszej czesci sporo racji, ale za duzo nienawisci.Prosze Pana coz maja poczac te biedne kobiety,z wizja smierci na karku, i nie moznoscia poradzienia sobie ze strachem...nic tylko wiezyc i ufac przedstawiciela i ich decyzja, ktorych wykonywanie rowne jest z wejsciem do bram nieba. Zalojmy tych ludzi, tylko tyle pozostaje. Pozdrawiam
Autor: Achim Dodano: 09-04-2005
darplo
Drogi Panie!
Polska jaka jest - każdy widzi. Problem w tym, że za ten stan winić nie sposób wyłącznie tylko te 2 mln ludzi, o których mowa w w artykule.
Pan również ponosi za to odpowiedzialność.
Chciałbym usłyszeć:
1) dlaczego uczęszczał Pan na lekcje religii?
2) po co chodził Pan na kursy przedmałżeńskie?
Z pańskimi poglądami?? Pańska niezdecydowana albo wprost dwuznaczna postawa ośmiela fanatyków i zachęca do aktywności.
W domu rodzinnym miałem podobną sytuację. Jednak mam satysfakcję, że w wieku 14 lat odczytałem matce artykuł Konstytucji o wolności wyznania, tudzież o wolności o jego braku. I pomogło!
Ożeniłem się z dziewczyną o zbliżonych poglądach i brak ślubu kościelnego nie przeszkadza nam w zgodnym uznaniu, że nasz związek jest udany.
Gdybyśmy bardziej odważnie manifestowali swój światopogląd, to może byłoby lepiej w naszym kraju?
Pozdrawiam. Darplo
Autor: darplo Dodano: 20-10-2004

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365