"Regularnie wykrzykują hasła antyrządowe, lecz sukcesywnie zaczynają się pojawiać już hasła o odzyskaniu kresów, o klękaniu litewskiego chama. Tylko czekać, jak kibice zaczną eksponować Putina stylizowanego na Hitlera i zachęcać do ustawki z Rosją, którą im rząd dyskretnie zorganizuje".
Równie dobrze mogą owi kibice/kibole wyrażać sympatię względem Putina - Rosji, za obronę "prawdziwych wartości" oraz wrogość wobec "zepsutego, zdegenerowanego zachodu" i UE. Środowiska kibiców/kiboli mają wyraźną predylekcję do utożsamiania się z hasłami i wartościami uważanymi powszechnie za narodowo - prawicowe, a nie jest już tajemnicą poliszynela, iż Putin i jego nadwory geostrateg Dugin, właśnie w tym środowisku - tak polskim jak i na gruncie europejskim -  mają bardzo wielu sympatyków, co - obiektywnie rzecz biorąc - trochę dziwi, bo przecież obydwaj oni gardzą TAKŻE prawicą europejską, ze względu na jej cywilizacyjny kontekst.
Na marginesie: na początku tekstu jest "Salwator".

"Kilka dni temu media obiegła informacja, że tuż przed mundialem zarejestrowano w Brazylii Religię Futbolu".
Jednakże pewnym optymizmem napawa fakt, iż w tejże Brazylii, doszło do społecznych protestów na dużą skalę przeciwko organizowaniu wielkich imprez sportowych w tym kraju ( w tym także mundialów) ze względu na duże koszta z tym związane, zbyt duże - w opini protestujących - jak na kraj typu Brazylia. W kontekscie tym warto wspomnieć, iż w ostatnią niedzielę Krakowianie w referendum odrzucili pomysł na igrzyska zimowe anno domini 2022 w Krakowie. Jest więc już po igrzyskach. Konkuzja jest taka, iż jednak przed owym bałwanem sportu wielu, coraz więcej nie chce pokornie przyklękiwać.

"Stadiony to miejsce inżynierii społecznej...

Nie od dzisiaj zresztą. W 532 r. naszej ery wybuchło tzw. powstanie Nika w Konstantynopolu, które jest w jakimś sensie antycznym odpowiednikiem wojny futbolowej z 1969 r. Przy analizie tego zdarzenia i sekwencji zdarzeń która do niego doprowadziły, uderzają anlogie do dzisiejszej rzeczywistości. Podaję link:

pl.wikipedia.org/wiki/Powstanie_Nika

Samozwańczy kapelan kibiców piłkarskich i organizator ich częstochowskich pielgrzymek salezjanin ks.Jarosław Wąsowicz już obecnie wskazuje kierunek agresji kibiców :
wirtualnapoloni(*)zaleje-nawalnica-bezboznictwa/

Drugim kierunkiem w który ks.Wąsowicz kieruje emocje kibiców piłkarskich są tzw Kresy Wschodnie - cyt. kwartalnik "Mysl.pl"-nr1/2014 ,str.3 :
"Bardzo wartościowe jest także zaangażowanie środowiska kibicowskiego w pomoc Polakom na Kresach. Przybiera ona różną postać ,od paczek dla kombatantów AK żyjących na Litwie ,Białorusi czy Ukrainie ,poprzez remonty polskich szkół,organizację wakacji dla dzieci w Polsce , czy też wsparcie dla polskich klubów piłkarskich Pogoni Lwów i ostatnio Polonii Wilno..."

Sport w roli religii? Nie, to za daleko idąca teza, religia zaspokaja inne potrzeby ludzi niż igrzyska.
Arminius powyżej przypomniał, że religie i kibolstwo współegzystują od wieków, a to co nam wydaje się nowe, najczęściej jest tylko kolejną odmianą tego, co zdarza się od tysiącleci.
Kibolstwo jest zresztą u nas powrotem do starych kolein, a nie czymś nowym. Komuna ten proces przerwała, ale teraz znów jedynym miejscem, gdzie ten najbardziej szary człowiek może poczuć się silny, ważny i usłyszany, jest trybuna stadionu.
Ale manipulować można zarówno religią jak i kibolstwem, i tu autor ma rację, niczego innego nie należy się spodziewać, jak rozwoju tego procesu zgodnie z interesami ekonomicznymi właścicieli tego państwa.

P.S.
To nie ujemna demografia sprawia, że obecny system emerytalny jest piramidą finansową. On po prostu jest piramidą finansową, jak każda (KAŻDA!) działalność oparta o banki. Ujemna demografia sprawiła tylko, że piramidka zawaliła się wcześniej, niż jej beneficjenci się spodziewali, a Tusk musiał zacząć ją formalnie likwidować. Tu o zawalaniu się identycznej piramidki w Chile: www.polityka.pl(*)e-tutaj-zle-wyszli-na-ofe.read

To zresztą chichot logiki, że złodziejom mającym złote jajka w OFE najbardziej przeszkadza ich własna polityka demograficzna, bo jak wspomina autor, niczego u nas bardziej sobie rządzący nie życzą, jak braku rządzonych. To taka odwrócona piramidka i też się musi zawalić, ale po nas choćby potop przecież.