|
|
« Ludzie, cytaty Spotkanie z Profesorem Andrzejem Nowickim [5] Autor tekstu: M. Agnosiewicz i A. Nowicki, Andrzej Rusław Nowicki
Wśród moich uczniów mam jednego prawnika, właśnie z Wrocławia. Zrobił magisterium z prawa na Uniwersytecie Wrocławskim. Chciał
potem studiować filozofię od pierwszego roku, ale nie został przyjęty. Nie mógł
zostać studentem, więc został moim asystentem. Mając magisterium z prawa mógł
zostać asystentem. Potem zrobił u mnie pracę magisterską z filozofii, potem
pracę doktorską z filozofii. Jego praca doktorska to była książka, która
liczyła kilkaset stron, była bardzo wysoko oceniona. Potem zrobił habilitację. Również z Wrocławia miałem asystentkę, która była sędzią
dla nieletnich, ale jej mąż chciał zrobić habilitację z medycyny. Praca
habilitacyjna upadła, bo koledzy uważali, że jest ona nic nie warta. Więc on
się obraził, zabrał żonę i wyjechał do Ameryki. Dziś jest milionerem, ma
własną klinikę, drapacz chmur i dom z basenem.
A, proszę pana, jeśli chodzi jeszcze o Wrocław, to dostałem
niedawno taki list: Dowiedziałam się, że mój kochany pan profesor pracuje
nad Trentowskim. Gdybym mogła być pomocna, robiąc np. jakieś kserokopie w bibliotece Uniwersytetu Wrocławskiego, byłabym szczęśliwa mogąc pomóc. I od pół roku przysyła mi setki stron potrzebnych do mojej pracy. To miłe,
że dawna moja uczennica pamięta mnie i odczuwa potrzebę, żeby mi pomóc w poszukiwaniach. Zresztą dzięki temu dokonałem ogromnego odkrycia, znalazłem
filozofa o którym nikt nie wiedział. Emanuel Ogieński.
Czy we Wrocławiu można zdobyć takie pozycje, których nie ma w Warszawie?
Pracowałem w dwustu bibliotekach. Miałem nawet we Wrocławiu
odczyt o bibliotekach włoskich. Dam przykłady. Był Francuz, który trzydzieści
lat pracował nad Sylvainem Maréchalem i uważany był za chodzącą
encyklopedię, który wie wszystko o Maréchalu. Maréchal był członkiem
Sprzysiężenia Równych Gracchusa Babeufa i czołowym ateistą, autorem
wielkiego słownika ateistów. Zachęciłem mojego ucznia, aby zajął się
Sylvainem Maréchalem. Mój uczeń pracował cztery lata, tamten czterdzieści
lat, we Francji, w Bibliothèque Nationale. Mój uczeń, Marian Skrzypek, w Polsce. Napisał pracę o Maréchalu i wysłał mu. Od tamtego dowiaduje się:
To jest rzecz niemożliwa, czterdzieści lat pracowałem i dopiero teraz
dowiaduję się, że jest kilkanaście prac o których istnieniu nie wiedziałem, a które Skrzypek zarejestrował w jakiejś bibliotece. A dlaczego? Dlatego,
że ten Francuz zakładał, że wszystkie książki jakie istnieją, to są w Bibliothèque Nationale, a jeśli jakiejś książki tam nie ma, to ona
nie istnieje. Wobec tego nie zaglądał do innych bibliotek, uznał, że nie
trzeba zaglądać. Był taki miły zwyczaj od 1860 do 1914, że jak było
wesele, to wśród prezentów, jakie dawano młodej parze, był jeden bardzo
specyficzny: wydanie książeczki, która wychodziła w dziesięciu
egzemplarzach na przykład. Ale jaka cenna! Przeważnie coś z jakiegoś starego
rękopisu, więc albo to była jakaś nigdy nie publikowana praca jakiegoś
filozofa, albo jakiś list sławnego człowieka, który nie był dotąd
publikowany. Jeśli więc jest tylko dziesięć egzemplarzy, z których
prawdopodobnie ocalało dwa-trzy, a może tylko jeden, to on nie może się
znajdować równocześnie w Bibliotece Kongresowej w Nowym Jorku, w Lipsku, w Petersburgu, w Bibliothèque Nationale w Paryżu. Bibliofile najwięcej
uwagi przywiązują do takich prac, które mają tylko w jednym jedynym
egzemplarzu. Mam kilka takich książek.
Jakie to książki?
Jedna to pomnik dla epoki transformacji. Wydawnictwo zawarło
ze mną umowę, odbyły się prace redakcyjne, a praca była taka, że znalazłem
setki artykułów Witwickiego, pisanych przed pierwszą wojną światową, w prasie lwowskiej. Wszyscy znają starego Witwickiego, a o młodym nie pamięta
się. Witwicki młody był recenzentem wystaw malarskich. W tym co zebrałem do
druku, znajduje się opis tysiąca obrazów, 360 malarzy. Ogromna rzecz. Przy
tym omawia to nie z pozycji estetyka, tylko psychologa sztuki. Jego artykuły
utworzyły w Polsce nową dyscyplinę: psychologię sztuki. Była więc pierwsza
korekta, a potem druga korekta z listem: Rozwiązujemy umowę, zaliczka wypłacona
panu ulega przepadkowi. Nie mamy pieniędzy na papier. I książka została w jednym egzemplarzu.
Podobna sprawa w tym samym wydawnictwie zdarzyła się w roku 1947. Poprosił mnie Tatarkiewicz, żebym napisał o początkach filozofii
greckiej. Pisałem pracę magisterską o Heraklicie, więc się nadawałem do
wykonania tego zadania. Napisałem, wydrukowano, ale cenzura nie wyraziła zgody
na rozpowszechnianie. Uznano, że to jest filozofia burżuazyjna, nikomu
niepotrzebna i nie należy mącić ludziom w głowach. Cała seria pod redakcją
Tatarkiewicza zostaje wycofana i na przemiał. Tak więc również ta pozycja
istnieje tylko w jednym egzemplarzu. Zmieniają się ustroje, zmieniają się
ludzie, którzy rządzą, a wciąż takie same kołtuny i tacy sami szkodnicy.
Na tym chyba na dziś zakończymy.
Bardzo dziękuję za spotkanie.
Zapraszam na dalszy ciąg rozmowy.
Tak, jest jeszcze wiele kwestii o których chciałbym się
więcej dowiedzieć, o które chciałbym Pana zapytać, więc z przyjemnością
skorzystam z zaproszenia.
Na zakończenie spotkania wpisuję się do kroniki
Andrzeja Nowickiego. W kronice notowane są wszystkie ważne rzeczy w życiu
Profesora. Wpisuję się przy końcu trzydziestego dziewiątego tomu. Otrzymuję
poza tym kilka książek Andrzeja Nowickiego, z dedykacją Autora.
1 2 3 4 5
« Ludzie, cytaty (Publikacja: 15-10-2004 Ostatnia zmiana: 23-10-2004)
Andrzej Rusław NowickiUr. 1919. Filozof kultury, historyk filozofii i ateizmu, italianista, religioznawca, twórca ergantropijno-inkontrologicznego systemu „filozofii spotkań w rzeczach". Profesor emerytowany, związany dawniej z UW, UWr i UMCS. Współzałożyciel i prezes Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli oraz Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Założyciel i redaktor naczelny pisma "Euhemer". Następnie związany z wolnomularstwem (w latach 1997-2001 był Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Polski, obecnie Honorowy Wielki Mistrz). Jego prace obejmują ponad 1200 pozycji, w tym w języku polskim przeszło 1000, włoskim 142, reszta w 10 innych językach. Napisał ok. 50 książek. Specjalizacje: filozofia Bruna, Vaniniego i Trentowskiego; Witwicki oraz Łyszczyński. Zainteresowania: sny, Chiny, muzyka, portrety. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 52 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: W chiński akwen... Wolność w Hongloumeng | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3680 |
|