Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.956.988 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 277 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Wiara w cuda pojawia się tam, gdzie znika wiara w siłę własnych rąk, w siłę własnego umysłu, w siłę zjednoczonych wysiłków ludzkich".

Dodaj swój komentarz…
Olgierd Żmudzki - dalsze uzupełnienia od Autora
nadal pracuję nad wyjaśnieniami problemów związanych z istnieniem dwóch języków. Formułuje m.in. następujące wnioski:
- Posługiwanie się dwoma językami z nie rozdzielaniem pierwszego języka od drugiego prowadzi do przekonania, że twory naszej wyobraźni są realnie istniejącymi elementami otaczającego nas świata. Na takim mechanizmie opierają się wszystkie religie w tych krajach, w których w użyciu są dwa języki.
- w naukach posługiwanie się dwoma językami ma miejsce. Jednak tym zasadniczo różni się nauka od religii, że różne hipotetyczne koncepcje przedstawiane przez nauki są przez nią całkowicie odrzucane, gdy pojawią się koncepcje nowsze, bardziej trafne. Religie nie posługują się takim mechanizmem, wskazywałby on bowiem błędność pierwszych koncepcji, do których odwołuje się wiara ich wyznawców. Dowodziłoby, że istota ( istoty)nadprzyrodzone tworząc fundamenty wiary, nie były doskonałe i że to co przekazały, trzeba doskonalić.
Autor: Olgierd Żmudzki  Dodano: 11-12-2014
Reklama
Olgierd Żmudzki - Odpowiedź autora
Dwa języki – dla opornych
autor : Olgierd Żmudzki
Przedstawiona na łamach Racjonalisty rozważania – Dwa języki znaczenie znaczeń - doczekało się kilku komentarzy, które jak mi się zdaje wymagają obszerniejszych wyjaśnień. Rozpocznę je od polemiki z głosem w dyskusji podpisanym pseudonimem „Grzmot”. Sednem moich rozważań było wskazanie na istnienie mechanizmów zacierania różnic między pierwszym a drugim językiem tak, jak je opisywałem. Odbywa się to na różne sposoby, z których jeden wręcz zacytował dyskutant „Grzmot”.
„Desygnat nie musi być przedmiotem, może być zjawiskiem.”
Otóż w moich rozważaniach wskazuję, że z chwilą, gdy przez desygnaty zaczynamy określać zjawiska, relacje, wartości itp., tym samym zaczynamy posługiwać się drugim językiem, który się zasadniczo różni od tego, przy pomocy którego nazywamy zjawiska realnego świata. W pierwszym języku używając słów np. pies czy kot możemy bliżej określić cechy tych zwierząt ich maść, wagę, długość i inne mierzalne elementy.
Natomiast „Grzmot” twierdzi: „Słowa z listy: dobry, miły, grzeczny, uprzejmy, zasłużony, cześć, honor, miłość, przyjaźń, pomoc, przywiązanie, bronić, pomagać, radzić, uczyć, wychowywać opisują w większości właśnie zjawiska, jak najbardziej obecne w rzeczywistości i bez problemu obserwowalne - albo parametry zachowania obiektów i relacje między obiektami.”
Zastanówmy się teraz nad takimi wątpliwościami: jaki kolor ma -dobry-” ?, jaką wagę – miły ?– ile centymetrów ma – grzeczny? - Takich pytań nie zadajemy i nie próbujemy na nie odpowiadać, bo posługiwanie się drugim językiem je wyklucza. Czy więc możemy dokładnie powiedzieć, co znaczą używane przez nas słowa drugiego języka takie jak cytowane przez „Grzmota”: „zasłużony, cześć, honor, miłość, przyjaźń?”, Zgodnie z definicją przedstawioną przez Wittgensteina – Fregego słowa drugiego języka nabierają znaczenia dopiero w wypowiedziach, nie używane i nie wypowiadane n i e z n a c z ą n i c!
I tu wypadnie zastanowić się nad znaczeniem słów często używanych i nadużywanych: prawo i sprawiedliwość. W znakomitym serialu nadawanym w polskiej telewizji przed wielu laty, w końcowym odcinku dochodzi do zetknięcia się dwóch radykalnie odmiennych znaczeń tych słów. Znajdujemy się bowiem pod koniec II wojny światowej na rampie w Oświęcimiu – Brzezince, gdzie odbywa się selekcja osób przywiezionych pociągiem. Grupa żydowskich intelektualistów posługuje się w swoich wypowiedziach prawem żydowskim, w którym istnieje norma – nie zabijaj, a także osoby te uważają, że z racji ich intelektualnego dorobku należy im się szacunek i sprawiedliwe traktowanie. Zupełnie odmiennym prawem kierują się obecni na rampie esesmani, którzy w oparciu o prawo hitlerowskie kierują wspomnianych intelektualistów do komory gazowej. Dla nich sprawiedliwe jest eliminowanie fizyczne osób będących przedstawicielami innej, podlejszej rasy.
Może to zestawienie uzmysłowi, do jakiego stopnia kontekst wypowiedzi decyduje o znaczeniu słów drugiego języka. Natomiast nie zmienią się znaczenia słów pierwszego języka niezależnie, czy kot o którym będziemy się wypowiadać będzie pić mleko, mruczeć, czy łowić myszy.

Przechodzimy do wypowiedzi kolejnego dyskutanta – „Sugar Mana”:
„...można powiedzieć, że jest to ukryte przed naszą percepcją. Czy władza umyślnie coś przed nami ukrywa? Nie, nie musi. Ten system przez tysiące lat warunkowania zyskał własną immunologie i stał się transparentnym i immanentnym składnikiem funkcjonowania społecznego.”
Z tym twierdzeniem w pełni się zgadzam. Stworzenie drugiego języka i posługiwanie się nim w różnych celach, jest ważnym wyznacznikiem naszej cywilizacji. Istniejemy w społeczeństwach, w których zacierane są różnice między pierwszym i drugim językiem, co pozwala rządzącym umiejętnie takimi społeczeństwami sterować. Jednak stworzenie drugiego języka miało także pozytywne skutki. Dzięki niemu możemy bowiem cieszyć wrażeniami z dokonań literackich, w tym m. in. uczestniczyć w spektaklach teatralnych i to jeszcze od czasów starożytnej Grecji. Przy pomocy drugiego języka filozofowie starali się nam wytłumaczyć trudne meandry poznawania świata do chwili, jak pałeczkę w tej mierze przejęła współczesna nauka.
Jednak dobrze byłoby poznać trudności i niejasności posługiwania się dwoma językami, czemu poświęciliśmy swoje rozważania o dwóch językach uzupełnione tymi wyjaśnieniami.
Autor: Olgierd Żmudzki  Dodano: 10-12-2014
Sugar Man - mój punkt widzenia   1 na 1
Tytuł artykułu wskazywałby, że podjęta zostanie kwestia stricte językowa.

Ja tu widzę natomiast 4 obszary tematyczne.

1. Relatywistyczne właściwości języka.
2. Błędy poznawcze w toku ewolucji człowieka.
2. Język dominacji o którym wspomina M. Rosenberg.
3. Istnienie ignorancji społecznej wpisanej w system polityczno-religijny.

Te 4 obszary wymagają głębszych studiów i omówienia, tak w tej postaci są to jedynie moje skróty myślowe.

Zostawię tylko konkluzje - Żyjemy w systemie, który swoje początki miał jakieś 8k lat wstecz, a który idealnie wykorzystuje nasze słabości psychologiczne. Nie jest on naturalny dla prawidłowej komunikacji, ale poprzez swoje dopracowanie i nacisk środowiska (społecznego - gęstsze zaludnienie) stał się naszą drugą naturą zapisując w trwały sposób istnienie podziałów społecznych. Integralną częścią tego systemu są stworzone funkcje języka kładące nacisk na dominacje i ignorancje.

Tak jak Ktoś tu już zauważył nie jest to coś ukrytego, przed naszym wzrokiem. Natomiast można powiedzieć, że jest to ukryte przed naszą percepcją. Czy władza umyślnie coś przed nami ukrywa? Nie, nie musi. Ten system przez tysiące lat warunkowania zyskał własną immunologie i stał się transparentnym i immanentnym składnikiem funkcjonowania społecznego.
Autor: Sugar Man  Dodano: 28-11-2014
bass - @O. Żmudzki   3 na 3
Tekst który Pan popełnił, jest tak poplątany i niespójny, że chociaż mam do niego wiele wątpliwości, nie bardzo wiem, jak z nim polemizować.
  Odniosę się więc tylko do konkluzji:


> ... dlatego ...wiedza o sposobach posługiwania się drugim językiem jest przed społeczeństwem poczynając od początków nauki szkolnej tak starannie ukrywana.


Otóż to jest bzdura, teoria spiskowa godna "Faktu" czy innego brukowca.


Prawdą jest, że "grupy trzymające władzę" od zawsze korzystają ze znajomości ludzkiej psychiki i że ta właśnie grupa społeczna ma z wiedzy psychologicznej największe profity. Ale nie diabolizujmy, nikt tej wiedzy nie chowa po sejfach, równie dobrze można by narzekać, że fizycy ukrywają przed szkolna dziatwą tajemnice bomby wodorowej, a bankowcy nie upowszechniaja w liceach wiedzy o instrumentach finansowych.


Pomijając akademickie podręczniki, jest sporo popularnych pozycji, jak choćby Cialdiniego "Wywieranie wpływu na ludzi", przywoływany  T. Witkowski, czy pismo "Charaktery".  Wiedza jest dostępna, ale jej popularyzacja trudna. Pański artykuł (i liczne poprzednie) zaliczam do antypopularyzatorów.
Autor: bass  Dodano: 24-11-2014
grzmot - Językowa (spiskowa) teoria dziejów   2 na 2
Tekst ciekawy, ale mam wrażenie, że Autor miesza dwie sprawy. Jedna to celowe używanie słów niezgodnie z ich znaczeniem (i tu mamy teorię spiskową o zatajaniu super-tajemnej wiedzy o przymiotnikach i czasownikach, prawie i sprawiedliwości), a druga to pomieszanie desygnatów z funktorami i obiektów ze zjawiskami.

Desygnat nie musi być przedmiotem, może być zjawiskiem. Słowa z listy: dobry, miły, grzeczny, uprzejmy, zasłużony, cześć, honor, miłość, przyjaźń, pomoc, przywiązanie, bronić, pomagać, radzić, uczyć, wychowywać opisują w większości właśnie zjawiska, jak najbardziej obecne w rzeczywistości i bez problemu obserwowalne - albo parametry zachowania obiektów i relacje między obiektami. Problemem nie jest brak desygnatów, a bardzo rozmyte pojęcia (co wpisuje się w charakter języka naturalnego i jest obserwowalne również na Forum).
Autor: grzmot  Dodano: 24-11-2014

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365