Kiedy czyta się o tym że na świecie są ludzie, którzy dla dobra i wygody innych ludzi wprowadzają tak głębokie zmiany w prawie, natychmiast, przychodzą na myśl wygięte nienawiścią, pełne pogardy i ironii twarze prymitywnych, pozbawionych głębszych ludzkich uczuć,  katolickich zakutych łbów, którym pozwoliliśmy zawiadywać naszym życiem na naszą szkodę i hańbę. Za trzy tygodnie wybory. Może Palikot to wariat. Ale lepszy wariat niż skurwysyn

natychmiast, przychodzą na myśl wygięte nienawiścią, pełne pogardy i
ironii twarze prymitywnych, pozbawionych głębszych ludzkich uczuć, 
katolickich zakutych łbów, którym pozwoliliśmy zawiadywać naszym życiem
na naszą szkodę i hańbę. Za trzy tygodnie wybory. Może Palikot to
wariat. Ale lepszy wariat niż skurwysyn.

Hipokryzja?

Znając naszą krajową sytuację znajdą się podburzeni przez kk świętoszkowie by uczestniczyć w nowej wojnie krzyżowej, dla których liczy się tylko kobieta, mężczyzna i ksiądz.
Nikt mi nie wmówi, że księża wiedzą czym jest miłość prawdziwa, nie skrywana do drugiej osoby. Są ostatnimi którzy powinni się wypowiadać w sprawach miłości i rodziny, w prawach seksu to chyba tylko przed sądem, tym ziemskim, co by nie mówić pewniejszy jest od niebieskiego.

To duży krok naprzód, ale ja w ogóle nie widzę powodu żeby powiadamiać państwo o swojej płci. Państwu nic do tego, tak samo jak np. do mojej religii. Wiedza o płci służy państwu tylko do dyskryminowania obywateli, którym na tej podstawie może zakazać zawarcia małżeństwa albo wysłać przedwcześnie na emeryturę o marnej wysokości. W Polsce jesteśmy daleko za Aborygenami, bo tutaj wymagane jest deklarowanie swojej religii, przynajnmiej jeżeli ma się dzieci.