>W praktyce wiele rządów szuka możliwości kontroli zawartości sieci. 
Jakie tam - wiele. Wszystkie! Poziom kontroli społeczeństwa, poprzez ciągłe śledzenie (podsłuch) sieci telekomunikacji - pocztowej, telefonicznej i internetowej,  osiągnął wyżyny niewyobrażalne dla laików. Różnica polega na tym, że metody do tego służące bywają mniej lub bardziej subtelne, a konsekwencje w różnym stopniu dotkliwe dla nieprawomyślnych. W naszym kraju funkcjonuje 14 służb mających prawo kontrolować obywateli, jawnie i niejawnie. Ilość podsłuchów telefonicznych i internetowych z roku na rok wzrasta. Prawnie i bezprawnie. Tak się dzieje w każdym kraju. I nikt się nie spodziewa, że to się będzie zmniejszać, wręcz przeciwnie, wartość informacji jako narzędzia władzy będzie nieustannie rosła. Fantazja Georga Orwella została zmaterializowana. 

Ludzie to banda tchórzy i ja idę w tym pochodzie niosąc na dokładkę sztandar M.TWAIN. Jednak www. internet się obroni wbrew zakusom władzy JA.

to może i najbardziej owocna rewolucja w dziejach ludzkości? Dla mnie interaktywność Internetu to przede wszystkim niezwykle szybka możliwość skutecznego spuszczania powietrza z nadętych balonów. Jej ofiarą padają takie "autorytety" jak jp2, Kaczyński czy religie.

Taaak, despoci wszystkich krajów łączą się. W niechęci do porozumiewania się pomiędzy ludźmi poza obiegiem oficjalnym. Boją się i mają czego.