Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.937.903 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 737 głosów.
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Kto zna swoją głupotę, nie jest wielkim głupcem."
« Ludzie, cytaty  
Spotkanie z Profesorem Andrzejem Nowickim [5]
Autor tekstu: M. Agnosiewicz i A. Nowicki, Andrzej Rusław Nowicki

Wśród moich uczniów mam jednego prawnika, właśnie z Wrocławia. Zrobił magisterium z prawa na Uniwersytecie Wrocławskim. Chciał potem studiować filozofię od pierwszego roku, ale nie został przyjęty. Nie mógł zostać studentem, więc został moim asystentem. Mając magisterium z prawa mógł zostać asystentem. Potem zrobił u mnie pracę magisterską z filozofii, potem pracę doktorską z filozofii. Jego praca doktorska to była książka, która liczyła kilkaset stron, była bardzo wysoko oceniona. Potem zrobił habilitację.

Również z Wrocławia miałem asystentkę, która była sędzią dla nieletnich, ale jej mąż chciał zrobić habilitację z medycyny. Praca habilitacyjna upadła, bo koledzy uważali, że jest ona nic nie warta. Więc on się obraził, zabrał żonę i wyjechał do Ameryki. Dziś jest milionerem, ma własną klinikę, drapacz chmur i dom z basenem.

A, proszę pana, jeśli chodzi jeszcze o Wrocław, to dostałem niedawno taki list: Dowiedziałam się, że mój kochany pan profesor pracuje nad Trentowskim. Gdybym mogła być pomocna, robiąc np. jakieś kserokopie w bibliotece Uniwersytetu Wrocławskiego, byłabym szczęśliwa mogąc pomóc. I od pół roku przysyła mi setki stron potrzebnych do mojej pracy. To miłe, że dawna moja uczennica pamięta mnie i odczuwa potrzebę, żeby mi pomóc w poszukiwaniach. Zresztą dzięki temu dokonałem ogromnego odkrycia, znalazłem filozofa o którym nikt nie wiedział. Emanuel Ogieński.

Czy we Wrocławiu można zdobyć takie pozycje, których nie ma w Warszawie?

Pracowałem w dwustu bibliotekach. Miałem nawet we Wrocławiu odczyt o bibliotekach włoskich. Dam przykłady. Był Francuz, który trzydzieści lat pracował nad Sylvainem Maréchalem i uważany był za chodzącą encyklopedię, który wie wszystko o Maréchalu. Maréchal był członkiem Sprzysiężenia Równych Gracchusa Babeufa i czołowym ateistą, autorem wielkiego słownika ateistów. Zachęciłem mojego ucznia, aby zajął się Sylvainem Maréchalem. Mój uczeń pracował cztery lata, tamten czterdzieści lat, we Francji, w Bibliothèque Nationale. Mój uczeń, Marian Skrzypek, w Polsce. Napisał pracę o Maréchalu i wysłał mu. Od tamtego dowiaduje się: To jest rzecz niemożliwa, czterdzieści lat pracowałem i dopiero teraz dowiaduję się, że jest kilkanaście prac o których istnieniu nie wiedziałem, a które Skrzypek zarejestrował w jakiejś bibliotece. A dlaczego? Dlatego, że ten Francuz zakładał, że wszystkie książki jakie istnieją, to są w Bibliothèque Nationale, a jeśli jakiejś książki tam nie ma, to ona nie istnieje. Wobec tego nie zaglądał do innych bibliotek, uznał, że nie trzeba zaglądać. Był taki miły zwyczaj od 1860 do 1914, że jak było wesele, to wśród prezentów, jakie dawano młodej parze, był jeden bardzo specyficzny: wydanie książeczki, która wychodziła w dziesięciu egzemplarzach na przykład. Ale jaka cenna! Przeważnie coś z jakiegoś starego rękopisu, więc albo to była jakaś nigdy nie publikowana praca jakiegoś filozofa, albo jakiś list sławnego człowieka, który nie był dotąd publikowany. Jeśli więc jest tylko dziesięć egzemplarzy, z których prawdopodobnie ocalało dwa-trzy, a może tylko jeden, to on nie może się znajdować równocześnie w Bibliotece Kongresowej w Nowym Jorku, w Lipsku, w Petersburgu, w Bibliothèque Nationale w Paryżu. Bibliofile najwięcej uwagi przywiązują do takich prac, które mają tylko w jednym jedynym egzemplarzu. Mam kilka takich książek.

Jakie to książki?

Jedna to pomnik dla epoki transformacji. Wydawnictwo zawarło ze mną umowę, odbyły się prace redakcyjne, a praca była taka, że znalazłem setki artykułów Witwickiego, pisanych przed pierwszą wojną światową, w prasie lwowskiej. Wszyscy znają starego Witwickiego, a o młodym nie pamięta się. Witwicki młody był recenzentem wystaw malarskich. W tym co zebrałem do druku, znajduje się opis tysiąca obrazów, 360 malarzy. Ogromna rzecz. Przy tym omawia to nie z pozycji estetyka, tylko psychologa sztuki. Jego artykuły utworzyły w Polsce nową dyscyplinę: psychologię sztuki. Była więc pierwsza korekta, a potem druga korekta z listem: Rozwiązujemy umowę, zaliczka wypłacona panu ulega przepadkowi. Nie mamy pieniędzy na papier. I książka została w jednym egzemplarzu.

Podobna sprawa w tym samym wydawnictwie zdarzyła się w roku 1947. Poprosił mnie Tatarkiewicz, żebym napisał o początkach filozofii greckiej. Pisałem pracę magisterską o Heraklicie, więc się nadawałem do wykonania tego zadania. Napisałem, wydrukowano, ale cenzura nie wyraziła zgody na rozpowszechnianie. Uznano, że to jest filozofia burżuazyjna, nikomu niepotrzebna i nie należy mącić ludziom w głowach. Cała seria pod redakcją Tatarkiewicza zostaje wycofana i na przemiał. Tak więc również ta pozycja istnieje tylko w jednym egzemplarzu. Zmieniają się ustroje, zmieniają się ludzie, którzy rządzą, a wciąż takie same kołtuny i tacy sami szkodnicy. Na tym chyba na dziś zakończymy.

Bardzo dziękuję za spotkanie.

Zapraszam na dalszy ciąg rozmowy.

Tak, jest jeszcze wiele kwestii o których chciałbym się więcej dowiedzieć, o które chciałbym Pana zapytać, więc z przyjemnością skorzystam z zaproszenia.

Na zakończenie spotkania wpisuję się do kroniki Andrzeja Nowickiego. W kronice notowane są wszystkie ważne rzeczy w życiu Profesora. Wpisuję się przy końcu trzydziestego dziewiątego tomu. Otrzymuję poza tym kilka książek Andrzeja Nowickiego, z dedykacją Autora.


1 2 3 4 5 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Filozof Nowicki
Kocham to, co jeszcze nie istnieje... Rozmowa z Profesorem Andrzejem Nowickim

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (3)..   


« Ludzie, cytaty   (Publikacja: 15-10-2004 Ostatnia zmiana: 23-10-2004)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Andrzej Rusław Nowicki
Ur. 1919. Filozof kultury, historyk filozofii i ateizmu, italianista, religioznawca, twórca ergantropijno-inkontrologicznego systemu „filozofii spotkań w rzeczach". Profesor emerytowany, związany dawniej z UW, UWr i UMCS. Współzałożyciel i prezes Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli oraz Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Założyciel i redaktor naczelny pisma "Euhemer". Następnie związany z wolnomularstwem (w latach 1997-2001 był Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Polski, obecnie Honorowy Wielki Mistrz). Jego prace obejmują ponad 1200 pozycji, w tym w języku polskim przeszło 1000, włoskim 142, reszta w 10 innych językach. Napisał ok. 50 książek. Specjalizacje: filozofia Bruna, Vaniniego i Trentowskiego; Witwicki oraz Łyszczyński. Zainteresowania: sny, Chiny, muzyka, portrety.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 52  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: W chiński akwen... Wolność w Hongloumeng
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3680 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365