Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.321.425 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 66 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Słyszę czasami, że Polska ma do zaoferowania Zachodowi jakieś wartości moralne. Osobiście, jako mieszkaniec Zachodu, nie skorzystam. Jako przybysz z owej Polski czuję się trochę zażenowany. Na Zachodzie jest nie tylko więcej żywności i więcej dobrych towarów technicznych, więcej jest również miłości bliźniego."

Dodaj swój komentarz…
Andrzej Ołdak (outsider) - Nie!
Ateizm operaconalistyczny, ateizm temporalny... Ograniczenie rzeczy do dyskusji światopoglądowych - a przeciez światopogląd nie wywodzi się z dyskusji światopoglądowych, jest pewną stabilną i osobistą baza pojęciową. Propozycja Autora ma zalety - moim jednak zdaniem wady przewazają.

Ateizm nie jest antyteizmem - postrzegam go jako stan naturalny umysłu, mimo złożonej nieraz drogi dojścia. Nadając mu operacyjne jedynie znaczenie (a zwłaszcza wykazując go temporalnie zatem reaktywnie) albo eliminujemy jego fundamentalność - albo też stawiamy ją ponad wszystko: obie powstawy prowadzą do tego samego, do pozycji obrotowego, który swoje przekonania ujawnia w stopniu właściwym do sytuacji. Jedno i drugie pozwala skutecznie ateizm atakować.

Ateizm nie jest całościa światopoglądu - nie determinuje w jakikolwiek sposób stosunku do społeczenstwa czy choćby do sztuki; nauka od dawna z teizmem nie ma nic wspólnego. Jest jednak istotna odpowiedzią na hipotezę, że przyczyna swiata jest osobowa - to hipoteza nieweryfikowalna, zatem nie tyle dyskusyjna co niegodna uwagi. Skoro jednak własnie tak - jako ateista przyjmuję pewne założenie, bliskie brzytwie Ockhama: nie tworzę zbędnego bytu ani nie korzystam z tego rodzaju cudzych wytworów. Mój antyklerykalizm natomiast jest operacyjny i temporalny, bo nie zawsze i nie wszędzie klerykalizm zagraża - antyklerykalizm jednak to działanie, działanie reaktywne, nie postawa światopoglądowa warstwy najgłębszej: dotyczy faktów społecznych, nie wiedzy o rzeczach pozaspołecznych.

Mamy tu jak sadzę dyskusje o taktyce lisa i taktyce lwa. Jaka jest w Polsce obecnej sytuacja ateizmu - wiadomo, że jest on postawą raczej elitarną niz rozpowszechnioną - też. Obie przesłanki wskazuja na potrzebę taktyki lisa - a przecież lis taktyczny staje się lisem faktycznym gdy zbytnio przywyknie: lew na tym cierpi. Lepiej więc przyjąć zarazem wspólność świata i języka teistów i ateistów - z nieuchronnymi konfliktami, ale i z polami bezpiecznymi - a zarazem pełną autonomię ateizmu względem teizmów: zatem jego permanencję i fundamentalność nieskażoną wojna z teizmami jako zaledwie konsekwencją owego fundamentalnego założenia a nie jego cel czy treść; pozostawiając religiom miejsce jedynie w języku i komunikacji społecznej, innego znaczenia bowiem one nie mają.
Autor: Andrzej Ołdak (outsider) Dodano: 08-10-2005
Reklama
Grzegorz Cer - Można i tak   1 na 1
Dobry artykuł.Całkiem ciekawy sposób.Ja jeszcze wychodze zawsze w taki sposób,że mówie każdemu tak,to czy jestem agnostykiem,czy ateistą,czy nawet mialbym powiedzieć,że antyteistą to znaczy tyle co sprzeciwiam się narzucanemu i to siłą teizmowi,ale nie walcząc z nim silą.Mówie otwarcie,że jestem przeciw kościołowi i wszystkim innym religią,ale ani w kościoły,ani w ludzi wierzących nie rzucam kamieniami,nie stosuje wobec nich przemocy.Czyli daje im do zrozumienia,że mój nawet choćby to był antyteizm polega na sprzeciwianiu się agresywnemu teizmowi.Pozdrawiam Grzegorz Cer
Autor: Grzegorz Cer Dodano: 10-10-2005
zbuntowana - w jakim kraju żyję
Artykuł świetny ,pozwala mi właściwie nazwać moje stanowisko wobec religi i wiary.Z zakończenia wynika że doszliśmy niemalże do teizmu fundamentalistycznego-stanowienie prawa w porozumieniu i pod dyktando kościoła katolickiego,cenzura sztuki przez członków LPRu,zniakanie z rynku księgarskiego wydawnictw z zakresu wychowania seksualnego,utrudnianie dostepu do środków antykoncepcyjnych,wprowadzenie religii do szkół a przedstawicieli kościola do wszystkich instytucji państwowch itd.Wobec tego jakie stanowisko powinni zająć ludzie neutralni religijnie ?A jakie bedą konsekwencje milczenia neutralnych?
Autor: zbuntowana Dodano: 10-10-2005
Grzegorz - slowo antyteisty   1 na 1
Jako zdecydowany antyteista wobec wszelkich form aktywnosci religijnej nasuwaja mi sie pewne watpliwosci dotyczace podsumowania artykulu. Najpierw jednak chcialbym napisac, ze zgadzam sie z Autorem w zaakcentowaniu roznicy pomiedzy ateizmem a antyteizmem i wprowadzeniu terminu neutralnosci religijnej - to pomoze w rozwiewaniu wielu watpliwosci i nieporozumien w kontaktach z teistami.
Mam watpliwosci wobec konkluzji, ze warto utrzymywac postawe neutralna doputy dopuki postawa teistyczna jest umiarkowana. Do 'ktorego miejsca' postawa teistyczna jest umiarkowana? Wydaje mi sie ze trudno o taka postawe u teisty. Nie uwazam, ze nie ma takiej postawy ale ja osobiscie w praktyce nie spotkalem sie z taka. Wiekszosc teistow jest reprezentami konkretnych religii ktorych fundamentem jest wlasnie fundamentalizm! Dopuszczam do swiadomosci istnienie teistow neutralnych, ktorych teizm nie wywodzi sie z konkretnej religii a jedynie z osobistych przekonan i przemyslen... ale spojrzmy prawdzie w oczy: ilu jest takich ludzi? W praktyce jest tak jak wspomnial Autor: jestesmy otoczeni przez teistow ale niestety: w wiekszosci fundamentalistow. Malo tego, zyjemy w swiecie w ktorym teisci intensywnie indokt
Autor: Grzegorz Dodano: 16-01-2008
Humanozerca - A ja napisałem sobie recenzję
Zapraszam do lektury recenzji książki autora artykułu.
pregierzrozumu.blogspot.com/
Autor: Humanozerca Dodano: 08-09-2009
Jacek Maciejewski - Sceptycyzm
Brakuje mi w tym wywodzie, który zresztą jest oparty na założeniu że wszystko da się poszufladkować w utarte terminy, udziału pojęcia "sceptycyzm" rozumianego jako należyte zwątpienie w dowolną usłyszaną tezę. Jeśli zastosujemy to podejście, cokolwiek usłyszymy poddajemy analizie prawdopodobieństwa oceniając je przez odniesienie do innej znanej nam wiedzy czy do nowej, specjalnie uzupełnionej. W efekcie o wszystkim możemy powiedzieć "wg. mnie, dana rzecz ma to a to prawdopodobieństwo zaistnienia". Proszę zauważyć że wcale tu nie ma potrzeby zastosowania aktu wiary, który autor śmiało a bezpodstawnie przypisuje każdemu. Oczywiście, w wielu przypadkach ocena prawdopodobieństwa jest z konieczności bardzo zgrubna lecz lepiej się taką posłużyć niż zaniedbać zwątpienie, sięgnięcie po wiedzę i analizę i ograniczyć się do aktu wiary (który zakłada przyjęcie tezy bez sprawdzania).
Autor: Jacek Maciejewski  Dodano: 24-09-2019

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365