Jeden z postulatów ma się spełnić: wiadomosci.wp.p(*),10557437,wiadomosc_prasa.html

Dzisiaj(31 X) w TVP Info Piechociński przedstawił pomysł Racjonalisty jako projekt popierany przez komisję sejmową.Chodzi oczywiście o przedmiot wychowanie komunikacyjne w szkole.Może Racjonalista pl i PSR staną się zapleczem doradczym, eksperckim dla niektórych mądrzejszych posłów?

obowiazkowe prawo jazdy to nie trafiony pomysł, nie kazdemu potrzebne, z reszta przedmowcy omowili inne wady, moim zdaniem przedmiot w szkole o ruchu drogowym spokojnie by wystarczyl, my w podstawowce w szostej klasie mielismy narzucony przez nauczyciela przymus zdawania karty rowerowej i to faktycznie bylo przydatne w naszym wypadku bo rowerem jezdzil kazdy, na samochod nie kazdego stac, a na drodze zagrozenie sieja czesto ci ktozy samochodu nie posiadaja, czyli np. dzieciaki wbiegajace na jezdnie i rowerzysci z mp3 na uszach (choc nie tylko)

Oczywiście że nie obowiązkowy.To są szczegóły.Chodzi o stworzenie możliwości dla wszystkich uczniów w ramach kształcenia bezpłatnego.Jeżeli z tej okazji nie skorzystasz to Twoja sprawa.Przy okazji biedne szkolnictwo publiczne zdobyłoby dodatkowe środki finansowe.Odbieram "Postulaty PSR" jako cenną inicjatywę.Cezar.

Może masz rację "vytach" a może nie.
Po co egzamin? Wystarczyłoby wprowadzić przedmiot o ruchu drogowym.

Piszesz: "z tekstu jasno wynika, że PSR chce nauczyć ludzi nie jeździć, a zachowywać się na drodze."
Z tekstu to jasno nie wynika, bo: "Po czwarte — budowa miasteczek ruchu drogowego, budowa torów kartingowych (żeby młodzież nie musiała szaleć po drogach publicznych) itp."

Widzę, że nie wszyscy zrozumieli. W tekście jest:

"Po drugie — wprowadzenie egzaminu na prawo jazdy jako obowiązku szkolnego dla każdego ucznia."

co wcale nie musi oznaczać konieczności uzyskiwania prawa jazdy, robienia kursu, czy nawet siadania za kierownicą. Nie powiedziane jest przecież, że ten egzamin miałby być praktyczny - z tekstu jasno wynika, że PSR chce nauczyć ludzi nie jeździć, a zachowywać się na drodze. Chodzi o egzamin teoretyczny, czyli rozdanie kartek z pytaniami i sprawdzenie ich jak normalnego sprawdzianu.
Na to chyba każdego stać.

Nie zgadzam się z opiniami kolegów i koleżanek aby prawo jazdy było potrzebne wszystkim.
Nie każdy ma predyspozycje psychiczne i fizyczne do kierowania samochodem, zatem rozróżniajmy możliwości i chęci.
Edukacja najmłodszych uczestników ruchu drogowego oczywiście TAK 3X !
Prawo jazdy dla 16-latków NIE - rozwój emocjonalny pozostawia wiele do życzenia, a może tak obowiązkowe badania lekarskie i psychologiczne dla wszystkich kandydatów, może się wtedy okazać, że 1/5 kandydatów posiada ułomności psychiczne lub fizyczne dyskwalifikujące ich.
Zaznaczam badania a nie wystawianie zaświadczeń !
Odblaski dla pieszych i rowerzystów obowiązkowe, bardziej się przydadzą niż durny przepis o światłach mijania.
Popieram wszelkie sposoby edukowania młodzieży i dorosłych.

Facet zwrócił się z konkretnym pytaniem, prośbą, wy jak w tym kawale o studencie, który obkuł się z dżdżownicy, a dostał na egzaminie słonia i zaczął: słoń ma trąbę podobną do dżdżownicy, a dżdżownica to.... blablabla.

Obowiązek posiadania prawa jazdy?
To trzeba jeszcze wprowadzić obowiązek posiadania samochodu, bo jeśli młody kierowca nie będzie jeździł przez dłuższy czas, to zapomni tej sztuki.

Pomysł z prawem jazdy pozytywny, ake raczej byłbym za daniem MOŻLIWOŚCI a nie przymusem. Refundowany kurs i egzamin dla 16 latków w ramach zajęć szkolnych może się dobrze sprawić.
Inna sprawa czy na prawdę chcemy więcej kierowców? Na pewno liczba samochodów się nie zmniejszy od tego, a przy naszym podejściu do samochodu jako przedłużenia męskości będziemy skutkiem tego obserwowali jeszcze bardziej zastawione chodniki i jeszcze dłuższe korki. Może powinniśmy przeznaczyć te pieniądze na komunikację miejską?

@Cezar
Po pierwsze nie krzycz. Nie jesteś na naszej klasie.
Koszty egzaminów mogą być refundowane, ale dodaj do tego koszty nauczania dzieciaków, utrzymania sali i podobne. Druga rzecz: co z tymi którzy nie zdadzą? Za następny zapłacą? Nie dostaną świadectwa? Przecież jeśli coś jest darmowe to po co się starać... Już teraz ludzie potrafią zdawać teorię po kilka razy mimo przygotowywania się i egzaminów wewnętrznych w szkołach jazdy. Wyobraź sobie koszta zdawania egzaminów przez chmarę dzieciaków z blokowisk, którym na niczym nie zależy, bo jeżdżą i tak bez prawka. A płacić za to terzba...

Nie, to nie jest dobry pomysł z tym obowiązkowym prawem jazdy. Reszta ok.

PROPOZYCJA PSR BARDZO CENNA,Z TYM ŻE ZNAJDZIE SIĘ W PROGRAMIE NAUCZANIA DLA MŁODZIEŻY LICEALNEJ I GIMNAZJALNEJ.EGZAMIN ODBYWAŁBY SIĘ W ROKU UKOŃCZENIA 16-TU LAT.KOSZTY EGZAMINÓW REFUNDOWANE PLACÓWKOM OŚWIATOWYM Z FUNDUSZU EDUKACJI DROGOWEJ.CEZAR.

Jeżeli chodzi o ten nieszczęsny egzamin, to wszystko fajnie, gdyby obejmował tylko teorię oraz wyłącznie technika i zawodówki. Po liceum jak ktoś potrzebuje to sobie zrobi a nakładanie kolejnego kawałka programu do już przeładowanego nie ma sensu. Wówczas zrobienie prawka obejmowałoby tylko egzamin aktualizujący teoretyczny (jeżeli np. przepisy się zmieniły) oraz praktyczny, z naciskiem na jazdę po mieście.

Egzamin na rawo jazdy - największy błąd w moim życiu, największy zbędny wydatek, ostatnie poddanie presji otoczenia :/ Postulat z tym obowiązkiem nietrafiony zupełnie :)

No wszystko fajnie, tyle, że na kurs prawa jazdy trzeba wydać 1500 zł a na egzamin kolejne 200. Znam wiele osób, których na to zwyczajnie nie stać.