Dopiero dzis , po dwóch latach od napisania tego tekstu, trafiłam na niego. I - jak dotąd - uważałam Racjonaliste za forum otwarte, ale z moralnymi zasadami, tak po przeczytaniu tego tekstu zwątpiłam. Tyle jadu, tyle uogólnień jakiś sobie zanaych przypadków i tyle krzywdy wyrządzonej uczciwym lekarzom. Jakos nikomu z podobnych autorowi moralizaorów nie przychodzi do głowy, że skoro w Polsce - przy podobnej do europejskiej zachorowalności, jest 2x więcej rencistów niz w innych krajach, to może nasze społeczne przyzwolenie do "pójścia na rentę" jest zbyt duże? Nie negując mozliwości pomyłki, sprzeciwiam sie imputowaniu wszystkim orzecznikom ZUS-u, którzy kiedykolwiek wydali negatywne orzeczenie, złych intencji. a przeciez to czyni autor. Czy nikomu nie przyszło do głowy, że system tzw. kierowania na renty czyli de facto wypisywania zaświadczeń jest zbyt liberalny. Gdyby zrealizowac wszyskie wnioski, to upadłby nie tylko nasz, ale i jakikolwiek system zabezpieczeń społecznych. Ludzie! Troche szacunku dla siebie samego i dla swojej racjonalności! Chcecie komus fundnąć życie bez pracy to czyńcie to prywatnie, ale nie na koszt innych. To m.in. stąd takie koszty pracy!!! Więc albo decydujemy sie na publiczne systemy zabezpieczeń społecznych,a wtedy muszą byc jakieś kryteria wyboru komu sie nalezy i nie można za każdym razem , gdy komuś uzasadni sie, ze akturat on tych kryteriów nie spełnia, ze osoba orzekajaca jest zła ( taka mentalność neguje istotę jakiegokolwiek orzekania, tez sędziowskiego!!!) , albo z tych systemów rezygnujemy, każdy radzi sobie sam - i wtedy rzecziwiście straca ci, którzy na prawde wsparcia potrzebują. Poza tym - " przede wszystkim nie szkodzić" nie jest żadna zasadą Hipokratesowską. W skrajnym przypadku prowadzi do bezczynności, a nie do troski.