"Nie doszło więc do skutecznego zamachu tanu, jedynie do kilku operetkowych prób."

tanu/stanu.

o, tak historia "zagospodarowywania" świata jest tak "pasjonująca", że właściwie nie ma potrzeby wymyślać fikcyjnych książek sensacyjno-kryminalnych. a przełom XIX i XX w. pełen rodzących się i umierających spółek akcyjnych czy to w obu Amerykach, czy na Dalekim Wschodzie w połączeniu z konsekwentnym nieprzestrzeganiem 10 przykazań (tu zwł.: 5., 7. i 10.) to kryminał, w którym trup ściele się tak gęsto, że liczy się go na miliony. cóż, pieniądz to bardzo zachłanny bóg, a politycy - usłużni kapłani. z drugiej strony wychodzi mi na to, że człowiek robi, co w jego mocy, szarpiąc się między swoją złą i dobrą stroną. dziś kanał panamski jest po prostu jednym z pomników ludzkiego geniuszu i pracowitości, patrz fotogallery:

www.summertale.ch/english/start.html

to tyle mądrości ogólnej ;), a w szczególe parę uwag: 1. dla Francuzów kanał był ważny, bo Niemcy z pozycji w Wenezueli kontrolowali ruch statków na Atlantyku. 2. a l'epoque Eiffel bardziej znany był z konstrukcji Statui Wolności niż wieży swojego imienia, której budowa budziła wiele kontrowersji. 3. nowożytny "antysemityzm", pojęcie z roku 1879 (sic !) to było zjawisko bardziej panoramiczne, niż tylko ten jeden kanał.

:)

Pojawiające się tutaj co rusz lewackie artykuły faktycznie mogą nasuwać potem skojarzenie u odbiorców że ateizm=lewica (lewizna).
Jestem ciekaw które państwo zrobiłoby taki kanał lepiej za pieniądze podatników.

Bardzo ciekawy artykuł, starannie napisany. Gratuluję research. Ale do jednego się przyczepię:

"6 tysięcy robotników musiało zginąć w panamskim piekle po to, by garstka bankierów mogła zarobić swoje miliardy"

No nie tylko po to. Również po to, żeby kupa statków mogła tamtędy przepłynąć i dowieźć milionom ludzi towary w krótszym czasie.

Nie tyle chodzi o to "po co" zginęli, tylko DLACZEGO? A zginęli dlatego, że inwestorzy, zapewne oszczędzając na kosztach, nie mieli najmniejszej ochoty zapewnić robotnikom jakich takich warunków i opieki lekarskiej, a zapewne nawet im to do łbów nie przyszło. I zapewne zamiast tego woleli zatrudnić paru drabów z batogami i pukawkami, żeby wybili robotnikom z głowy jakiekolwiek myśli o lepszych warunkach.

> zginęli dlatego, że inwestorzy, zapewne oszczędzając na kosztach, nie mieli najmniejszej ochoty zapewnić robotnikom jakich takich warunków i opieki lekarskiej, a zapewne nawet im to do łbów nie przyszło.

nawet gdyby im to przyszło do głowy (i to dobre 100 lat temu!), natychmiast by to w sobie zdusili, na głowę przecież nie upadli ;) a tak naprawdę to cała ludzka historia jest o tym, jak jedni ludzie zaprzęgali innych ludzi do roboty:

David S. Landes "Bogactwo i nędza narodów", J. Attali "Żydzi, świat, pieniądze";

i nadal zaprzęgają:

Naomi Klein, "NO LOGO"

:)

aha, tylko że ten kij dwa końce ma:

dlatego mamy, my tu i dziś, piramidy, mur chiński, kanał panamski...

...i zabawki z Chin (70% produkcji światowej)...

za to Chińczycy wywalczą sobie kiedyś prawa dla robotnic i robotników od tych zabawek i już będzie o oczko lepiej w jednej z chińskich prowincji...

itd. itp.

to teraz szeroki uśmiech:

:-)

Pani Elu, pewnie w jakiejś tam przyszłości Chińczycy zbudują sobie demokrację wypisz-wymaluj europejską, z wieloma partiami, wolnymi związkami zawodowymi, socjalem, ą, ę i dochodem na łeb jak w dzisiejszym Vaterlandzie, ale wtedy 70% światowej produkcji lalek Barbie i transformersów odbywać się będzie w USA, gdzie biali będą przy nich zapierniczać po 12 godzin za miskę kukurydzy i pod nadzorem Murzynów;)

Po prostu sytuacja musiałaby ulec odwróceniu, albowiem istniejące, sprawdzone układy działają tylko w oparciu o istnienie stref tańszych kosztów pracy, i nie ma mowy o spłaszczaniu się różnic dochodów per capita w skali globalnej.

Póki co USA i UE mają deficyt w handlu z Chinami i nic nie zapowiada jego spadku, a wręcz przeciwnie: Chińczycy wkrótce zdominują rynek konsumencki do tego stopnia, że jak kiedyś złośliwie wstrzymają dostawę lalek Barbie, to rząd USA będzie się musiał podać do dymisji;)

Trzeba się uważnie przyglądać, kto zastąpi Chińczyków, jak im się zacznie za bardzo polepszać;)

Kanał jest dla wielu armatorów najkrótszym i najdogodniejszym połączeniem żeglugowym pomiędzy Atlantykiem a Pacyfikiem. To szlak o ogromnym znaczeniu gospodarczym i strategicznym. Jego zniszczenie, na przykład na skutek aktu terrorystycznego, byłoby szokiem dla gospodarki światowej. Przepływa przezeń ponad 13 tys. statków rocznie, 20 proc. towarów będących przedmiotem handlu światowego, 68 proc. handlu zagranicznego Stanów Zjednoczonych. Im większą role w gospodarce światowej odgrywa Azja, jej handel z USA oraz z takimi krajami jak Argentyna i Brazylia - tym większy ruch na kanale. Kanał Panamski, który przez ponad 80 lat należał do USA, był i jest złotą żyłą. Opłata za jeden przewożony kontener (a wielki kontenerowiec potrafi zabrać ich nawet tysiąc), wynosi już ok. 50 dol, co w sumie składa się na 18 proc. budżetu Panamy. Co piąty pracujący w tym kraju zatrudniony jest przy kanale. Modernizacja ma stworzyć 40 tys. miejsc pracy. Roczne wpływy z kanału wynoszą 1,5 mld dol.

(...) postanowiono rozbudować kanał, zbudować dwa nowe systemy śluz z komorami o gigantycznych rozmiarach (427 m dł., 55 szer., 18 gł.).

z: Daniel Passent, "Republika kanałowa", "Polityka" nr 38, 22.9.07

:)

ubawiłam się wizją rządu amerykańskiego szantażowanego własną lalką Barbie przywożoną (lub nie) z Chin ;) dowodzi to tylko, jak wszystko ze wszystkim się miesza i od siebie nawzajem zależy. ale właśnie ten stopień komplikacji powoduje, że nie sposób przewidzieć co będzie... chętnie przyjrzałabym się światu za jakieś, powiedzmy, 500 lat. pewnie nie wyszłabym ze zdziwienia ;) (kościół Mariacki z minaretami to byłoby zbyt proste ;( )

a wracając do kanału, modernizacja jeszcze nie ruszyła, ale już ruszyły kombinacje i korupcje, jak się podejrzewa, na odpowiednio ogromną skalę (pisze Daniel Passent, a nie ma powodu mu nie wierzyć).

i na koniec szczegół: DP pisze o 25 tysiącach ofiar, a nie o 6 (WO). jednym słowem nie ma lekko. można na to spojrzeć od całkiem innej strony: mimo tego że było tak ciężko, i pieniędzy nie było dość, a jak były, to na słone łapówki, i plany były niedostateczne, i intrygi, i zabójstwa, i zwroty w akcji nieoczekiwane, i ludzie ginęli jak muchy, a kanał jest? jest! człowiek jest niezmordowany!

i tym optymistycznym akcentem... :)

Typowy artykuł lewaka o wyższości feudalizmu* nad znienawidzonym kapitalizmem.
W ramach rehabilitacji proponuję rzetelny artykuł o budowie nikomu nie potrzebnego kanału Białomorskiego. Pracowali tam ludzie nie tylko za darmo czyli niewolniczo, marli z głodu i nadmiernego wysiłku. Szacuje się, że budowa pochłonęła ok. 100.000 z nich. Kanał był budowany bez przerwy 24/7, bez wystarczającej ilości łopat i innego sprzętu "technicznego". Na dodatek niczemu on nie służy, gdyż jest za płytki i za wąski dla jednostek handlowych i olbrzymiej większości wojennych. Polacy, którzy przepływali tym kanałem jachtem, na całej trasie spotkali tylko 3 jednostki pływające. Doprawdy państwo potrafi zadbać o swoich poddanych.

*Komunizm - zmodernizowany feudalizm absolutny.

>Typowy artykuł lewaka o wyższości feudalizmu* nad znienawidzonym kapitalizmem.

Chyba czytaliśmy inny artykuł albo tropienie "lewaków" zbytnio spaczyło ci wyobraźnię.

Kilka pytań naprowadzających: komu najbardziej zalezało na kanale, kto nie mógł sobie pozwolić na to by inne państwo kontrolowało ten szlak, kto najbardziej skorzystał z francuskiej afery, kto pokazał, że nie cofnie się przed niczym by kontrolować ten szlak, kto miał możliwości, środki i "zaplecze" by francuzów wykiwać z interesu? Chyba juz wszystko jasne-oczywiście USA. Można naturalnie rozwodzić się o podłej naturze ludzkiej rozkochanej w łatwym zarobku, chciwości i łapówkarstwie, ale należałoby wówczas odrzucić racjonalne przesłanki, że wytłumaczenie jest bardziej prozaiczne. Człowiek jest skłonny do wielu świństw, jednak do wielu potrzebuje okazji. Tą okazje wykreowali amerykańce, pieczołowicie ją modelując osiągnęli cel, który osiągnać musieli.