Pewnie chodźmy wszyscy na golasa i uprawiajmy miłość francuską na ulicy. Co za głupoty pan wygaduje.

Jest Pan jednym z nielicznych lekarzy, którzy potrafią i mają przede wszystkim odwagę publicznie wyrażać swoje poglądy w kwestii człowieka i jego relacjami z przyrodą w ogóle a aspektem religijnym i boskim w szczególności. Wielkie, wielkie gratulacje za Pana odwagę i wiedzę. Szkoda, że w moim życiu są wyłącznie doktorzy, zawodowo niegłupi, ale przerażająco ciemni w swej religijności: po prostu XVI wiek.

Artykuł spodobał mi się, ponieważ jest krótki i treściwy. Chociaż musze przyznać , że autor troche zbyt ostro traktuje chcrześcijan.