Ruch po ewolucyjnym moście będzie się odbywać jednokierunkowo...

jak dla mnie przerost formy nad treścią.

Zmiany, aczkolwiek bardzo powolne, jednak są już zauważalne. Na niektórych wydziałach filozofii i socjologii wprowadza się psychologię ewolucyjną. Są to częściej inicjatywy poszczególnych wykładowców aniżeli kierownictwa danej placówki, a jednak coś się dzieje. Zapewne nie nalezy tu oczekiwać rewolucji, ale myślący studenci nie są tak całkiem bez szans. Podejrzewam, że wśród filozofów młodszej generacji pojawi się spora grupa autorów nie tylko rozumiejących nowoczesne nauki przyrodnicze, ale i traktujących je jako podstawę swoich poszukiwań. (Podejrzewam również, że częściej będa to filozofowie z tradycji anglosaskiej niż francuskiej.)
P.S. Artykuł znakomity.

Przeczytałem artykuł z zainteresowaniem.
Uwagi złośliwe-nie na miejscu. Po prostu forma i treść artykułu wymaga większej wiedzy niż posiadaliście Panowie przy liczeniu krowich ogonów w wieku pacholęcym. Szkoda, że Wam tak zostało.
Prośba do redakcji Racjonalisty.
Może szerzej otworzycie okno Waszego portalu dla młodych, wówczas będziemy mogli się pochwalić, jeśli nie Darwinami, to przynajmniej jego naśladowcami. Przy starszym doświadczonym pokoleniu nie zbłądzą.

to hasło używam broniąc Twojego dobrego imienia w Oleśnicy. O Tobie napisała "Panorama Oleśnicka"  - nr 49 z 9 - 15 grudnia br. Na forum dyskusyjnym tego tygodnika ataki na Ciebie przypuścił miejscowy ciemnogród. Co do artkułu - super. Chciałbym nawiązać z Tobą kontakt. Upoważniam Mariusza Agnosiewicza do ujawnienia Zuzannie Niemier mojego adresu e-mail. Ale tylko Jej. Twoja postawa i Twoich kolegów w sprawie krzyży, to autentyczny majstersztyk. Gratuluję !

Przeczytana praca wydaje się ciekawa.Niemniej nie podzielam entuzjazmu tych,którzy łaskawym okiem patrzą na fakt zalewania przez ewolucjonizm wszystkich dziedzin  nauki.Pewne jest,że teria ewolucji biologicznej -co wykazał chociazby Stephen.E.Tulmin- potrafi zostać przemieniona w metafizykę i porwać na pozycje pozbawione podstaw naukowych.Swego czasu K.Popper także o darwinizmie pisał,że "jest metafizyką".Podobnie utrzymywał A.Joachmiak.Gdyby rację miał Jan Legowicz ,że "nie tylko można,ale trzeba odwrócić sie od zagadnien metafizycznych" ,to teorię ewolucji,a już na pewno niektóre z jej kierunków musielibyśmy odrzucić.Wiem,że wielu badaczy zafascynowanych teorią ewolucji,inni w celu uzyskania uznania wepchneło ewolucjonizm na niepotrzebne ścieżki.Philip G.Fothergiil  napisał,że "ze ściśle naukowej teorii ewolucji,może wyrosnąć filozofia ewolucyjna,a w skutek zbytniego rozszerzania jej zakresu-także ewolucyjna etyka".Moim zdaniem teoria ewolucji niczym wylewające sie na wiosnę rzeki zalała miejsca nie majace z nia nic wspólnego.Z powodu otwierania przed nia wielu bram,wdarła się  w te miejsca,które nie były dla nie przewidziane.Nie jestem wrogiem metafizycznych rozważań.Podobnie jak B.Shaw uważam,że ich  nie rozważanie "świadczy nawet o ciasnocie umysłowej"

Zgadzam się ze wspomnianym angielskim dramatopisarzem,że należy wgłębiać się w istotę zagadnień,szukając dla nich rozwiązań.Ewolucjonizm jednak,wszędzie i za wszelką cenę nie.Nie jest to ani konieczne,ani potrzebne.Wiele zagadnień można wyjaśnić bez potrzeby odwołania się do ewolucji,czy tylko rozwoju jako rozwoju.Nie podoba mi się wpychanie ewolucjonizmu do filozofii,jeszcze bardziej do socjologii czy psychologii.W  przeszłości ludzie we wszystkim widzieli przejaw bogów ,inni gwiazd,obecnie genów.Nie trzeba było brać specjalnej za swoje czyny odpowiedzialnośći,bowiem wielu uważało,że postapiło jak postąpiło bo tak zadziałali w nich bogowie,bo takie było zrzadzenie losu,bo tacy jesteśmy,takimi uczyniły nas geny,sprawiają,że takimi jesteśmy.Usprawiedliwiamy się,że swoich zachowań zrzucając winę na wszystko ,co się da;bogów,naturę,gwiazdy,geny. Filozofia ewolucyjna idzie dokładnie w tym samym kierunku,przy czym warto wiedzieć,że niektórzy filozofowie godzący się na ewolucję,przeciwstawiali się decydującej roli doboru naturalnego,czy znaczacej roli przypadku w przebiegu ewolucji.\.Pewne jest,że teoria ewolucji nadal jest powszechnie akceptowana,a to sprawia,że wiele dziedzin nauki,szukając dla siebie akceptacji odwołuje sie do ewolucji,czyni tak też i filozofia.

Wyborny artykuł. Moim zdaniem prosta forma tekstu jest niewątpliwie jego zaletą. Filozofia uniwersytecka sprowadza się obecnie, w znakomitej większości, do kół wzajemnej adoracji, silących się na nic nie wnoszące rozprawy, przesiąknięte naukowym, jak również i pseudonaukowym językiem, mającym nadać im pozornie doniosły charakter. Jednakże prace o tematyce innej niż brodzenie w metafizycznym bagnie traktując nauki przyrodnicze po macoszemu, mają - miejmy nadzieję - szansę to zmienić, na co szczerze liczę.